Biegły o pożarze w Biebrzańskim Parku Narodowym: Umyślne zaprószenie ognia w kilku miejscach

Pożar bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego PN wybuchł w drugiej połowie kwietnia. Na zdjęciu ilustracyjnym ujście Biebrzy do Narwi (<a href="https://pixabay.com/pl/users/PublicDomainPictures-14/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=83172">PublicDomainPictures</a> / <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=83172">Pixabay</a>)

Pożar bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego PN wybuchł w drugiej połowie kwietnia. Na zdjęciu ilustracyjnym ujście Biebrzy do Narwi (PublicDomainPictures / Pixabay)

Nosi cechy umyślnego zaprószenia ognia w kilku miejscach – tak przyczynę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym opisał biegły z zakresu pożarnictwa, powołany w śledztwie. Policja wciąż szuka sprawcy bądź sprawców; śledczy czekają na dane z parku dotyczące szkód przyrodniczych.

Pożar bagiennych łąk i lasu w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego PN wybuchł w drugiej połowie kwietnia. Trwał tydzień, akcję gaśniczo-ratowniczą zakończono 26 kwietnia. Był największym pożarem w historii Biebrzańskiego PN; z danych ze zdjęć satelitarnych wynika, że ogień objął powierzchnię prawie 5,3 tys. ha. Park ostatecznie powierzchnię tę wyliczył na 5,5 tys. ha na terenie parku i jego otuliny.

W wielodniowej akcji wzięło udział w sumie ok. 1,5 tys. strażaków zawodowych i ochotników wspieranych m.in. przez żołnierzy obrony terytorialnej, służby parkowe i leśne czy okolicznych mieszkańców. Używano samolotów i śmigłowców Lasów Państwowych, policji i SG.

Śledztwo, w którym m.in. ustalane są przyczyny i okoliczności tego pożaru, wszczęła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Przyjmowane od początku dwie główne hipotezy to umyślne bądź nieumyślne podpalenie.

Jak poinformował PAP w poniedziałek prok. Łukasz Janyst, rzecznik prasowy białostockiej prokuratury, swoją opinię do akt sprawy złożył powołany w śledztwie biegły z zakresu pożarnictwa. „Nosi cechy umyślnego zaprószenia ognia, punktów zapalnych było kilka” – powiedział prok. Janyst, przedstawiając wnioski biegłego. Dodał, że policja wciąż szuka sprawcy bądź sprawców tego podpalenia.

Pożar z kwietnia br. był największym w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego, z danych ze zdjęć satelitarnych wynika, że ogień objął powierzchnię prawie 5,3 tys. ha. Park ostatecznie powierzchnię tę wyliczył na 5,5 tys. ha na terenie parku i jego otuliny. Na zdjęciu ilustracyjnym bagna nad Biebrzą (Anna Kodyniak / Pixabay)

Podpalenie zakładał od początku ówczesny dyrektor Biebrzańskiego PN Andrzej Grygoruk (odwołany w połowie maja – przyp. PAP), który ustanowił 10 tys. zł nagrody finansowej za wskazanie sprawcy. Potem dołożył się do niej również wójt gminy Sztabin oraz osoby prywatne, a kwota ta przekroczyła 120 tys. zł.

Przyjęta kwalifikacja prawna śledztwa to sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać pożaru, ale także spowodowanie zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach oraz niszczenie lub istotne zmniejszenie wartości przyrodniczej prawnie chronionego terenu lub obiektu.

Dlatego jak podał prokurator Janyst, obok przesłuchań świadków i innych czynności prowadzonych przez policję w celu ustalenia sprawców, prowadzący śledztwo czeka na materiały z parku, dotyczące popożarowej inwentaryzacji przyrodniczej. Chodzi o szkody w przyrodzie, jakie powstały wskutek pożaru w świecie zwierzęcym i roślinnym. Wtedy, niewykluczone, że powołany zostanie biegły z zakresu ochrony środowiska.

Biebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.

Badania skutków przyrodniczych pożaru bagiennych łąk i lasu nad Biebrzą rozpoczął Instytut Badawczy Leśnictwa. Mają potrwać 5,5 roku, bo – zdaniem naukowców – taka perspektywa jest konieczna, by można było formułować wnioski po takim zdarzeniu, jakim był tak rozległy pożar. Jedną z kluczowych kwestii jest ustalenie, czy i jak długo przyroda będzie wracała w tym miejscu do stanu sprzed pożaru.

Autor: Robert Fiłończuk, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję