Olsztyńską klinikę „Budzik” opuścił w poniedziałek 45-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna przez kilka miesięcy był w śpiączce po tym, gdy w czasie jazdy rowerem potrącił go samochód. Z „Budzika” pacjent wyszedł o własnych siłach, w pełni świadomy.
Pan Artur ma 45 lat. W śpiączce był przez trzy miesiące. Zapadł w ten stan, ponieważ w czasie jazdy rowerem potrącił go samochód. W śpiączce pan Artur trafił do olsztyńskiego „Budzika” – był wówczas karmiony pozajelitowo, miał rurkę tracheotomijną, nie było z nim kontaktu.
– Nie spodziewałem się, że pan Artur tak szybko zostanie wybudzony. Dlatego tym większa nasza radość, że tak dobrze zareagował na leczenie i rehabilitację – powiedział PAP prof. Wojciech Maksymowicz, prorektor olsztyńskiego uniwersytetu, przy którym działa klinika „Budzik dla dorosłych”.
Dr Łukasz Grabarczyk, neurochirurg i dyrektor olsztyńskiego szpitala uniwersyteckiego w rozmowie z PAP podkreślił, że pan Artur opuszcza „Budzik” nie tylko przytomny i świadomy, ale i samodzielny. – Pacjent sam chodzi, nawet po schodach, potrafi wykonywać zwyczajne czynności – dodał dr Grabarczyk. Lekarz podkreślił, że w przywracaniu pana Artura do zdrowia ważną rolę, oprócz rehabilitacji i właściwego leczenia, odegrał czas. – Na szczęście pan trafił do nas bardzo szybko – podkreślił dr Grabarczyk.
Pan Artur powiedział PAP, że bardzo się cieszy, że wrócił do zdrowia, że przed Bożym Narodzeniem może wrócić do domu. Jest on dziesiątą osobą, którą wybudzono w olsztyńskiej klinice „Budzik” dla dorosłych. Poprzedni wybudzony pacjent także był mieszkańcem Lublina.
Jak przyznał PAP dr Grabarczyk, podanie o przyjęcie do olsztyńskiego „Budzika dla dorosłych” złożyło ponad 800 osób. – Nie spodziewaliśmy się, jak bardzo problem ludzi w śpiączkach jest niedoszacowany w naszym kraju. Wiedzieliśmy, że takich pacjentów jest sporo, ale nie sądziliśmy, że aż tylu – przyznał dr Grabarczyk i dodał, że prośby o przyjęcie do „Budzika” płyną nie tylko z kraju. W poniedziałek o przyjęcie chorego do olsztyńskiej kliniki poprosiła rodzina pacjenta z Uzbekistanu.
– Leczenie śpiączek nie jest na świecie powszechne ani popularne – przyznał dr Grabarczyk.
W olsztyńskiej klinice „Budzik dla dorosłych” jest osiem łóżek. Lekarze zabiegają o rozbudowę kliniki o sześć kolejnych miejsc. Mają na ten cel zarezerwowane piętro w budynku kliniki. – Problemem są jednak pieniądze, potrzebujemy pół miliona złotych na remont, a nie mamy tych środków – powiedział PAP dr Grabarczyk. Wyjaśnił, że szpital musi wyremontować pomieszczenia ze swoich środków (lub pieniędzy od sponsorów), a gdy pomieszczenia będą, NFZ będzie finansował leczenie większej liczby pacjentów.
Prof. Maksymowicz w rozmowie z PAP ocenił, że rozbudowa „Budzika” to bardzo ważna sprawa. – Skala potrzeb w tym zakresie jest ogromna – podkreślił.
Rektor olsztyńskiego uniwersytetu prof. Ryszard Górecki w rozmowie z PAP ocenił, że „najlepiej i najszybciej by było, gdyby znaleźli się sponsorzy do sfinansowania remontu”. – Uczelnia ma wiele wydziałów, nie tylko medyczny, środki, jakie mamy, są ograniczone – przyznał.
Olsztyńska klinika „Budzik dla dorosłych” działa od blisko dwóch lat.
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska, PAP.