Moją ambicją jest, aby zwiększyć znaczenie Zakładu Narodowego im. Ossolińskich jako cenionego nie tylko w Polsce ośrodka kultury, który odbiorcy kojarzyć będą z ważnymi wystawami, publikacjami i debatami o istotnych kwestiach wiążących naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość – mówi PAP historyk dr Łukasz Kamiński, nowy dyrektor Ossolineum.
Polska Agencja Prasowa: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, czyli Ossolineum, jest jednym z najważniejszych i najstarszych ośrodków kultury polskiej. Jaką rolę pełni wciąż w polskiej kulturze?
Dr Łukasz Kamiński: Jest to rola bardzo istotna, począwszy od tego, iż Ossolineum mówiąc słowami ustawy, jest „skarbnicą polskiego dziedzictwa”. Przechowujemy bezcenne dla naszej kultury manuskrypty na czele z rękopisem „Pana Tadeusza”, nie wspominając już o tysiącach starodruków, numizmatów czy innych dzieł sztuki.
Ossolineum nie jest jednak zamkniętym na głucho skarbcem. To żywy ośrodek badań nad spuścizną poprzednich pokoleń, miejsce debat i dyskusji. Ważną częścią naszej pracy jest także edukacja prowadzona zarówno przez bibliotekę, jak i muzea – Książąt Lubomirskich i Pana Tadeusza. To ostatnie, mimo że jest jednym z najmłodszych polskich muzeów, wyrobiło sobie już dobrą markę i jest jedną z atrakcji turystycznych Wrocławia.
Obejmuje pan właśnie kierowanie Ossolineum. Jakie zadania i wyzwania stoją w dzisiejszych czasach przed tego rodzaju placówką? Jakie cele stawia sobie pan jako nowy dyrektor?
Podstawowe wyzwanie jest wspólne dla nas i innych bibliotek oraz w mniejszym stopniu muzeów. Jest ono związane ze skutkami pandemii, które dotknęły instytucje kultury w sposób szczególny. Ważnym elementem naszego funkcjonowania jest dialog z odbiorcą, którego w pełni nie zastąpi aktywność on-line. Stawiamy sobie pytania o to, jak zachęcić czytelników do powrotu w mury bibliotek, o to, czym ma być biblioteka w postpandemicznym świecie.
Drugie z bieżących wyzwań związane jest z agresją Rosji na Ukrainę. Ossolineum ma ścisłe historyczne związki ze Lwowem, tam pozostała większość naszych kolekcji. Od początku wojny uczestniczymy w akcji wsparcia dla ukraińskich instytucji kultury, na czele z Lwowską Narodową Naukową Biblioteką Ukrainy im. Wasyla Stefanyka. Dzięki zaangażowaniu Ossolineum ta placówka została wyposażona m.in. w ogniotrwałe szafy pancerne do ochrony najcenniejszych zbiorów. Pomoc tę chcemy kontynuować, nie zaniedbując jednocześnie współpracy merytorycznej z naszymi partnerami. Obejmuje ona przede wszystkim opracowywanie i digitalizację tej części zbiorów Zakładu, która pozostała we Lwowie.
Trzecie bieżące wyzwanie to budowa gmachu dla Muzeum Książąt Lubomirskich. Stanowi ono historyczną część składową Ossolineum i zostało restytuowane staraniem mojego znakomitego poprzednika dr. Adolfa Juzwenki. Pozyskał on również wsparcie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla budowy potrzebnego obiektu. Jednakże z uwagi na okoliczności, zmiany na rynku i inflację będzie to niełatwe przedsięwzięcie.
Moim podstawowym celem jest utrzymać dobrą bieżącą pracę Zakładu Narodowego i stopniowo ją rozwijać.
Na jakie tematy i zagadnienia chciałby pan położyć szczególny nacisk?
Chciałbym, aby Ossolineum z czasem w większym stopniu zajęło się dokumentowaniem i badaniem dziedzictwa oporu przeciwko komunizmowi. Nie wynika to z faktu, iż sam naukowo zajmuję się tym zagadnieniem, lecz z tego, że jest to logiczny kierunek kontynuacji naszych tradycji.
Zakład Narodowy posiada bogate zbiory związane z dziejami walki o niepodległość w XIX i XX w. czy działalnością kolejnych fal polskiego wychodźstwa. Dzieje opozycji tworzą ostatni rozdział tej historii. Posiadamy już w swoim zasobie wiele cennych kolekcji związanych z tą tematyką, chciałbym, aby stopniowo zbiór ten się powiększał.
Drugi obszar to dyskusja nad historią, tożsamością i współczesnością Europy Środkowo-Wschodniej. Moim zdaniem Ossolineum ma potencjał, by być jej aktywnym i twórczym uczestnikiem.
Z jakimi placówkami planuje pan współpracować? Czy planuje pan również podjąć współpracę z zagranicznymi instytucjami?
Przede wszystkim planuję kontynuację dotychczasowej współpracy z naszymi licznymi partnerami – bibliotekami, muzeami, uczelniami. Widzę zarówno możliwość jej pogłębienia w niektórych obszarach, jak i nawiązania nowych kontaktów.
Z ośrodków zagranicznych poza Lwowem w ostatnim czasie szczególnie dobrą współpracę Ossolineum nawiązało z Wilnem. Chciałbym stopniowo rozszerzać te działania na kolejne instytucje w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Ważnym partnerem pozostają dla nas także polskie instytucje emigracyjne, skupione w Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek na Zachodzie.
W ramach Ossolineum działa m.in. wydawnictwo. Jakie publikacje ukażą się w nadchodzącym czasie jego nakładem? Na jakich publikacjach panu szczególnie by zależało, aby ukazały się nakładem Ossolineum?
Wydawnictwo działa zgodnie z przyjętym planem, obejmującym m.in. nowe pozycje z serii Biblioteka Narodowa. Najnowszą z nich będzie wybór średniowiecznej prozy łacińskiej. To może nie brzmi jak zapowiedź hitu wydawniczego, ale wystarczy dodać, że wśród 21 dzieł zamieszczonych w tym tomie będą najważniejsze polskie kroniki (Galla Anonima i Wincentego Kadłubka), by dostrzec znaczenie tej publikacji.
Jak pana zdaniem marka Ossolineum jest oceniana i rozpoznawana na świecie? Co należy zrobić, aby ta rozpoznawalność była jeszcze większa?
Dzięki pracy zespołu ukształtowanego przez dyrektora Juzwenkę Ossolineum jest uznaną marką w świecie bibliotek, nie tylko w Polsce. Jego historia i dorobek są znane każdemu, kto interesuje się dziejami kultury w Europie Środkowo-Wschodniej. Stopniowo stajemy się także rozpoznawalnym podmiotem w gronie muzeów.
Moją ambicją jest, aby zwiększyć znaczenie Zakładu Narodowego jako cenionego nie tylko w Polsce ośrodka kultury, który odbiorcy kojarzyć będą z ważnymi wystawami, publikacjami i debatami o istotnych kwestiach wiążących naszą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Rozmawiała: Anna Kruszyńska.
Autorka: Anna Kruszyńska, PAP.