Umowa Springer Nature z koncernem Tencent Holdings prowadzi do cenzury tego, co Pekin nazywa „drażliwymi” tematami
Partnerstwo pomiędzy chińską firmą internetową a niemieckim wydawcą czasopism głównie skupiających się na badaniach naukowych wzbudziło zaniepokojenie, że chiński reżim wykorzysta zachodnią firmę do wypowiadania się w jego imieniu, jednocześnie cenzorując informacje, którym się sprzeciwia.
4 listopada 2017 roku Tencent Holdings Ltd., chiński konglomerat dostarczający internet i usługi telekomunikacyjne, oraz Springer Nature, wydawca czasopism naukowo-badawczych, ogłosiły partnerstwo, w którym obie strony chcą wspólnie promować naukę i pomagać młodym naukowcom – zgodnie z tym, co podaje „People’s Daily”, gazeta będąca tubą propagandową chińskiego reżimu.
Powstawaniu umowy bardzo uważnie przyglądali się naukowcy, którzy sądzą, że to posunięcie stłumi wolność naukową, biorąc pod uwagę dążenie Chin do cenzurowania treści, z którymi się nie zgadzają.
Na ceremonii podpisania umowy partnerskiej Cheng Wu, wiceprezydent Tencentu, powiedział, że pomoże ona młodym naukowcom nawiązać kontakt z przemysłem, zapewni kapitał na finansowanie, a także wsparcie na całym świecie projektów naukowych wymagających długotrwałego dotowania.
Springer Nature stanie się również oficjalnym partnerem Tencent’s WE Summit, corocznego forum, na którym wybitni naukowcy i specjaliści dzielą się pomysłami z dziedziny nauki i technologii.
Partnerstwo zostało ogłoszone zaledwie kilka dni po tym, jak Springer ogłosił, że zablokował dostęp do części swoich artykułów online – tych ze słowami kluczowymi takimi jak: Tajwan, Tybet i rewolucja kulturalna – żeby dostosować się do wymagań ze strony chińskiego reżimu, jak twierdzi Reuters. Pekin uważa te tematy za kontrowersyjne, ponieważ stawiają one pod znakiem zapytania praworządność Komunistycznej Partii Chin i odkrywają jej mroczną historię.
Podczas gdy Springer Nature wydał oświadczenie mówiące, że mniej niż 1 proc. jego artykułów zostało zdjętych, to „Financial Times” ocenił, że ponad 1000 artykułów z czasopism „International Politics” i „Journal of Chinese Political Science” zostało zablokowanych.
„Przykładem chińskich nagród przyznawanych firmom i osobom za obstawanie przy regułach chińskiego rządu jest przypadek wydawnictwa Springer Nature” – stwierdził 13 grudnia w Waszyngtonie Chris Smith, członek Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych ze stanu New Jersey z ramienia Partii Republikańskiej, na przesłuchaniu Komisji Wykonawczej ds. Chin Kongresu Stanów Zjednoczonych. Smith jest współprzewodniczącym komisji mającej na celu monitorowanie praw człowieka i praworządności w Chinach.
Smith był przekonany, że decyzja Springer Nature oznaczała, że musiało ono „dostosować się do wytycznych chińskiej cenzury i później zostało ‘nagrodzone’ za swoje cenzurowanie podpisaniem lukratywnego strategicznego partnerstwa z chińskim gigantem technologicznym Tencent Holdings”.
Springer Nature nie jest pierwszym międzynarodowym wydawnictwem, które ugina się pod naciskiem Chin. Jak donosi Reuters, w sierpniu Cambridge University Press, wydawnictwo z Wielkiej Brytanii, zablokowało dostęp online w Chinach do około 300 artykułów – w tym na temat masakry na pl. Tiananmen w 1989 roku, rewolucji kulturalnej i Tybetu – spełniając żądania chińskiego reżimu. Wydawnictwo z Wielkiej Brytanii ostatecznie zmieniło swoje stanowisko i ponownie udostępniło te artykuły online po głosach protestu ze strony środowiska akademickiego.
Efekt partnerstwa nie jest ograniczony tylko do samych Chin, jak twierdzi profesor Lynette Ong, specjalistka ds. Chin i Azji na Uniwersytecie Torontońskim.
„Partnerstwo pomiędzy główną chińską firmą medialną a Springerem najprawdopodobniej będzie oznaczać, że [Springer Nature] nie będzie mieć żadnych skrupułów w cenzurowaniu swojej zawartości wewnątrz Chin i poza nimi, z powodów komercyjnych i politycznych” – stwierdziła Ong w e-mailowym wywiadzie.
Dodała: „Nie wróży to dobrze wolności naukowej w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i gdziekolwiek indziej”.
Tencent ma swój własny, ukryty cel takiego partnerstwa – zgodnie z informacjami podanymi w artykule z 6 listopada na stronie hongkońskich wiadomości biznesowych Finet.hk, prowadzonej przez Finet Group, holding inwestycyjny dostarczający usługi z zakresu informacji finansowych i rozwiązań technologicznych.
„[Springer] Nature zasadniczo może przekazywać najnowszą i najaktualniejszą listę adresów e-mailowych wszystkich najlepszych naukowców” – stwierdzono w artykule. Z kolei Tencent mógłby użyć takiej listy w celu rekrutowania personelu do swojego laboratorium sztucznej inteligencji, położonego w centrum technologicznym w mieście Shenzhen w południowych Chinach, i swojego YouTu Lab, z biurami w Szanghaju i Hefei, zajmującymi się przetwarzaniem obrazu, rozpoznawaniem wzorów, uczeniem maszynowym i eksploracją danych.
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2017-12-21, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/partnership-between-german-based-academic-publisher-and-chinese-internet-giant-raises-questions-about-academic-freedom_2393471.html