Policjant uratował bociana z uszkodzonym skrzydłem; to kolejne uratowane zwierzę na koncie naszego kolegi – poinformowała w czwartek PAP rzecznik prasowy ostrowskiej policji mł. asp. Małgorzata Michaś.
Policjanci z Ostrowa Wlkp. zostali w środę zawiadomieni przez mieszkańców ul. Leśnej w Lewkowie, że na drodze stoi bocian z uszkodzonym skrzydłem, który nie potrafi się wzbić samodzielnie w powietrze.
Na miejsce pojechali funkcjonariusze z drogówki. Jednym z interweniujących był st. asp. Tomasz Morawek z ruchu drogowego, nazywany przez kolegów w pracy dr Dolittle.
„Udało mu się oswoić boćka, podejść do niego i zaopiekować się nim. Zwierzę oddano pod opiekę weterynarza” – powiedziała Michaś.
„Jak pokazuje przykład st. asp. Tomasza Morawka, można się realizować zawodowo np. w ruchu drogowym i jednocześnie mieć niesamowitą zdolność przyciągania do Siebie zwierząt, które potrzebują pomocy. Chyba czas pomyśleć o zaocznej weterynarii” – skomentowano zdarzenie na facebookowym profilu Wielkopolskiej Policji.
Rzecznik ostrowskiej policji powiedziała w rozmowie z PAP, że policjant ratował już inne zwierzęta.
„Pomógł potrąconej sarnie. Uratował jeże, które chciały przejść przez jezdnię. W tym celu zatrzymał ruch pojazdów i przeniósł je w bezpieczne miejsce. Uratował też kota zakleszczonego pod maską auta. Natomiast błąkającemu się psu pomógł odnaleźć jego właścicieli” – powiedziała mł. asp. Małgorzata Michaś.
Na informację o bocianie zareagowali fejsbukowicze, którzy na portalu ostrowskiej komendy zamieścili słowa pochwały dla policjanta.
„Podobno nie będzie kolejnego potopu, ale gdyby jednak coś miało się zmienić, to ten policjant może spokojnie zastąpić Noego w kompletowaniu obsady Arki!” – zamieszczono komentarz. Inne w stylu „Widać Dobro w Oczach tego Pana” – lub „Dziękujemy, ma Pan wzrok opiekuna” – cieszą się dużą liczbą polubień.
Prywatnie policjant ma cztery koty i dwa psy, dorastał w domu pełnym zwierząt.
„Od dziecka opiekowałem się zwierzętami i kocham je z wzajemnością” – powiedział st. asp. Tomasz Morawek.
Autorka: Ewa Bakowska, PAP.