Dwie kobiety nie dały się nabrać oszustom podającym się za policjanta i za pracownika banku

Mieszkanki Radomia i Garwolina nie dały się oszukać metodami na pracownika banku i na policjanta. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://pixabay.com/pl/users/sabinevanerp-2145163/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=3188744">Sabine van Erp</a> / <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=3188744">Pixabay</a>)

Mieszkanki Radomia i Garwolina nie dały się oszukać metodami na pracownika banku i na policjanta. Zdjęcie ilustracyjne (Sabine van Erp / Pixabay)

Mieszkanki Radomia i Garwolina (województwo mazowieckie) nie dały się nabrać oszustom, którzy próbowali wyłudzić od nich pieniądze metodą na pracownika banku i na policjanta. Mazowiecka policja stawia je za przykład, bo wciąż wiele osób pada ofiarą tego rodzaju przestępstw.

Asp. Karolina Krawczyk z radomskiej policji przekazała w niedzielę, że kilka dni temu do 72-letniego mieszkańca Radomia zadzwonił mężczyzna przedstawiający się jako pracownik jednego z banków; na ekranie wyświetlił się numer telefonu stacjonarnego poprzedzony numerem kierunkowym jednego z miast w centrum Polski.

„Ku zdziwieniu radomianina, telefonujący poinformował go, że sprawdzana jest jego zdolność kredytowa w związku ze złożonym wnioskiem o udzielenie kredytu. Jednocześnie oświadczył, że zablokowanie wniosku jest możliwe tylko po zainstalowaniu specjalnej aplikacji” – zrelacjonowała policjantka.

Rozmowie przysłuchiwała się żona radomianina. „Pamiętając informacje, które usłyszała podczas spotkań profilaktycznych z policjantami, zadzwoniła do jednej z policjantek radomskiej komendy z prośbą o pomoc. Ta szybko poinstruowała ją, jak postępować w takiej sytuacji, i do oszustwa nie doszło” – powiedziała asp. Krawczyk.

72-latek, który odebrał telefon od oszusta, przyznał, że rzekomy pracownik banku wydawał mu się bardzo wiarygodny. Senior był też zdziwiony presją, jaką wywierał na nim dzwoniący do niego mężczyzna.

Policja przypomina, że nieznanym osobom nie powinno podawać się danych osobistych oraz przekazywać jakichkolwiek pieniędzy. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://pixabay.com/pl/users/arembowski-2775184/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=4261182">Andrzej Rembowski</a> / <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=4261182">Pixabay</a>)

Policja przypomina, że nieznanym osobom nie powinno podawać się danych osobistych oraz przekazywać jakichkolwiek pieniędzy. Zdjęcie ilustracyjne (Andrzej Rembowski / Pixabay)

Rozwagą i czujnością wykazała się w ostatnich dniach także mieszkanka Garwolina. Kobieta odebrała połączenie z numeru 997. Telefonujący mężczyzna przedstawiał się jako policjant. „Mężczyzna poinformował, że prowadzi śledztwo w sprawie wyłudzeń kredytów i że na jej dane osobowe został zaciągnięty kredyt w wysokości 40 tys. zł. Powiedział też, że kobieta może przedzwonić od razu na policję i potwierdzić jego dane, a on skontaktuje się ponownie później” – zrelacjonowała rzeczniczka garwolińskiej policji podkom. Małgorzata Pychner.

Mieszkanka Garwolina, obawiając się, że zostanie przekierowana na fałszywy numer policji, nie oddzwoniła na numer wyświetlony na jej telefonie, ale korzystając z telefonu stacjonarnego zadzwoniła do oficera dyżurnego garwolińskiej komendy. „Prawdziwy policjant wytłumaczył kobiecie, że to z pewnością była próba oszustwa, a w komendzie w Garwolinie nie pracuje nikt o podanych przez jej rozmówcę danych” – powiedziała rzeczniczka garwolińskiej policji.

Policja podkreśla, że reakcje mieszkanek Radomia i Garwolina zasługują na szczególne uznanie i stanowią przykład dla innych, w jaki sposób należy się zachować w podobnej sytuacji. „Wiedza na temat oszustw i świadomość technik manipulacyjnych stanowią najlepsze zabezpieczenie” – zaznaczała podkom. Pychner.

Policja przypomina, że nieznanym osobom nie powinno podawać się danych osobistych oraz przekazywać jakichkolwiek pieniędzy. Mundurowi wyjaśniają, że oszuści, korzystając z metody tzw. spoofingu, mogą podszyć się pod praktycznie każdy numer telefonu, w tym policji lub innych instytucji, np. banku.

„Także jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podaje się np. za członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Zadzwońmy do kogoś z bliskich, zapytajmy o to, czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje” – radzi policjantka. Policja zaznacza, że funkcjonariusze policji nigdy nie proszą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy.

Autorka: Ilona Pecka, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję