Od poniedziałku będzie widać, czy pierwsze obostrzenia coś dały – powiedział w sobotę PAP specjalista w dziedzinie mikrobiologii i wirusologii prof. Włodzimierz Gut. Wskazał, że cały czas powinniśmy przestrzegać już obowiązujących zasad sanitarnych, „a najlepiej nie wychodzić”.
Resort zdrowia w sobotę przekazał informację o 27 tys. 875 nowych zakażeniach koronawirusem (wirusem KPCh – przyp. redakcji). To największa liczba nowych przypadków od początku epidemii. Ministerstwo poinformowało, że zmarło 349 chorych. Od początku pandemii zachorowało ponad 500 tys. osób.
„Od poniedziałku będzie widać, czy pierwsze obostrzenia coś dały. Jeżeli nie będzie nam rosła liczba zakażonych – boję się, że może nam rosnąć – to znaczy, że pierwsze obostrzenia przyniosły efekt” – powiedział PAP prof. Gut. Zaznaczył, że wprowadzone w ostatnim czasie obostrzenia jeszcze nie mają na to wpływu. Ich efekty będzie można zobaczyć dopiero za dwa tygodnie.
Wskazał, że cały czas powinniśmy przestrzegać już obowiązujących zasad sanitarnych, „a najlepiej nie wychodzić”.
Jak mówił, „sytuacja nie jest wesoła, ale wszędzie nie jest wesoła, więc nawet gdybyśmy w tej chwili zdołali opanować sytuację, to przy otwartych granicach będzie napływ ludzi, a granic zamknąć się nie da”.
Na pytanie, czy w jego ocenie powinien być wprowadzony całkowity lockdown, odpowiedział, że „bardzo trudno go będzie wprowadzić, ponieważ tak naprawdę to się nie da”. „Całkowity nie, można jeszcze wprowadzić trochę obostrzeń, można wprowadzić zakazy wychodzenia w określonych terminach, ale całkowitego się nie da” – ocenił.
Autor: Katarzyna Krzykowska, PAP.