Przeszukano kolejny obszar Morza Północnego: Nie znaleziono wraku ORP Orzeł

ORP Orzeł po raz pierwszy wpływa do Gdyni (Witold Pikiel, 1889-1943 – Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygnatura: 1-W-2029-1, Polish National Digital Archive / <a href="https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=33978925">domena publiczna</a>)

ORP Orzeł po raz pierwszy wpływa do Gdyni (Witold Pikiel, 1889-1943 – Narodowe Archiwum Cyfrowe, sygnatura: 1-W-2029-1, Polish National Digital Archive / domena publiczna)

W czasie siedmiu dni polska ekipa pokonała na Morzu Północnym trasę liczącą prawie 1,2 tys. km, szukając po drodze wraku legendarnego okrętu podwodnego ORP Orzeł. Wraku nie odnaleziono, wykluczono jednak kolejny obszar, w którym mógłby się on znajdować.

O efektach wyprawy, która odbyła się między 13 a 19 listopada, poinformował w czwartek PAP szef ekipy poszukiwawczej Tomasz Stachura. Jak zaznaczył, decyzję o wypłynięciu w morze podjęto nagle, w momencie gdy prognozy dawały nadzieję na to, że przez kilka dni na interesującym poszukiwaczy obszarze Morza Północnego utrzyma się pogoda umożliwiająca poszukiwania.

Na potrzeby wyprawy Polacy wynajęli trzydziestometrowy kuter rybacki. Jednostka została wyposażona w sprzęt Instytutu Morskiego w Gdańsku, w tym echosondę umożliwiającą badanie dna morskiego w paśmie o szerokości nawet do 400 m. Główny rejon poszukiwań znajdował się ok. 120 mil morskich na wschód od szkockiego portu Rosyth i 200 mil od wybrzeży Danii, w którym to rejonie może leżeć wrak ORP Orzeł.

Jak poinformował Stachura, po wypłynięciu z duńskiego portu Thyborøn warunki na morzu okazały się gorsze, niż się spodziewano – wiały silne północne wiatry. Ekipie poszukiwawczej udało się jednak pokonać na pokładzie kutra zakładaną trasę liczącą 1162 km, wykonując w trakcie podróży badania echosondą. Sprawdzono dokładniej 43 miejsca, w których zalegały różne obiekty, znaleziono 16 nowych, dotychczas niezidentyfikowanych wraków.

– Orła nie znaleźliśmy, ale udało się nam wykluczyć kolejny obszar Morza Północnego, co znacznie zawęża obszar do dalszych poszukiwań – powiedział PAP Stachura. Dodał, że w trakcie wyprawy oraz przygotowań do niej polska ekipa nawiązała bardzo dobre kontakty z duńskimi rybakami: obiecali oni m.in. przekazywać Polakom informacje o nowych wrakach, na które natrafią na Morzu Północnym.

Listopadowa wyprawa była już piątą z kolei ekspedycją pod hasłem „Santi Odnaleźć Orła” (Santi to nazwa firmy, która sponsoruje przedsięwzięcie, jej szefem jest Stachura – przyp. PAP). Obszar poszukiwań wyznaczono na podstawie hipotezy mówiącej, że 3 czerwca 1940 roku ORP Orzeł odbywający misję na Morzu Północnym został przypadkowo zbombardowany przez brytyjski samolot. Zdaniem ekipy poszukiwawczej brytyjscy piloci mogli pomylić polski okręt z niemieckim U-Bootem.

W trakcie trzech wcześniejszych wypraw „Santi Odnaleźć Orła” – w 2014, 2015 i 2017 roku – przeczesano już za pomocą sonarów trzy wytypowane obszary dna Morza Północnego w pobliżu angielskich wybrzeży. Z kolei w 2016 roku poszukiwania prowadzono u wybrzeży Holandii, a ich rejon wyznaczono na podstawie hipotezy zakładającej, że Orzeł został zatopiony przez niemiecki okręt. Kolejna ekspedycja planowana jest w przyszłym roku.

ORP Orzeł został zbudowany w Holandii w okresie międzywojennym, głównie dzięki składkom polskiego społeczeństwa. Wyposażony m.in. w 12 wyrzutni torpedowych i jedno podwójne działko przeciwlotnicze zawinął do portu w Gdyni 10 lutego 1939 roku. Rano 1 września 1939 roku wypłynął na Bałtyk, by zabezpieczać polskie wybrzeże przed ewentualnym desantem niemieckim. 15 września zawinął do Tallina, by wysadzić chorego kapitana. Jednostka została internowana, zabrano z niej dziennik pokładowy, mapy i część uzbrojenia.

W nocy polscy marynarze porwali okręt z estońskiego portu i kierując się mapami narysowanymi z pamięci, popłynęli w kierunku Anglii. Po czterdziestodniowym rejsie, ściganemu przez niemiecką flotę i bombardowanemu przez niemieckie samoloty, okrętowi udało się wejść do bazy Rosyth w Wielkiej Brytanii.

Orzeł został przydzielony do Drugiej Flotylli Okrętów Podwodnych w Rosyth. Zimą wychodził wielokrotnie na patrole i służbę konwojową. 8 kwietnia 1940 roku zatopił niemiecki transportowiec wojskowy Rio de Janeiro, przewożący żołnierzy i sprzęt wojskowy, czym przyczynił się do zdemaskowania przygotowywanej przez Hitlera inwazji na Norwegię.

Wieczorem 23 maja 1940 roku załoga ORP Orzeł wypłynęła w kolejny patrol na Morze Północne. Z tej misji okręt już nie wrócił.

Autorka: Anna Kisicka, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję