Premier Japonii Shinzō Abe wyraził w środę „poważne zaniepokojenie” planem narzucenia Hongkongowi prawa o bezpieczeństwie narodowym przez rząd centralny ChRL. Abe liczy w tej sprawie na oświadczenie grupy G7, w którym Japonia ma odegrać wiodącą rolę.
„Japonia chce poprowadzić grupę krajów G7 w wydaniu oświadczenia opartego na założeniach ‘jednego kraju, dwóch systemów’” – powiedział w parlamencie szef japońskiego rządu, odnosząc się do zasady przyznającej Hongkongowi szeroką autonomię w ramach ChRL.
Abe zaznaczył, że grupa G7 skupia państwa, które podzielają „uniwersalne wartości, takie jak wolność, demokracja i praworządność”, a do jej misji należy „prowadzenie światowej opinii publicznej” – podała japońska agencja prasowa Kyodo.
Wypowiedzi premiera Japonii skrytykowała rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying. Na rutynowym briefingu w Pekinie oceniła, że sprawy Hongkongu są wewnętrznymi sprawami Chin, a inne kraje nie mają prawa się w nie wtrącać.
(Film w przeważającej mierze opowiadający o sytuacji Hongkongu).
Grupa G7 skupia siedem spośród najlepiej rozwiniętych krajów świata. Oprócz Japonii należą do niej: Wielka Brytania, Kanada, Francja, Niemcy, Włochy i USA.
Wielka Brytania, Kanada i USA skrytykowały już plan narzucenia Hongkongowi przepisów o bezpieczeństwie narodowym we wspólnym oświadczeniu z Australią. Wówczas również chińskie MSZ uznało to za ingerencję w wewnętrzne sprawy Chin.
Zgodnie z zatwierdzoną niedawno decyzją chińskich władz prawa dotyczące zwalczania działalności szkodliwej dla bezpieczeństwa narodowego ChRL mają zostać opracowane w Pekinie i nadane Hongkongowi z pominięciem jego lokalnego parlamentu. Według wielu komentatorów jest to poważne ograniczenie autonomii i wolności Hongkongu.
Chińskie władze twierdzą, że prawo jest potrzebne, by chronić bezpieczeństwo narodowe. Opozycja w regionie obawia się, że dzięki tym przepisom chińska tajna policja polityczna będzie mogła nawet w Hongkongu aresztować dysydentów za krytykę komunistycznego rządu.
Z Kantonu Andrzej Borowiak, PAP.