
Służby na terenie obiektu w Komornikach pod Poznaniem, gdzie 19 lutego pracownicy znaleźli prawdopodobnie fragment rakiety Falcon 9. W nocy z 18 na 19 lutego doszło nad terytorium Polski do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej FALCON 9 R/B. Fragment rakiety o masie ok. 4 ton pochodził z misji SpaceX Starlink Group 11-4, która wystartowała z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii 1 lutego (Jakub Kaczmarczyk / PAP)
W środę rano nad terytorium naszego kraju doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę szczątków członu rakiety nośnej Falcon 9 – potwierdziła Polska Agencja Kosmiczna (POLSA). Agencja zbada razem z firmą SpaceX, czy znaleziony w podpoznańskich Komornikach zbiornik jest częścią owej rakiety.
W środowe popołudnie POLSA wydała komunikat, w którym potwierdziła, że nocy z wtorku na środę nad terytorium naszego kraju doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej Falcon 9 R/B. Część statku ważyła ok. 4 tony. Rakieta została wystrzelona 1 lutego z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii, w ramach misji SpaceX Starlink Group 11-4.
Oficer prasowy poznańskiej policji podkom. Łukasz Paterski poinformował PAP, że około godz. 9.20 funkcjonariusze dostali informację, iż pracownicy jednej z firm w podpoznańskich Komornikach odkryli na terenie przedsiębiorstwa bliżej niezidentyfikowany przedmiot przypominający zbiornik. Policjanci wezwali na miejsce m.in. funkcjonariuszy z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego oraz grupę ratownictwa chemiczno-ekologicznego. W związku z tym zdarzeniem nikt nie ucierpiał.

Służby pracują w Komornikach pod Poznaniem, gdzie 19 lutego pracownicy znaleźli prawdopodobnie fragment rakiety Falcon 9 (Jakub Kaczmarczyk / PAP)
Zdaniem popularyzatora astronomii Karola Wójcickiego, który prowadzi facebookowy profil „Z głową w gwiazdach”, najprawdopodobniej w atmosferze nad Polską spłonęły szczątki drugiego członu rakiety Falcon 9, a obiekt znaleziony koło Poznania wygląda jak zbiornik COPV, który spadł 2 kwietnia 2021 r. na farmę w centralnej części stanu Waszyngton.
Jak wyjaśnił, chodzi o wykorzystywany w rakiecie Falcon 9 kompozytowy zbiornik ciśnieniowy służący do przechowywania helu pod wysokim ciśnieniem. Dodał, że zbiorniki COPV wykonane są z lekkiego rdzenia metalowego owiniętego włóknami węglowymi, co daje wysoką wytrzymałość przy niskiej masie. „COPV są także wykorzystywane do sterowania rakietą oraz oddzielania jej stopni. Po eksplozji Falcona 9 w 2016 roku, spowodowanej problemem z COPV, SpaceX ulepszyło ich konstrukcję, zwiększając bezpieczeństwo i niezawodność całego systemu” – przypomniał popularyzator.
Wskazał, że zmiany w konstrukcji spowodowały, że zbiorniki COPV stały się bezpieczniejsze i bardziej odporne na ekstremalne warunki panujące podczas startu i lotu rakiety.

Działania służb w Komornikach pod Poznaniem, gdzie 19 lutego pracownicy znaleźli prawdopodobnie fragment rakiety Falcon 9 (Jakub Kaczmarczyk / PAP)
Rzeczniczka Polskiej Agencji Kosmicznej Agnieszka Gapys powiedziała PAP, że POLSA monitoruje trajektorię obiektów kosmicznych mogących spaść na terytorium kraju. Zaznaczyła przy tym, że nie jest możliwe przewidzenie dokładnego miejsca takiego upadku, gdyż „nigdy do końca nie wiadomo, jak dany obiekt zachowa się, wchodząc w atmosferę”.
Dodała, że tego typu szczątki w zdecydowanej większości przypadków ulegają całkowitemu spaleniu. „Nie możemy wykluczyć, że obiekt, który znaleziono pod Poznaniem, pochodzi z rakiety Falcon 9, której lot monitorowaliśmy. Potwierdzenie tego wymaga odpowiednich oględzin. POLSA jest w stałym kontakcie z policją. Posiadamy już zdjęcia obiektów, które spadły pod Poznaniem” – powiedziała.
Podkreśliła, że Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego POLSA zweryfikuje znalezione szczątki wraz z firmą SpaceX.
„Ponieważ sytuacje takie zdarzają się nadzwyczaj rzadko, nie ma w Polsce ustalonych procedur postępowania. Ze względu na to, że ruch w kosmosie staje się coraz większy, takie procedury muszą powstać. Obecnie Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje projekt ustawy o działalności kosmicznej, który wraz z rozporządzeniami wykonawczymi, będzie regulował tego typu kwestie” – dodała Gapys.
Źródło: PAP.