Straż Miejska apeluje, aby nie zabierać samotnych piskląt

Strażnicy miejscy mówią, że w sprawie znalezionych piskląt reagować trzeba, ale z rozwagą i tylko wtedy, kiedy jest taka konieczność. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://pixabay.com/pl/users/artellliii72-15900295/">artellliii72</a> / <a href="https://pixabay.com/pl/?utm_source=link-attribution&amp;utm_medium=referral&amp;utm_campaign=image&amp;utm_content=4261182">Pixabay</a>)

Strażnicy miejscy mówią, że w sprawie znalezionych piskląt reagować trzeba, ale z rozwagą i tylko wtedy, kiedy jest taka konieczność. Zdjęcie ilustracyjne (artellliii72 / Pixabay)

Funkcjonariusze Straży Miejskiej apelują do mieszkańców, aby nie ingerowali, kiedy znajdą na trawniku pod drzewem pisklę, które – jak się może mylnie wydawać – wypadło z gniazda. Taki maluch najprawdopodobniej właśnie uczy się życia.

Strażnicy dodają, że ludzka ingerencja to brutalne przerwanie lekcji, a taki uratowany maluch ma małe szanse na przeżycie. Rodzice bardzo często są blisko uczącego się potomstwa i utrzymują z nim kontakt głosowy. Uciekają na widok człowieka, choć czasem mogą atakować, jak np. wrony czy sroki. Czasem wcale ich nie widać, jak w przypadku pustułek. „Nie porywaj piskląt” – apelują strażnicy miejscy z Ekopatrolu.

Zaznaczają, że reagować trzeba, ale z rozwagą i tylko wtedy, kiedy jest taka konieczność. Jeśli pisklę jest w miejscu potencjalnie niebezpiecznym, np. na drodze, jeśli pisklę jest ranne lub kiedy jesteśmy pewni, że spadło całe gniazdo, wtedy potrzebna jest pomoc. W innych przypadkach trzeba po prostu spokojnie odejść.

Jak przekazała Straż Miejska, osoby, które zabierają pisklaki, najczęściej tłumaczą się tym, że wydawało im się, iż ptak jest sam. „Nie potrafił latać, uciekał, nieporadnie podskakując, umiał tylko trochę podfrunąć” – tak mówią. Jednak młode ptaki opuszczają gniazda tuż przed nabyciem zdolności do lotu. Gdy pierwszy skok z gniazda się nie powiódł, pod czujnym okiem rodziców nabierają tej umiejętności na ziemi. „Nie ingerujmy w tę naukę życia” – apeluje Straż Miejska.

„Zanim młody ptak uzyska zdolność do lotu, pod czujnym okiem rodziców przez jakiś czas uczy się rozpoznawania i unikania zagrożeń. Nasza empatia może ptakom bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Widząc takiego nielota, lepiej zadzwonić po specjalistów z Ekopatrolu, niż samemu ingerować w prawa natury” – powiedział naczelnik Oddziału Ochrony Środowiska stołecznej Straży Miejskiej Krzysztof Kosiński.

Mieszkańcy Warszawy, którzy są wyjątkowo empatyczni i wrażliwi na potrzeby zwierząt, nie tylko tych czworonożnych, często dzwonią do Ekopatrolu z prośbą o pomoc ptakom, które wpadły w różnego rodzaju tarapaty. Tylko w kwietniu strażnicy z Ekopatrolu uratowali 163 ptaki. Przekazali je do „Ptasiego Azylu” w warszawskim ZOO. Natomiast 36 ptaków wypuścili do środowiska naturalnego.

Autorka: Marta Stańczyk, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję