Ciepła jesień sprawiła, że niektóre rośliny ponownie zaczęły cykl wegetacyjny, a to zły znak – mówi w rozmowie z PAP agrometeorolog dr hab. Barbara Skowera. Wyjaśnia, że jeśli temperatury szybko teraz spadną, rośliny przemarzną. Jej zdaniem ucierpieć wtedy może zwłaszcza rzepak i inne rośliny ozime.
– Dla ludzi ciepła jesień wydaje się całkiem przyjemna. Ale dla roślin taka pogoda niekoniecznie jest dobra – mówi w rozmowie z PAP agrometeorolog dr hab. Barbara Skowera z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Jak dodaje, trwa jeszcze okres wegetacji i niektóre rośliny weszły ponownie w fazę kwitnienia. – Widziałam w przydomowych otwartych szklarniach owocujące jeszcze pomidory. To efekt ciepłej jesieni – zwraca uwagę rozmówczyni PAP.
Jak wyjaśnia, jeśli jesienią jest wysoka temperatura i wystarczająca wilgotność, rośliny mogą pomylić te warunki z wiosną.
– Teraz jesienią wiele roślin powtórnie zaczęło nowy cykl wegetacji. To źle wróży. Te rośliny prawdopodobnie będą w przyszłym sezonie osłabione – mówi agrometeorolog. Jak informuje, dla roślin jest najlepiej, gdy chłody nadchodzą w określonym momencie ich rozwoju.
Dr Skowera tłumaczy, że ciepła jesień to zagrożenie zwłaszcza dla roślin ozimych, wysiewanych jesienią. – Wszyscy obawiają się zwłaszcza o rzepak, który jest już teraz za bardzo rozkrzewiony, za bardzo rozwinięty – mówi. Jak wyjaśnia, rzepak wysiewa się w sierpniu i roślina ma dłuższy okres rozwoju przed zimą niż np. pszenica czy żyto. – Rzepak już teraz powinien wchodzić w okres spoczynku. Jeśli dalej będzie ciepło, roślina wkroczy w kolejne fazy rozwoju, a to będzie dla niej niekorzystne – ocenia.
To, jak poradzą sobie rośliny, zależy od tego, jak przebiegać będzie zima – zauważa dr Skowera. Najlepiej by było, gdyby teraz temperatury zaczęły stopniowo spadać, wystąpiły opady deszczu, zamarzła gleba, a z czasem spadł śnieg. W takich warunkach rośliny zdążą się zahartować i przetrwać zimę.
Jeśli jednak temperatura szybko spadnie, dla roślin byłoby lepiej, gdyby towarzyszyły temu opady śniegu. – Jeśli będzie sucho i nadejdzie mróz, rośliny będą „stracone” i przemarzną – ostrzega. A to, jak mówi, oznaczałoby nieurodzaj w przyszłym roku.
– Opady śniegu spowodują ochronę roślin przed niskimi temperaturami i szok termiczny będzie złagodzony – mówi dr hab. Skowera.
Zaznacza, że w rolnictwie nie jest jej znana metoda ochrony roślin uprawnych przed negatywnymi skutkami ciepłej jesieni. – Można się chronić przed wiosennymi przymrozkami, ale trudno się chronić przed ciepłą jesienią i zimą – komentuje rozmówczyni PAP.
Agrometeorolog zwraca uwagę, że w całej Polsce widać już, że wydłuża się meteorologiczny sezon wegetacyjny (tj. okres ze średnią temperaturą dobową powyżej 5 st. C).
Podsumowuje, że cała wiosna, lato i jesień były w tym roku znacznie cieplejsze niż przeciętnie. Na stacji pomiarowej w Garlicy pod Krakowem średnie miesięczne temperatury w kwietniu, maju, październiku były do 4 st. wyższe niż przeciętne temperatury w tych miesiącach w wieloleciu 1971-2000. Ten sezon był też suchy – przypomniała.
Autorka: Ludwika Tomala, PAP.