Eksperci badający w Bałtyku wrak promu Estonia odkryli dwa pęknięcia

Zdjęcie z lotu ptaka statków Electra af Askö (po lewej) i EVA-316 (po prawej) podczas trzeciego dnia szwedzko-estońskiego dochodzenia w sprawie wypadku na Morzu Bałtyckim, u wybrzeży Tallina, Estonia, 11.07.2021 r., wydane 12.07.2021 r. (Stefan Jerrevang/PAP/EPA)

Zdjęcie z lotu ptaka statków Electra af Askö (po lewej) i EVA-316 (po prawej) podczas trzeciego dnia szwedzko-estońskiego dochodzenia w sprawie wypadku na Morzu Bałtyckim, u wybrzeży Tallina, Estonia, 11.07.2021 r., wydane 12.07.2021 r. (Stefan Jerrevang/PAP/EPA)

Eksperci badający wrak promu Estonia, który zatonął na Morzu Bałtyckim w 1994 roku, odkryli w jego kadłubie dwa nieznane wcześniej pęknięcia o długości 10-15 m – potwierdził w poniedziałek Jonas Bäckstrand ze Szwedzkiej Komisji ds. Badania Wypadków (SHK).

Statek zatonął w pobliżu fińskiej wyspy Utö w nocy z 27 na 28 września 1994 roku, katastrofa pochłonęła 852 ofiary. Wśród nich najwięcej było obywateli szwedzkich – 501 osób. Ocalało jedynie 137 osób.

Bäckstrand w rozmowie z agencją TT nazwał odkrycie interesującym, przestrzegł jednak, aby „nie przeceniać pierwszych danych przed uzyskaniem pełnego obrazu stanu wraku”. Na razie nie jest jasne, czy pęknięcia powstały w związku z katastrofą czy już po zatonięciu statku.

Od 8 lipca Szwedzka Komisja ds. Badania Wypadków wraz ze swoimi odpowiednikami z Estonii oraz Finlandii prowadzi na Bałtyku przy użyciu sonarów dochodzenie w sprawie zatonięcia jednostki. Zgromadzone dane mają pomóc w przygotowaniu obrazu 3D statku i będą analizowane przez naukowców z Uniwersytetu Sztokholmskiego. Dokładna dokumentacja fotograficzna ma zostać przeprowadzona wiosną 2022 roku.

Naukowcy na pokładzie statku R/V Electra af Askö analizują pierwszy materiał zdjęciowy po pomiarach na dnie morza przy wraku MS Estonia na Morzu Bałtyckim, 9.07.2021 r. (STEFAN JERREVANG/PAP/EPA)

Naukowcy na pokładzie statku R/V Electra af Askö analizują pierwszy materiał zdjęciowy po pomiarach na dnie morza przy wraku MS Estonia na Morzu Bałtyckim, 9.07.2021 r. (STEFAN JERREVANG/PAP/EPA)

Aby można było przeprowadzić podwodne analizy, konieczna była zmiana przepisów. W 1995 roku Szwecja, Finlandia i Estonia uchwaliły międzynarodowe prawo zabraniające nurkowań w pobliżu wraku, aby przeciwdziałać jego penetracji. Obecnie grozi za to grzywna oraz do dwóch lat więzienia. Nowelizacja, dopuszczająca działania ekspertów, weszła w życie 1 lipca.

Prace międzynarodowej komisji przy badaniu wraku zostały wznowione w związku z wyemitowanym pod koniec września ubiegłego roku przez platformę Discovery filmem dokumentalnym „Estonia – katastrofa na morzu”, w którym ujawniono istnienie nieznanej wcześniej dziury w kadłubie statku o wielkości 4 na 1,2 m.

Z oficjalnego raportu końcowego z 1997 roku, który opracowali eksperci trzech krajów, wynika, że przyczyną zatonięcia promu było oderwanie się furty dziobowej, w następstwie czego woda przedostała się na pokład samochodowy. W oficjalnym dokumencie nie ma mowy o dziurze w kadłubie. Jedna z przyjętych w filmie hipotez wskazuje, że w prom mógł uderzyć okręt podwodny.

Wznowienia badań domagali się bliscy ofiar i osoby, które przeżyły katastrofę. Twórca filmu Szwed Henrik Evertsson został oskarżony o „naruszenie mogiły”, za jaki uznany jest wrak Estonii. Sąd w Göteborgu uznał dokumentalistę za niewinnego, gdyż zdjęcia przeprowadzał z niemieckiego statku, a Niemcy nie podpisały porozumienia o ochronie wraku. Od wyroku odwołał się prokurator, sprawa trafiła do instancji odwoławczej.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję