Protest rolników pod Parlamentem Europejskim: „Bronimy tu przyszłości europejskiego rolnictwa”

Rolnicy trzymają transparenty i banery podczas protestu przed Parlamentem Europejskim w trakcie szczytu UE w Brukseli, Belgia, 1.02.2024 r. (OLIVIER MATTHYS/PAP/EPA)

Rolnicy trzymają transparenty i banery podczas protestu przed Parlamentem Europejskim w trakcie szczytu UE w Brukseli, Belgia, 1.02.2024 r. (OLIVIER MATTHYS/PAP/EPA)

W czasie gdy unijni przywódcy negocjowali rewizję wieloletnich ram unijnego budżetu, pod Parlamentem Europejskim w Brukseli trwał duży protest rolników. Do stolicy Belgii w czwartek wjechało co najmniej tysiąc ciągników, a pod PE zgromadziło się parę tysięcy osób. Rolnicy m.in. z Belgii i Włoch domagali się wyrzucenia do kosza unijnych regulacji nakładających restrykcyjne wymagania na ich gospodarstwa.

„Jesteśmy tu po to, żeby bronić naszego rolnictwa. Od trzech lat próbujemy bezskutecznie zwrócić uwagę belgijskiego rządu na nasze problemy. Musimy wreszcie się otrząsnąć i wraz z całą Europą walczyć o wspólną sprawę: o możliwość wykonywania zawodu rolnika dla nas i naszych dzieci” – powiedziała PAP Isabel Proost, rolniczka z Flandrii.

„Elity brukselskie chcą, żebyśmy zniknęli. Unijne regulacje, pod pozorem ochrony środowiska, nakładają na nas restrykcyjne normy, którym nie możemy podołać. Dodatkowo import z Ukrainy i innych krajów pozaeuropejskich wywiera na nas presję cenową. To nieuczciwa konkurencja” – dodała.

Wtórował jej Enrico Nada, przedstawiciel włoskiej organizacji reprezentującej rolników, Coldiretti: „Jest nas tu około tysiąca. Przyjechaliśmy z całych Włoch. Bronimy tu przyszłości rolnictwa. Chcemy jasnych i uczciwych zasad. Chcemy móc użytkować wszystkie dostępne grunty rolne, które mamy do dyspozycji. Trzeba najpierw wykorzystać możliwości, które mamy w Europie, a dopiero później myśleć o imporcie. Poświęcanie własnej produkcji i otwieranie szeroko drzwi na produkcję ze świata to nie jest dobra droga. Mamy nieprawdopodobną różnorodność produkcji rolnej w Europie, więc należy najpierw wykorzystać własny potencjał i ewentualnie później otwierać drzwi dla innych, jeśli będzie taka potrzeba”.

José María Castílla z hiszpańskiego stowarzyszenia młodych rolników (ASAJA) domaga się zawieszenia regulacji unijnych wprowadzanych po 2019 r.

„Nie możemy akceptować nowych regulacji, póki nie zostanie uporządkowana kwestia importu. To niesprawiedliwe, że rolnicy włoscy, portugalscy, hiszpańscy muszą konkurować z produktami, które nie spełniają norm fitosanitarnych i pochodzą z krajów, gdzie nie ma prawa, gwarantującego przestrzeganie praw człowieka – tak, jak to się dzieje w Maroku” – powiedział i dodał, że rolnicy nie mogą normalnie pracować bez przewidywalności prawnej.

„Nie może być tak, że co 2-3 lata zmienia się prawo” – zaznaczył.

Policjanci przed gmachem Parlamentu Europejskiego podczas protestu rolników w trakcie szczytu UE w Brukseli, Belgia, 1.02.2024 r. (OLIVIER MATTHYS/PAP/EPA)

Policjanci przed gmachem Parlamentu Europejskiego podczas protestu rolników w trakcie szczytu UE w Brukseli, Belgia, 1.02.2024 r. (OLIVIER MATTHYS/PAP/EPA)

Według Duarte Miry z Konfederacji Portugalskich Rolników (CAP) polityka rolna UE jest oderwana od rzeczywistości.

„Cała polityka Komisji Europejskiej, która została zapoczątkowana w 2019 roku nie uwzględnia wojny na Ukrainie, pandemii COVID-19. Mamy do czynienia z zupełnie niedostosowaną do realiów polityką rolną, która szkodzi rolnikom” – podsumował Portugalczyk.

Protesty we Francji

Protesty rolników trwają m.in. w Niemczech, Francji, Belgii, Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech. We Francji Véronique Le Floc’h, przewodnicząca drugiego co do wielkości związku zawodowego rolników Coordination rurale (CR), zasugerowała w czwartek na antenie RMC, że rolnicy, którzy „chcą pojechać do Paryża” powinni „przyjść do Zgromadzenia Narodowego”, aby posłowie „mogli się z nimi spotkać”. „Nie muszę nawet wzywać” rolników do demonstracji, „organizują się wszędzie, aby zapełnić samochody, wszędzie są wyjazdy” – powiedziała.

Według niej rolnicy chcieli pokazać swoje poparcie dla 91 osób aresztowanych w środę za wtargnięcie pieszo na rynek hurtowy w Rungis (w departamencie Dolina Marny). Według prokuratury w Créteil, w czwartek rano 79 osób nadal przebywało w areszcie.

W środę we Francji odnotowano ponad 150 zgromadzeń – blokad dróg, blokad lub demonstracji – w szczególności w okolicach Orange, Nîmes, Arles, Aix-en-Provence, Grenoble i Nantes. W Lyonie miasto jest prawie całkowicie otoczone, z wyjątkiem jednego ostatniego skrzyżowania dróg.

Przyczyny rolniczych protestów

Zbyt skomplikowana polityka europejska, zbyt niskie dochody, inflacja, zagraniczna konkurencja, nagromadzenie norm do spełnienia, gwałtownie rosnące ceny paliw – te same zarzuty są wysuwane w większości krajów europejskich. W odpowiedzi na gwałtowny sprzeciw wyrażany na całym kontynencie Komisja Europejska zaproponowała przyznanie „częściowego” odstępstwa od obowiązku ugorowania ziemi nałożonego w ramach WPR (wspólnej polityki rolnej) i rozważa wprowadzenie mechanizmu ograniczającego import z Ukrainy (drobiu, jaj i cukru).

Kolejną przyczyną niepokoju pozostaje fakt, że KE negocjuje obecnie umowę o wolnym handlu z krajami Mercosur, międzynarodowej organizacji gospodarczej, do której należą Brazylia, Argentyna, Urugwaj i Paragwaj.

W artykule wykorzystano relacje Artura Ciechanowicza dla PAP oraz Anaïs Duroy dla „The Epoch Times”.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję