Zaplanuj swój urlop w Poncie Delgadzie – stolicy zielonej krainy uśpionych wulkanów

Ponta Delgada, stolica archipelagu Azory, ulokowana na południowym brzegu wystającej z głębin Oceanu Atlantyckiego wyspy wulkanicznej São Miguel. Od Europy dzieli ją ponad 1400 km. W sezonie jesiennym i wiosennym przyciąga turystów tanimi cenami biletów lotniczych. Czasami można trafić na ciekawe połączenia, jak np. Kraków Porto – Ponta Delgada – Lizbona – Kraków za niecałe 400 zł od osoby. Na pytanie, czy warto o tej porze roku lecieć taki kawał drogi, odpowiadam: Zdecydowanie tak!

Promenada i port w Poncie Delgadzie widziane z murów fortu, São Miguel, 2017 r. (archiwum autorki)

Promenada i port w Poncie Delgadzie widziane z murów fortu, São Miguel, 2017 r. (archiwum autorki)

Późną jesienią i wiosną tutejsza temperatura oscyluje w okolicach 19°C, czym przypomina polski maj. Pogoda jest wtedy zmienna, raz świeci słońce, a za chwilę nadciąga krótki intensywny deszcz. Wilgotność powietrza jest dosyć duża, przez co wnętrza pokoi hotelowych, a w tym nasze ubrania i pościel, szybko nasiąkają wilgocią. Warto zatem, rezerwując nocleg, wybrać pokój lub mieszkanie z ogrzewaniem. Ponadto São Miguel ma nam wiele do zaoferowania i pierwsze kroki dobrze jest postawić w Poncie Delgadzie.

Widok na centrum Ponty Delgady, w tym kościół św. Józefa, z murów fortu, 2017 r. (archiwum autorki)

Widok na centrum Ponty Delgady, w tym kościół św. Józefa, z murów fortu, 2017 r. (archiwum autorki)

Kiedyś i dzisiaj

Ponta Delgada jest obecnie największym miastem na Azorach, a w jej centrum znajduje się wiele atrakcji turystycznych, jednak około roku 1450 była zaledwie małą wioską łowiecko-rybacką. Z upływem czasu rozrosła się do rozmiarów miasteczka i gdy 70 lat później silne trzęsienie ziemi zniszczyło Vila Franca do Campo, ówczesną siedzibę władz archipelagu, centrum administracyjne Azorów zdecydowano się przenieść do Ponty Delgady.

Od tamtej pory aż do dzisiaj nieprzerwanie trwa rozwój miasta. Pomimo zmian architektonicznych i urbanistycznych mieszkańcy Ponty Delgady potrafili zachować historyczne dziedzictwo miasta, zezwalając jednocześnie na wszechstronny rozwój sztuki ulicznej – głównie murali i graffiti.

Wolnym krokiem

Pontę Delgadę od oceanu oddziela solidnie skonstruowany port. Spacerując wolnym krokiem wzdłuż promenady, można podglądnąć lokalne życie portowe: przycumowane łodzie motorowe, żaglówki i podpływające z tysiącami pasażerów na pokładzie ogromne statki wycieczkowe. Potem przystanąć przy Portas da Cidade i wejść w głąb miasta.

Port jachtowy w Poncie Delgadzie na São Miguel, 2017 r. (archiwum autorki)

Port jachtowy w Poncie Delgadzie na São Miguel, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Brukowane wąskie uliczki, wzorzyste chodniki i jednopiętrowe pastelowe kamieniczki tworzą urokliwy nastrój Ponty Delgady, 2017 r. (archiwum autorki)

Brukowane wąskie uliczki, wzorzyste chodniki i jednopiętrowe pastelowe kamieniczki tworzą urokliwy nastrój Ponty Delgady, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Spacerując fantazyjnymi deptakami Ponty Delgady, można przyjemnie spędzić czas na zakupach (tutejsze ceny nie odbiegają od polskich), wynająć samochód oraz dobrze i smacznie zjeść, 2017 r. (archiwum autorki)

Spacerując fantazyjnymi deptakami Ponty Delgady, można przyjemnie spędzić czas na zakupach (tutejsze ceny nie odbiegają od polskich), wynająć samochód oraz dobrze i smacznie zjeść, 2017 r. (archiwum autorki)

Centrum Ponty Delgady jest niewielkie, wystarczy krótki spacer, aby przy okazji natknąć się na kilka zabytków, w tym charakterystyczne kościoły wzniesione w stylu manuelińskim: Igreja de São Sebastião, Igreja de Sao Jose, Igreja Paroquial São PedroSantuário de Nosso Senhor Santo Cristo dos Milagres. Wnętrze każdego z nich można podglądnąć w godzinach nabożeństw.

