Premier Japonii Shinzō Abe chce oświadczenia grupy G7 w sprawie Hongkongu

Premier Japonii Shinzō Abe w maseczce bierze udział w zwyczajnej sesji izby wyższej parlamentu,<br/>Tokio, 2.04.2020 r. (Tomohiro Ohsumi / Getty Images)

Premier Japonii Shinzō Abe w maseczce bierze udział w zwyczajnej sesji izby wyższej parlamentu,
Tokio, 2.04.2020 r. (Tomohiro Ohsumi / Getty Images)

Premier Japonii Shinzō Abe wyraził w środę „poważne zaniepokojenie” planem narzucenia Hongkongowi prawa o bezpieczeństwie narodowym przez rząd centralny ChRL. Abe liczy w tej sprawie na oświadczenie grupy G7, w którym Japonia ma odegrać wiodącą rolę.

„Japonia chce poprowadzić grupę krajów G7 w wydaniu oświadczenia opartego na założeniach ‘jednego kraju, dwóch systemów’” – powiedział w parlamencie szef japońskiego rządu, odnosząc się do zasady przyznającej Hongkongowi szeroką autonomię w ramach ChRL.

Abe zaznaczył, że grupa G7 skupia państwa, które podzielają „uniwersalne wartości, takie jak wolność, demokracja i praworządność”, a do jej misji należy „prowadzenie światowej opinii publicznej” – podała japońska agencja prasowa Kyodo.

Wypowiedzi premiera Japonii skrytykowała rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying. Na rutynowym briefingu w Pekinie oceniła, że sprawy Hongkongu są wewnętrznymi sprawami Chin, a inne kraje nie mają prawa się w nie wtrącać.

(Film w przeważającej mierze opowiadający o sytuacji Hongkongu).

Grupa G7 skupia siedem spośród najlepiej rozwiniętych krajów świata. Oprócz Japonii należą do niej: Wielka Brytania, Kanada, Francja, Niemcy, Włochy i USA.

Wielka Brytania, Kanada i USA skrytykowały już plan narzucenia Hongkongowi przepisów o bezpieczeństwie narodowym we wspólnym oświadczeniu z Australią. Wówczas również chińskie MSZ uznało to za ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin.

Zgodnie z zatwierdzoną niedawno decyzją chińskich władz prawa dotyczące zwalczania działalności szkodliwej dla bezpieczeństwa narodowego ChRL mają zostać opracowane w Pekinie i nadane Hongkongowi z pominięciem jego lokalnego parlamentu. Według wielu komentatorów jest to poważne ograniczenie autonomii i wolności Hongkongu.

Chińskie władze twierdzą, że prawo jest potrzebne, by chronić bezpieczeństwo narodowe. Opozycja w regionie obawia się, że dzięki tym przepisom chińska tajna policja polityczna będzie mogła nawet w Hongkongu aresztować dysydentów za krytykę komunistycznego rządu.

Z Kantonu Andrzej Borowiak, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję