Krytycy proponowanego traktatu pandemicznego twierdzą, że scedowałby on autonomię Stanów Zjednoczonych na rzecz Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) pod przewodnictwem Chin. Media głównego nurtu twierdzą, że tak się nie stanie.
Od lutego 2022 r. członkowie WHO pracują nad porozumieniem w sprawie reagowania na pandemię, które istniałoby na mocy Konstytucji Światowej Organizacji Zdrowia. Projekt porozumienia zostanie przedłożony do rozpatrzenia w 2024 r. przez 77. Światowe Zgromadzenie Zdrowia, organ decyzyjny WHO. Według Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego WHO, porozumienie będzie zawierać zarówno elementy prawnie wiążące, jak i niewiążące.
Artykuł 19 Konstytucji WHO upoważnia Światowe Zgromadzenie Zdrowia do przyjmowania konwencji lub porozumień dotyczących wszelkich kwestii wchodzących w zakres kompetencji WHO. Mówiąc ogólnie, oznacza to, że WHO może opracowywać konwencje i porozumienia dotyczące dowolnego aspektu zdrowia.
Artykuł 21 rozszerza jednak te uprawnienia, dając Światowemu Zgromadzeniu Zdrowia prawo do przyjmowania przepisów dotyczących „wymogów sanitarnych i kwarantanny oraz innych procedur mających na celu zapobieganie rozprzestrzenianiu się chorób na skalę światową”.
Innymi słowy, WHO byłaby upoważniona do określania, kiedy i w jaki sposób przeprowadzane są lockdowny (blokady zapobiegawcze, obostrzenia – przyp. redakcji).
Artykuł 21 upoważnia Światowe Zgromadzenie Zdrowia do regulowania „nomenklatury w odniesieniu do chorób, przyczyn śmierci i praktyk w zakresie zdrowia publicznego”, co oznacza, że decydowałoby ono o tym, jak definiowane są słowa. Tak więc na przykład pewne uprawnienia i środki stałyby się skuteczne po ogłoszeniu pandemii lub stanu zagrożenia zdrowia, a WHO sama zdecyduje, co można nazwać pandemią lub stanem zagrożenia zdrowia.
Ten sam artykuł zezwala Światowemu Zgromadzeniu Zdrowia na przyjęcie przepisów dotyczących „standardów w odniesieniu do procedur diagnostycznych na użytek międzynarodowy”. WHO decydowałaby wówczas, w jaki sposób przeprowadzane są testy, jak często, kiedy i jakie będą ich rodzaje. Ponadto WHO określi, co jest uważane za pozytywny lub negatywny wynik testu.
Podsekcja w artykule 21 – „normy w odniesieniu do bezpieczeństwa, czystości i siły działania produktów biologicznych, farmaceutycznych i podobnych produktów będących w obrocie międzynarodowym” – sugeruje, że WHO byłaby w stanie zablokować leki i terapie, których nie zatwierdzi, niezależnie od ich skuteczności.
Kolejna podsekcja – „reklama i etykietowanie produktów biologicznych, farmaceutycznych i podobnych produktów będących w obrocie międzynarodowym” – może być istotna, ponieważ etykiety produktów farmaceutycznych w Stanach Zjednoczonych zazwyczaj zawierają ostrzeżenia o skutkach ubocznych. Do czasu pandemii COVID-19 prawie żaden lek nie był oznaczany ani reklamowany hasłem „bezpieczny i skuteczny”.
Konserwatyści uważają, że traktat pandemiczny naruszy suwerenność Stanów Zjednoczonych, podczas gdy media głównego nurtu twierdzą, że to nieprawda. Według The Associated Press traktat „byłby uważany za prawnie wiążący dokument”, ale AP twierdzi, że nie ma mechanizmu egzekwowania. Jednak Fundacja Narodów Zjednoczonych stwierdziła, że chociaż porozumienie nie zmusiłoby krajów do scedowania kontroli na WHO, „ustanowiłoby również środki zachęcające rządy do podporządkowania się”. I wydaje się, że jest to aspekt, który budzi obawy.
Chociaż żadne konkretne sformułowanie w traktacie nie mówi, że WHO może nałożyć na kraje obostrzenia, takie obawy są uzasadnione. Patrząc na reakcję na COVID-19, WHO nalegała na – i prawie każdy kraj go przyjął – wadliwy chiński model obostrzeń, zamykania szkół, stosowania maseczek i dystansu społecznego. Międzynarodowe porozumienie służyłoby jedynie zintensyfikowaniu takiej reakcji i ujednoliceniu jej we wszystkich krajach. Z tego powodu Mises Institute, libertariański think tank zajmujący się ekonomią, scharakteryzował traktat jako „koniec suwerenności i wolności narodowej”. Nawet Amnesty International skrytykowała traktat, twierdząc, że nie przestrzega on praw człowieka.
W lutym senator Ron Johnson (Republikanin z Wisconsin) wprowadził do Kongresu projekt ustawy S.444, wymagający od Senatu ratyfikacji każdej konwencji lub umowy z WHO w sprawie międzynarodowego zapobiegania pandemii. Inni przedstawiciele Kongresu, tacy jak członek Izby Reprezentantów Chris Smith (Republikanin z New Jersey), wydali własne oświadczenia, w których domagają się, aby Stany Zjednoczone nie przystąpiły do traktatu. Senatorowie Kevin Cramer (Republikanin z Dakoty Północnej) i Jim Risch (Republikanin z Idaho) przedstawili rezolucję mającą na celu uniemożliwienie prezydentowi podpisania traktatu.
Przemawiając przed Kongresem w marcu, Cramer powiedział: „Światowa Organizacja Zdrowia udowodniła, że nie jest w stanie pociągnąć Komunistycznej Partii Chin do odpowiedzialności za jej rolę w pandemii COVID-19. Zrzeczenie się suwerenności Stanów Zjednoczonych na rzecz takiego międzynarodowego podmiotu osłabiłoby amerykańską doskonałość”.
Podobne debaty toczą się w Wielkiej Brytanii, gdzie członkowie brytyjskiego parlamentu również sprzeciwiają się traktatowi, który ich zdaniem przyznałby WHO uprawnienia do egzekwowania obostrzeń w całym kraju.
Poglądy wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy The Epoch Times.
Antonio Graceffo, Ph.D., jest analitykiem gospodarczym zajmującym się Chinami. Spędził w Azji ponad 20 lat. Pan Graceffo jest absolwentem Shanghai University of Sport, ma dyplom China-MBA uzyskany na Shanghai Jiaotong University, a obecnie studiuje obronę narodową na American Military University. Jest autorem książki „Beyond the Belt and Road: China’s Global Economic Expansion” (2019).
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2023-06-06, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/opinion/who-pandemic-treaty-is-a-threat-to-liberty-5315399