W warmińsko-mazurskich lasach wreszcie pojawiły się maślaki, kurki i prawdziwki. Wcześniej grzybiarze narzekali, że albo jest ich bardzo mało, albo jest trochę, ale są robaczywe. Leśnicy, spodziewając się najazdu, proszą, by nie wjeżdżać autami do lasów.
„Grzyby dopiero zaczęły się pojawiać, jeśli sprawdzą się prognozy pogody i będzie ciepło i deszczowo, należy się spodziewać, że pojawi się ich więcej” – powiedział PAP rzecznik prasowy Lasów Państwowych w Olsztynie Adam Pietrzak. Dodał, że pierwsi grzybiarze chwalą się już zbiorami prawdziwków, maślaków i kurek. Pietrzak przypomniał, że przed rokiem największy wysyp grzybów był na przełomie września i października, więc można mieć nadzieję, że prawdziwy sezon grzybowy dopiero nadchodzi.
Leśnicy przypominają grzybiarzom, że nie wolno wjeżdżać do lasu autami, samochody należy zostawiać na leśnych parkingach. „Wjazd do lasu pojazdami silnikowymi jest zakazany. Kierujący pojazdem niestosujący się do zakazu muszą liczyć się z tym, że takie zachowania będą karane albo co najmniej dostaną pouczenie” – powiedział Pietrzak. W lasach podlegających Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie jest 300 parkingów dla grzybiarzy.
Wysokość mandatu za wjazd do lasu to kwota od 20 do 500 zł.
Leśnicy proszą też, by w lesie nie zostawiać śmieci. „Niestety, im więcej grzybiarzy w lesie, tym więcej śmieci w lesie. Dlatego apelujemy o to, by śmieci zabierać ze sobą lub ewentualnie zostawiać je przy parkingach w przygotowanych do tego workach, skąd na pewno zostaną usunięte przez naszych pracowników. Zaśmiecanie lasu grozi karą nawet do 1 tys. zł” – dodał Pietrzak.
Na grzyby można zabrać psa, ale pod warunkiem, że będzie na smyczy. Leśnicy proszą też, by nie niszczyć niejadalnych grzybów i nie wyrywać roślin rosnących w lesie.
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska, PAP.