„Chińska propaganda w (nie)najlepszej formie – fałszywe konta, kiepski język polski, nieprawdziwe chińskie narracje” – napisała w czwartek na Twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher, podając przykłady tzw. troll-kont. „Ta nieudolna taktyka nie zadziała w Polsce” – dodała.
„Komunistyczna Partia Chin nie zawsze stawia życie i zdrowie ludzkie ponad wszystkim innym – na pierwszym miejscu stawia swoje własne przetrwanie. To jasno wynika z braku przejrzystości ChRL na początku #COVID19, który przyczynił się do śmierci wielu osób” – tymi słowami Mosbacher skrytykowała w środę tweet ambasadora ChRL w Polsce.
Komunistyczna Partia Chin nie zawsze stawia życie i zdrowie ludzkie ponad wszystkim innym – na pierwszym miejscu stawia swoje własne przetrwanie. To jasno wynika z braku przejrzystości ChRL na początku #COVID19, który przyczynił się do śmierci wielu osób. https://t.co/uKn5ylk8R5
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) April 29, 2020
Pod jej odpowiedzią znalazło się szereg tweetów pochodzących najprawdopodobniej z fałszywych kont, należących do osób zatrudnionych do rozpowszechniania m.in. propagandy danego kraju, w tym przypadku Chin. Takie konta charakteryzuje przewaga podawanych dalej cudzych wypowiedzi nad własnymi (tzw. retweet) i częste błędy językowe, charakterystyczne dla obcokrajowców.
„Chińska propaganda w (nie)najlepszej formie – fałszywe konta, kiepski język polski, nieprawdziwe chińskie narracje. To wszystko można znaleźć na profilu ambasadora Liu Guangyuan i pod moim wczorajszym tweetem o Chinach. Ta nieudolna taktyka nie zadziała w Polsce” – napisała Mosbacher. Dołączyła również screeny z kont chwalących Chiny, a krytykujących Stany Zjednoczone.
Chińska propaganda w (nie)najlepszej formie – fałszywe konta, kiepski język polski, nieprawdziwe chińskie narracje. To wszystko można znaleźć na profilu @AmbLiuGuangYuan i pod moim wczorajszym tweetem o Chinach. Ta nieudolna taktyka nie zadziała w Polsce. pic.twitter.com/0lhfPJ5cz6
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) April 30, 2020
Pekin odpiera zarzuty zagranicznych krytyków, w tym szczególnie Waszyngtonu, o zaniedbania i próby ukrycia danych dotyczących pandemii wirusa KPCh, powszechnie znanego jako nowy koronawirus wywołujący COVID-19, która wybuchła zapewne pod koniec 2019 roku w chińskim mieście Wuhan.
Prezydent USA Donald Trump ogłosił w połowie kwietnia, że jego kraj przestanie wpłacać składki na rzecz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do czasu wyjaśnienia, jaką rolę organizacja ta odegrała w „niewłaściwym zarządzaniu i ukrywaniu rozprzestrzeniania się koronawirusa”. Wcześniej oceniał również, że WHO sprzyjała Chinom.
Źródło: PAP.