Skromne zewnętrza budynków sakralnych kryją w sobie wsparte na kolumnach sufity kolebkowe zdobne w kasetony, pozłacane rzeźbienia na ścianach okalających ołtarze oraz azulejos zdobiące nawy boczne. Na zdjęciu stary kościół Nossa Senhora da Graça (część zabudowań XVII-wiecznego klasztoru), w którym dzisiaj mieści się galeria sztuki przynależąca do Akademii Sztuk Pięknych na Azorach, 2017 r. (archiwum autorki)

Skromne zewnętrza budynków sakralnych kryją w sobie wsparte na kolumnach sufity kolebkowe zdobne w kasetony, pozłacane rzeźbienia na ścianach okalających ołtarze oraz azulejos zdobiące nawy boczne. Na zdjęciu stary kościół Nossa Senhora da Graça (część zabudowań XVII-wiecznego klasztoru), w którym dzisiaj mieści się galeria sztuki przynależąca do Akademii Sztuk Pięknych na Azorach, 2017 r. (archiwum autorki)

Czasem słońce…

Słoneczne dni przyjemnie spędza się, spacerując alejkami pomysłowo zaaranżowanego parku António Borgesa, gdzie w role troskliwych gospodarzy wcielają się dwa bardzo towarzyskie dachowce. :) Parę kroków dalej mieści się liczący ponad 170 lat ogród botaniczny José do Canto Botanical Garden, w którym na obszarze 6 hektarów rośnie ponad 6000 gatunków drzew i krzewów.

Ogromny kauczukowiec w Jardim António Borges. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Ogromny kauczukowiec w Jardim António Borges. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

W parku António Borgesa każdy znajdzie coś dla siebie: egzotyczną roślinność, plac zabaw, ruiny zamku i tajemnicze podziemia. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

W parku António Borgesa każdy znajdzie coś dla siebie: egzotyczną roślinność, plac zabaw, ruiny zamku i tajemnicze podziemia. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Czasem deszcz…

W deszczowe dni można natomiast wybrać się na zwiedzanie jaskini powulkanicznej Gruta do Carvão albo do muzeum wojskowego, mieszczącego się w forcie Forte de São Bras de Ponta Delgada, gdzie zebrano obszerną kolekcję broni i pojazdów z okresu II wojny światowej.

Fragment muru obronnego fortu. W tle zachodnia część Ponty Delgady, 2017 r. (archiwum autorki)

Fragment muru obronnego fortu. W tle zachodnia część Ponty Delgady, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Ze względu na strategiczne położenie fortu, jego mury stanowią dla turystów rewelacyjny punkt widokowy. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Ze względu na strategiczne położenie fortu, jego mury są rewelacyjnym punktem widokowym. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Fort São Brás wzniesiono w XVI w., aby bronić miasta przed grabieżami ze strony piratów. Dzisiaj stacjonuje w nim dowództwo Strefy Militarnej Azorów. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Fort São Brás wzniesiono w XVI w., aby bronić miasta przed grabieżami ze strony piratów. Dzisiaj stacjonuje w nim dowództwo Strefy Militarnej Azorów. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Uwaga: Chodząc wąskimi uliczkami Ponty Delgady, warto mieć ze sobą parasol, gdyż większość tutejszych budynków nie ma rynien i gdy trafia się kilkunastominutowy deszcz, woda spływa z dachów grubymi strugami bezpośrednio na głowy i buty przechodniów.

Swoista atmosfera 

Gdy burzowe chmury odpływają nad ocean i ponownie pojawia się słońce, można wznowić spacer wśród klimatycznych niskich kamieniczek, ozdobionych lokalnymi azulejo, abstrakcyjnymi wzorami autorstwa lokalnej szarej pleśni, kolorowymi muralami, graffiti i innymi odmianami street artu, z którego Ponta Delgada jest już słynna na całym świecie.

Elewacje niektórych budynków zdobią barwne patchworki z azulejo, 2017 r. (archiwum autorki)

Elewacje niektórych budynków zdobią barwne patchworki z azulejo, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Przy drzwiach wejściowych wielu domów i kamienic mieszkańcy przyklejają kolorowe azulejo z wizerunkami świętych. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Przy drzwiach wejściowych wielu domów i kamienic mieszkańcy przyklejają kolorowe azulejo z wizerunkami świętych. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Mocno nadgryzione zębem czasu elewacje starych kamienic często ozdabiane są tutaj abstrakcyjnymi malunkami nawiązującymi do azorskich wierzeń i folkloru. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Mocno nadgryzione zębem czasu elewacje starych kamienic często ozdabiane są tutaj abstrakcyjnymi malunkami nawiązującymi do azorskich wierzeń i folkloru. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Dzięki pomysłowo zaprojektowanemu street artowi całe ulice nabrały tutaj nowego, świeżego wyglądu. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Dzięki pomysłowo zaprojektowanemu street artowi całe ulice nabrały tutaj nowego, świeżego wyglądu. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Całe ulice przestają być ciągami starych kamienic, w miejsce tego stają się galeriami sztuki współczesnej. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Ozdobione muralami ulice zamieniają się z ciągów starych kamienic w galerie sztuki współczesnej. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Sam spacer po Poncie Delgadzie i zaglądanie w wąskie, boczne uliczki i podwórka kamienic, w celu wypatrzenia kolejnych dzieł współczesnych artystów, dostarcza rozrywki na kilka dni, 2017 r. (archiwum autorki)

