W zglobalizowanym świecie wszyscy odczuwają skutki podważania międzynarodowego ładu – powiedział w Manili szef polskiej dyplomacji

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Filipin Enrique Manalo podczas dwustronnego spotkania w Manili na Filipinach, 4.09.2024 r. (FRANCIS R. MALASIG/PAP/EPA)

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Filipin Enrique Manalo podczas dwustronnego spotkania w Manili na Filipinach, 4.09.2024 r. (FRANCIS R. MALASIG/PAP/EPA)

W erze globalizacji kraje na całym świecie odczuwają konsekwencje prób podważenia porządku międzynarodowego przez najsilniejsze państwa – podkreślił szef MSZ Radosław Sikorski w czwartek podczas wykładu w Manili, obrazując tę myśl filipińskim przysłowiem: „Ból w małym palcu odczuwany jest przez całe ciało”.

„Świat znów się zmienia, międzynarodowy porządek oparty na zasadach jest kwestionowany, nie tylko przez grupy terrorystyczne, ale […] ostatnio także przez najsilniejsze państwa” – zwrócił uwagę Sikorski, wygłaszając wykład zatytułowany „Wpływ regionalnych konfliktów na bezpieczeństwo globalne”. Wydarzenie z udziałem szefa polskiej dyplomacji, w ostatnim dniu jego wizyty w Azji Południowo-Wschodniej, zorganizował filipiński think tank Stratbase ADR Institute.

„Kraje na całym świecie, połączone gęstą siecią relacji politycznych, gospodarczych i kulturowych, odczuły tego konsekwencje. Zakłócenia na drugim końcu świata odbiły się echem w naszym codziennym życiu. Jak mówi filipińskie powiedzenie, ból małego palca jest odczuwany przez całe ciało” – powiedział polski dyplomata.

Podkreślił, że zarówno Polacy, jak i Filipińczycy są świadomi tych zależności, ponieważ ich kraje „leżą na samej krawędzi geopolitycznych płyt tektonicznych”, gdzie autorytarne reżimy, które „zwykle są liderami mocarstw rewizyjnych, krajów niezadowolonych z odziedziczonych granic”, sięgają po argument siły.

Jak zaznaczył, Rosja „niestety nie jest osamotniona” w próbach podważenia porządku międzynarodowego. „Są też inne kraje niezadowolone ze swojej pozycji i domagające się więcej przestrzeni, więcej uwagi i więcej wpływów” – powiedział Sikorski.

Potencjalne zwycięstwo Rosji w „nielegalnej wojnie kolonialnej” przeciw Ukrainie – według szefa polskiej dyplomacji – miałoby globalne konsekwencje, ponieważ „ośmieliłoby inne kraje pragnące odzyskać kontrolę nad tym, co postrzegają jako swoje zbuntowane kolonie lub strefy wpływów”. Filipińczycy „dobrze zdają sobie sprawę”, że tak dzieje się już w Azji Południowo-Wschodniej – zauważył, choć w tym kontekście nie wymienił z nazwy żadnego kraju.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski (drugi po prawej) witany przez ministra spraw zagranicznych Filipin Enrique Manala (drugi po lewej) podczas dwustronnego spotkania w Manili na Filipinach, 4.09.2024 r. (FRANCIS R. MALASIG/PAP/EPA)

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski (drugi po prawej) witany przez ministra spraw zagranicznych Filipin Enrique Manala (drugi po lewej) podczas dwustronnego spotkania w Manili na Filipinach, 4.09.2024 r. (FRANCIS R. MALASIG/PAP/EPA)

Sikorski zwrócił uwagę, że w związku z obecną niestabilną sytuacją geopolityczną kolejne państwa zwiększają budżety na obronność. Polska, która w tym roku przeznaczyła na ten cel 4,3 proc. PKB, w przyszłym roku zwiększy nakłady do 4,7 proc. – przypomniał.

„Robimy wszystko, by nie stać się kolonią Rosji” – oświadczył dyplomata. W panelu dyskusyjnym Sikorski przywołał powiedzenie wojskowe mówiące, że „każdy kraj ma armię: albo swoją, albo obcą; w dłuższej perspektywie własna wychodzi taniej”.

Minister zwrócił uwagę, że napięcia i konflikty regionalne wpływają na łańcuch dostaw, a to z kolei prowadzi do wzrostu cen, który dotyka zwykłych ludzi na całym świecie.

„Zamiast inwestować w dobrobyt zwykłych Rosjan przywódca największego kraju na świecie, który obejmuje 11 stref czasowych, zdecydował, że to, czego ci ludzie najbardziej potrzebują, to ziemia innych ludzi. Naprawdę? Czy tego Rosja naprawdę potrzebuje?” – pytał retorycznie Sikorski. „Właśnie byłem w Singapurze, małym kraju bez zasobów naturalnych, który zdołał uczynić ludzi bogatymi, a Rosja, bardzo duży kraj ze wszystkimi surowcami na świecie, zdołała uczynić swoich ludzi biednymi” – podsumował.

Szef MSZ zacytował słowa Zbigniewa Brzezińskiego, byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jimmy’ego Cartera, że „Rosja stoi przed wyborem: może być tylko sojusznikiem Zachodu lub wasalem Chin”.

„Są kraje, w tym Rosja i Chiny, które rutynowo oskarżają NATO i inne sojusze wojskowe utworzone przez demokratyczne państwa o prowokowanie działań wojennych, czy to w Europie Środkowej, czy w regionie Indo-Pacyfiku” – kontynuował Sikorski w Manili, zaznaczając, że takie stwierdzenia są „bezpodstawne”. Organizacje takie jak AUKUS, QUAD czy Sojusz Północnoatlantycki zostały utworzone, by dbać o pokój i bezpieczeństwo – argumentował.

Sikorski przyznał jednocześnie, że są instytucje powołane w celu ochrony tych zasad, które „stały się nieskuteczne i niewydolne”, czego „najlepszym przykładem” jest Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Świat „nie jest skazany na ponurą przyszłość” – przekonywał Sikorski. Przywołując kolejne filipińskie powiedzenie, które mówi, że „miotła jest wytrzymała, ponieważ jej włókna są ściśle związane”, zwrócił uwagę na znaczenie współpracy poprzez „wyrażanie politycznego poparcia w obronie prawa międzynarodowego i wyników arbitrażu”.

Sikorski nawiązał tymi słowami do Chin. W 2016 r. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy orzekł, że ChRL narusza suwerenne prawa Filipin na Morzu Południowochińskim, ale Pekin nie uznał tego orzeczenia.

„Kontynuujmy ścisłą współpracę, pamiętając o tym nie tylko z dobroci naszych serc, ale z dążenia do naszych strategicznych interesów” – podsumował Sikorski.

Z Manili Krzysztof Pawliszak, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję