Delegacje Polski, Estonii, Litwy, Łotwy, Ukrainy, Gruzji i Słowacji opuściły obrady Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ze względu na „bezwarunkowe włączenie delegatów Rosji do Zgromadzenia” – poinformował PAP wiceszef ZPRE i szef polskiej delegacji Włodzimierz Bernacki (PiS).
Jak dodał, obrady ZPRE opuściła cała polska delegacja. Bernacki podkreślił, że opuszczenie sesji ma związek z przywróceniem Rosji prawa głosu w ZP Rady Europy. Delegacje poinformowały – jak relacjonował Bernacki – że wracają do swoich krajów, aby skonsultować tę sytuację ze swoimi środowiskami politycznymi, rządami i resortami spraw zagranicznych.
– Od poniedziałku, od posiedzenia plenarnego, mieliśmy cały czas trwającą dyskusję dotyczącą zasad, na których Rosja miałaby być przyjęta do (ZP Rady Europy). Od tego momentu było jasne, że istnieje bardzo znacząca grupa państw: Niemcy, Francuzi, Włosi, Austriacy, która bardzo mocno parła ku temu, żeby Rosja bezwarunkowo została przyjęta do ZPRE. Natomiast państwa bezpośrednio sąsiadujące z Rosją były tymi państwami, które z oburzeniem wsłuchiwały się w komentarze dotyczące tych zmian. Zostaliśmy przegłosowani – powiedział Bernacki.
Dodał, że delegacjom państw, które opuściły sesję ZPRE, nie udało się określić – w ramach prac komisji regulaminowej, która pracowała w środę nad akredytacją dla delegacji rosyjskiej – „pewnych warunków”, na jakich Rosja mogłaby być członkiem ZPRE.
Dopytany, o jakie warunki chodziło, szef polskiej delegacji do ZPRE wyjaśnił, że chodziło przede wszystkim o zobowiązanie Federacji Rosyjskiej do respektowania praw człowieka. Wymienił też inne zastrzeżenia wobec Rosji m.in: „pozbywanie się przez Władimira Putnia ludzi, którzy są dla niego niebezpieczni”, „zarządzanie Krymem, który jest formalnie ukraiński”, „przetrzymywanie nielegalne ukraińskich marynarzy”, blokadę Cieśniny Kerczeńskiej i Morza Azowskiego.
W tym kontekście przywołał też przetrzymywanie przez Rosję, po katastrofie smoleńskiej, wraku polskiego samolotu TU-154M. – Jeśli delegacja rosyjska chce być członkiem ZPRE, to Rosja powinna spełnić pewne minima – przekonywał Bernacki.
Bernacki nie odpowiedział na pytanie, czy delegacje, które opuściły sesję ZPRE, pojawią się na kolejnej sesji w październiku. – Dajemy czas zarówno sobie, jak i Radzie Europy na przeprowadzenie konsultacji i głęboką refleksję. To jest ten czas do najbliższej sesji, kiedy przedstawimy nasze ewentualne działania – stwierdził.
— Włodzimierz Bernacki (@W_Bernacki) 26 czerwca 2019
W nocy z poniedziałku na wtorek w Strasburgu Rosja ponownie otrzymała pełne prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Głosowanie było efektem przyjęcia przez Komitet Ministrów Rady Europy 17 maja w Helsinkach deklaracji, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, dwóch organów statutowych RE.
Za przyjęciem deklaracji głosowało 118 parlamentarzystów z krajów członkowskich, 62 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. Przeciwna deklaracji była Ukraina, według której jest to nieuzasadnione ustępstwo wobec Rosji.
Decyzja o zawieszeniu prawa głosu delegacji rosyjskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym zapadła 10 kwietnia 2014 roku i była odpowiedzią na aneksję Krymu przez Rosję. Rosjanie zostali wtedy także pozbawieni prawa zajmowania funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE. W odwecie Rosja przestała w 2016 roku uczestniczyć w posiedzeniach Zgromadzenia Parlamentarnego RE, a w 2017 roku przestała płacić składki członkowskie. Zagroziła również całkowitym wycofaniem się z Rady.
Rada Europy została powołana 5 maja 1949 roku w Londynie przez 10 państw: Belgię, Danię, Francję, Holandię, Irlandię, Luksemburg, Norwegię, Szwecję, Wielką Brytanię i Włochy. Koncentruje się na kwestiach obrony i szerzenia praw człowieka oraz zasad demokracji parlamentarnej i rządów prawa. Do organizacji należy 47 państw, a Rosja jest jej członkiem od 1996 roku. Siedzibą Rady jest Strasburg.
Autor: Krzysztof Kowalczyk, PAP.