Sam spacer po Poncie Delgadzie i zaglądanie w wąskie, boczne uliczki i podwórka kamienic, w celu wypatrzenia kolejnych dzieł współczesnych artystów, dostarcza rozrywki na kilka dni, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Jeżeli będziecie mieć odrobinę szczęścia, być może zastaniecie przy pracy jakiegoś lokalnego artystę! 2017 r. (archiwum autorki)

Przy odrobinie szczęścia można zastać przy pracy któregoś z lokalnych artystów! Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

Każdego roku na São Miguel (czasami również na innych wyspach archipelagu Azory) odbywa się, zainicjowany w 2011 r. przez Jessego Jamesa i Dianę Sousę, The Walk and Talk Urban Art Festival. Wydarzenie trwa kilkanaście dni i obejmuje różnego rodzaju aktywności artystyczne z dziedziny teatru, filmu, muzyki, malarstwa, rzeźby i architektury. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Każdego roku na São Miguel (czasami również na innych wyspach archipelagu Azory) odbywa się, zainicjowany w 2011 r. przez Jessego Jamesa i Dianę Sousę, The Walk and Talk Urban Art Festival. Wydarzenie trwa kilkanaście dni i obejmuje różnego rodzaju aktywności artystyczne z dziedziny teatru, filmu, muzyki, malarstwa, rzeźby i architektury. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

 

W trakcie festiwalu wybrane miejsca na Azorach zyskują nowy image. Do tej pory w wydarzeniu wzięło udział ponad dwustu artystów z całego świata. Ponta Delgada, 2017 r. (archiwum autorki)

Smakołyki na co dzień i na wszelki wypadek

Tropiąc lokalne przysmaki, dobrze jest wybrać się na kryty plac targowy Mercado de Graça, gdzie na straganach piętrzą się kopy ananasów wyhodowanych na azorskiej ziemi. Dojrzałe, aż pomarańczowe, słodkie, soczyste – po prostu pyszne, świeże ananasy. Tuż obok targu mieści się sklepik Rei dos Queijos (dosłownie „król serów”), w którym właściciel oferuje bogaty wybór serów miejscowej produkcji.

Obowiązkowym akcentem każdego dnia jest serwowane w prawie każdej kawiarni i cukierni espresso z lokalnym ciasteczkiem pastéis de nata lub babeczką. Taki zestaw kosztuje zazwyczaj 1€.
Żyć nie umierać!

Pastéis de nata (malutka „tarta” na cieście francuskim z waniliowo-budyniowym nadzieniem) lub babeczka w zestawie z espresso idealnie sprawdza się jako słodka przekąska w trakcie zwiedzania (archiwum autorki)

Pastéis de nata (malutka „tarta” na cieście francuskim z waniliowo-budyniowym nadzieniem) lub babeczka w zestawie z espresso idealnie sprawdza się jako słodka przekąska w trakcie zwiedzania (archiwum autorki)

Stolica uśpionych wulkanów

Ponta Delgada ma swój niezapomniany klimat. Tutaj stare łączy się z nowym, spłowiałe szarości z ostrymi barwami świeżej zieleni, słodka wanilia z gorzką kawą. Spacer ulicami miasta wciąga i zachęca do zaglądnięcia za kolejny róg, do wejścia w akurat otwartą bramę. Chociaż wiosną i jesienią pogoda zmienia się kilka razy w trakcie dnia, to smak dojrzałych ananasów, pysznych lokalnych serów i portugalskich kremowych pastéis de nata pozostaje bez zmian. Na dodatek ceny w sklepach lub kawiarniach są na porównywalnym do polskiego (lub niższym) poziomie.

Gdy z Pontą Delgadą będziecie już za pan brat, skuście się na przejażdżkę lokalnym autobusem i zaglądnijcie do wnętrza kalder starych wulkanów, odwiedźcie buchające parą gejzery, zażyjcie kąpieli w siarkowej wodzie i zjedzcie obiad gotowany na wulkanicznej parze. A po drodze nacieszcie oczy pięknymi widokami pofałdowanych zielonych pastwisk, na których pasą się liczne stada biało-czarnych krów.

O tym wszystkim możecie przeczytać w artykule: Zaplanuj majówkę na São Miguel – zielonej krainie uśpionych wulkanów.

Opinie wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji „The Epoch Times”.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję