Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oskarżył we wtorek Chiny, że zakneblowały usta Hongkończykom, zakazując im dorocznego czuwania w 31. rocznicę krwawych wydarzeń na placu Tiananmen w Pekinie.
„[…] Po raz pierwszy od 30 lat władze Hongkongu odmówiły zgody na organizację #TiananmenVigil (Czuwania)” – napisał Pompeo na swoim koncie na Twitterze.
„Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do zamiarów Pekinu, to chodzi tu o odebranie Hongkończykom głosu i pozbawienie ich wyboru, co czyni ich takimi samymi, jak mieszkańcy Chin kontynentalnych. Tyle o dwóch systemach” – dodał szef amerykańskiej dyplomacji, nawiazując do zasady „jeden kraj, dwa systemy”.
Pompeo miał spotkać się w ciągu dnia w Waszyngtonie z osobami, które przeżyły masakrę na placu Bramy Niebiańskiego Spokoju w Pekinie 4 czerwca 1989 roku.
It starts; so soon. For the first time in 30 years, Hong Kong authorities denied permission to hold the #TiananmenVigil. If there is any doubt about Beijing’s intent, it is to deny Hong Kongers a voice and a choice, making them the same as mainlanders. So much for two systems.
— Secretary Pompeo (@SecPompeo) June 2, 2020
W poniedziałek hongkońska policja po raz pierwszy od 30 lat nie wyraziła zgody na rocznicowe czuwanie przy świecach w intencji ofiar masakry na Tiananmen. Jako powód podano pandemię COVID-19 (choroby zakaźnej wywoływanej przez wirusa KPCh), ale według opozycji to tylko pretekst.
Na rocznicowe czuwanie nie zezwoliły w tym roku również władze Makau, które podobnie jak Hongkong jest specjalnym regionem administracyjnym ChRL. Dotychczas były to jedyne miejsca w Chinach, gdzie takie wydarzenia mogły się odbywać.
W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku chińska armia użyła czołgów, karabinów i transporterów opancerzonych przeciwko tysiącom demonstrujących w Pekinie studentów, robotników i przedstawicieli inteligencji. Zginęły setki, a być może nawet tysiące ludzi, niektóre źródła mówią nawet o 10 tysiącach ofiar. To brutalne działanie władz wobec własnych obywateli wciąż jest w Chinach kontynentalnych tematem tabu, objętym całkowitą cenzurą.
Nadal nie rozliczono winnych masakry. Władze nie odpowiadają też na ponawiane co roku apele opozycji i rodzin młodych ludzi, poległych na placu, o „nowy początek” – o nową ocenę wydarzeń przez władze ChRL, o dialog i pojednanie.
Rodziny ofiar należące do organizacji Matki Tiananmen co roku bezskutecznie apelują do władz o śledztwo w sprawie masakry, odszkodowania dla rodzin ofiar, ukaranie odpowiedzialnych za zdławienie protestów i „przełamywanie tabu”, jakim jest w Chinach publiczne mówienie o tamtych wydarzeniach.
„The Epoch Times” określa nowego koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19, mianem wirusa KPCh, ponieważ ukrywanie informacji przez Komunistyczną Partię Chin i jej złe decyzje pozwoliły wirusowi rozprzestrzenić się na całe Chiny, a następnie wywołać światową pandemię.
———