Chińska firma zainwestuje w port w Hamburgu. Ekspert ostrzega: To potencjał szantażu przez Pekin

Kontenerowiec China Shipping Line załadowywany w głównym porcie kontenerowym w Hamburgu, Niemcy, 13.08.2007 r. (Sean Gallup / Getty Images)

Kontenerowiec China Shipping Line załadowywany w głównym porcie kontenerowym w Hamburgu, Niemcy, 13.08.2007 r. (Sean Gallup / Getty Images)

Planowane udziały chińskiej grupy COSCO w terminalu kontenerowym w Hamburgu to jedna ze spornych kwestii w ramach niemieckiego rządu. Plany te krytykuje minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) i służby bezpieczeństwa, popiera je kancelaria Olafa Scholza, który dodatkowo zapowiada wyjazd do Chin z delegacją biznesową w listopadzie – napisał portal ntv.

Chińska firma żeglugowa COSCO chce zainwestować w największym niemieckim porcie kontenerowym w Hamburgu, by móc „skoncentrować tam swoje przepływy ładunków”. Planowane wejście chińskiego COSCO do terminalu hamburskiego operatora portowego HHLA „wywołuje irytację i budzi obawy, że firma może zająć pozycję dominującą”.

„COSCO nie jest normalną firmą żeglugową jak np. duński Maersk, lecz jedną z najważniejszych państwowych firm w Chinach. Jest przede wszystkim instrumentem w rękach Pekinu” – wyjaśnia Jacob Gunter, ekspert z think tanku Mercator Institute for China Studies. Według niego ta firma, bezpośrednio podlegająca wpływom władz, ma pomagać w realizacji strategicznych celów partii komunistycznej, podobnie jak wszystkie duże firmy państwowe w Chinach.

Jak przypomina ntv, blisko rok temu uzgodniono, że COSCO Shipping Ports Limited (CSPL) obejmie 35 proc. udziałów w hamburskim Terminalu CTT.

Zdaniem Guntera, przez ten krok port w Hamburgu będzie coraz bardziej zależny od COSCO, ponadto problemy mogą mieć inne przedsiębiorstwa żeglugowe. „Wiele z nich może zostać wyeliminowanych z biznesu, nie mogąc dorównać COSCO wielkością, cenami, rządowymi subsydiami”. Ponadto państwowa firma z Chin, inwestując w niemiecką infrastrukturę, będzie zainteresowana nie tyle zwiększaniem swoich zysków, ile zmaksymalizowaniem udziału w rynku” – wyjaśnia ekspert.

Niemieckie media (NDR i WDR) informowały już, że Kancelaria Federalna chce trzymać się planowanego wejścia chińskiej firmy żeglugowej do Hamburga, pomimo obaw ze strony sześciu ministerstw. „Ministerstwo Gospodarki chce odrzucić ten plan, ponieważ jest to kwestia infrastruktury krytycznej, a udział chińskiej firmy może stworzyć ‘potencjał do szantażu’” – dowiaduje się ntv, podkreślając, że Urząd Ochrony Konstytucji i Federalna Służba Wywiadu także ostrzegały przed sprzedażą udziałów w hamburskim terminalu chińskiemu przedsiębiorstwu państwowemu.

„Umowa stworzyłaby nie tylko ryzyko gospodarcze, lecz także zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”, w tym ryzyko szpiegostwa – ostrzega Gunter.

„W ramach przeglądu inwestycji rząd federalny bada obecnie, czy jest zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju” – dowiaduje się ntv. Jak przekonuje operator portu (HHLA), nie ma obiektywnych powodów przeciwko zatwierdzeniu inwestycji, gdyż COSCO „nie otrzymuje dostępu do portu ani do strategicznego know-how”, nie będzie też mieć wyłącznych praw do terminalu.

„Współpraca między HHLA i COSCO nie tworzy żadnych jednostronnych zależności” – wyjaśnił rzecznik HHLA. „Wręcz przeciwnie: wpływa na wzmocnienie łańcuchów dostaw, zabezpiecza miejsca pracy i stworzy w Niemczech wartości dodane”.

Źródła: PAP, n-tv.de.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję