Nie żyje pilot samolotu, który podczas lotu treningowego uderzył w płytę lotniska w Gdyni

Na lotnisku w Gdyni w piątek podczas lotu treningowego samolot M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot maszyny poniósł śmierć na miejscu. Zdjęcie ilustracyjne (<a href="https://unsplash.com/@rozetsky?utm_content=creditCopyText&amp;utm_medium=referral&amp;utm_source=unsplash">Ant Rozetsky</a> / <a href="https://unsplash.com/photos/closeup-photo-of-four-fighting-planes-m_FlCd29fYk?utm_content=creditCopyText&amp;utm_medium=referral&amp;utm_source=unsplash">Unsplash</a>)

Na lotnisku w Gdyni w piątek podczas lotu treningowego samolot M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot maszyny poniósł śmierć na miejscu. Zdjęcie ilustracyjne (Ant Rozetsky / Unsplash)

Na lotnisku w Gdyni-Babich Dołach w piątek podczas lotu treningowego samolot M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot maszyny poniósł śmierć na miejscu.

Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 13 na lotnisku w Gdyni-Babich Dołach. Na pokładzie Bielika, czyli samolotu szkolno-treningowego M-346 Master, znajdował się mjr pil. Robert Jeł, który przygotowywał się do pokazu, zaplanowanego na sobotę na gdyńskim lotnisku z okazji 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Loty na Bielikach wstrzymane do odwołania

Po katastrofie samolotu odrzutowego Bielik na lotnisku w Gdyni-Kosakowie (inna nazwa tego lotniska) do odwołania wstrzymano wszystkie loty na takich maszynach.

„W dniu dzisiejszym wszystkie loty na Masterach, czyli na samolotach Bielik, bo taka jest polska nazwa tego samolotu, zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadku samolotu w Gdyni” – poinformował w Łasku gen. dywizji Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.

Trwa badanie przyczyn wypadku. Zabezpieczane są zapisy z rejestratora pokładowego, nagrania z kabiny, korespondencja radiowa pilota, a nawet to, co widział podczas lotu przez tzw. wyświetlacz przezierny. Zbadane też zostaną zapisy z czujników samolotu tuż przed katastrofą.

Pilot, major Robert Jeł w piątek rano wystartował z lotniska w Dęblinie samolotem M-346 Bielik. Przeleciał do Gdyni-Kosakowa, gdzie odbywały się treningi przed zaplanowanymi na sobotę pokazami. Był ostatnim pilotem wykonującym trening.

„To był lot pokazowy, a loty pokazowe, obok lotów w strefie działań wojennych, są obarczone najwyższym ryzykiem, dlatego dobieramy do takich zadań najbardziej doświadczone załogi” – wyjaśnił gen. Nowak.

Na tym etapie generał nie chciał wysnuwać hipotez co do przyczyn tragedii. Poza wysoką temperaturą pogoda do lotu była bardzo dobra, dlatego pilot wykonywał pełny pokaz akrobacji lotniczej, włącznie z figurami pionowymi, takimi jak przewrót, pętla i tzw. zawrót Immelmanna.

„Proces badania katastrof lotniczych jest skomplikowany, wymaga czasu i spokoju” – podkreślił Nowak. Według niego pilot nie zgłaszał żadnych problemów podczas lotu, nie podjął też próby katapultowania się z kabiny przed uderzeniem w ziemię.

Inspektor Sił Powietrznych RP gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak podczas konferencji prasowej w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku, 12.07.2024 r. (Marian Zubrzycki / PAP)

Inspektor Sił Powietrznych RP gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak podczas konferencji prasowej w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku, 12.07.2024 r. (Marian Zubrzycki / PAP)

Generał Nowak przekazał ponadto, że samolot, który uległ katastrofie, pochodził z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie i był praktycznie nowy. Maszyna o numerze burtowym 7714 weszła do służby w 2022 roku.

Jeden z najbardziej doświadczonych pilotów

Pilot Bielika major Robert Jeł był zastępcą dowódcy eskadry lotniczej z Dęblina. Wylatał ok. 2000 godzin, z czego ponad 1100 godzin na Bielikach.

„Był jednym z dwóch najbardziej doświadczonych pilotów tych samolotów w Polsce, a właściwie także na świecie. Niewielu jest pilotów, którzy mają tak duży nalot, bo to są samoloty stosunkowo nowe, używane przez siły powietrzne Włoch, Izraela i Polski. W tym roku wykonywał loty bardzo rytmicznie, cały czas latając ze swoimi studentami. Jego wychowankowie dzisiaj bronią polskiego nieba na samolotach F-16, a niektórzy wkrótce wyjadą na szkolenie na F-35” – zaznaczył generał Nowak.

Dodał, że polskie środowisko lotnicze jest w żałobie i nie ma teraz ważniejszego zadania niż objęcie opieką rodziny i najbliższych pilota.

„To jest bardzo ciężki dzień dla nas, wszystkich lotników. Jestem zdruzgotany tą wiadomością, bo pilota znałem osobiście od 10 lat. Był świetnym pilotem, bardzo dużo wymagał od swoich uczniów, ale jeszcze więcej od siebie, a w dodatku wspaniały, spokojny, opanowany człowiek. Osierocił córkę, zostawił żonę i rodziców” – powiedział generał.

Jak przekazał, rodzina pilota, który zginął, została powiadomiona i jest pod opieką psychologa. Zapewnił również, że środowisko lotnicze dołoży wszelkich starań, żeby pomóc najbliższym zmarłego kolegi w ciężkich chwilach.

„Wszyscy, jako lotnicy i jako wojskowi, jesteśmy pogrążeni w żałobie. Straciliśmy świetnego pilota, wspaniałego instruktora” – powiedział gen. Nowak.

W związku z wypadkiem samolotu odwołano zaplanowane na sobotę uroczystości 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.

„W dniu dzisiejszym na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach, podczas wykonywania lotu treningowego do jubileuszu 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, doszło do katastrofy lotniczej samolotu M-346. Trwa akcja ratunkowa. Wszystkie przedsięwzięcia związane z jutrzejszymi obchodami zostają odwołane” – poinformowała w piątek w mediach społecznościowych Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Źródło: PAP, w tym relacja Marka Juśkiewicza.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję