„Każdego dnia żyjemy w strachu”: Wypaleni pracownicy służby zdrowia w Wuhan przygotowują się na najgorsze
Qinqin, pracownica szpitala położonego w Wuhan, epicentrum epidemii koronawirusa, spisała testament na wypadek, gdyby nieoczekiwanie coś poszło nie tak w trakcie jej wysiłków zmierzających do pokonania śmiertelnie niebezpiecznego wirusa, który sprawił, że miasto wstrzymało oddech. Administrator szpitala nie miał wolnego dnia od czasu Księżycowego Nowego Roku, czyli od ponad dwóch tygodni (liczone w momencie pisania artykułu, czyli 8 lutego – przyp. redakcji), kiedy to wybuch epidemii doprowadził szpitale w całym mieście na skraj załamania. Każdego dnia ...