Stanisław Lemek jest nestorem tarnowskich kominiarzy. Po dachach chodzi już 50 lat. Obawia się, że najbliższy sezon grzewczy może być groźny. „Gdy ludzie zaczną palić byle czym, to przewody kominowe bardzo szybko staną się niedrożne i będzie dochodziło do pożarów sadzy w kominach” – mówi.
Zdaniem fachowca kominy będą się szybko zatykały, jeśli zapalimy w nich np. mokrym drewnem. Według niego należy uważać też na drewno iglaste, ponieważ ma w sobie żywicę i może leżakować nawet wiele lat, a i tak nie będzie się nadawało do palenia. Gdy nim napalimy, to zatkamy piec.
Generalnie sam pomysł palenia drewnem w piecach węglowych nie jest, zdaniem doświadczonego kominiarza, dobrym pomysłem. Drewno szybko się spala i nie utrzymuje ciepła. Musi być przy tym odpowiednio sezonowane i przeleżeć przynajmniej dwa lata. Nadaje się natomiast jak najbardziej na rozpałkę. Najlepsze do palenia, jego zdaniem, jest twarde drewno drzew liściastych, np. bukowe. Oczywiście najlepiej palić w piecach węglem.
Węgiel do pieców węglowych powinien spełniać odpowiednie normy. Zdaniem Lemka, zawsze warto wziąć w palce bryłkę węgla i zobaczyć, czy zostawia na palcach czarne ślady. Jeśli tak, to jest to węgiel dobrej jakości. To taka prosta metoda sprawdzenia jakości „czarnego złota”.
Warto też zwrócić uwagę, czy węgiel nie jest mokry. Mokry węgiel jest cięższy, a każdy kilogram więcej oznacza większy wydatek.
W regionie tarnowskim nadal jest wiele domostw, gdzie pali się węglem. Prowadzona od lat akcja pomocy finansowej mieszkańcom, aby likwidowali węglowe piece i zastępowali je piecami na gaz, nie wszędzie dotarła.
Kominiarze mają więc jeszcze sporo do roboty, a zdarza się, że piec zaczyna zdradzać niepokojące objawy, „strzela”, bucha ogniem, dymi do kotłowni. To objawy, że przewód kominowy wymaga wyczyszczenia, a to najlepiej zrobi właśnie fachowiec. „Piec węglowy oczywiście musimy regularnie czyścić z popiołu i innych pozostałości po spalaniu” – mówi doświadczony kominiarz.
Radzi, aby nie palić w piecu byle czym, na przykład mokrym drewnem i chrustem przyniesionym dopiero co z lasu, ponieważ po takim paleniu nie tylko zatka się komin od sadzy, ale jeszcze pojawiają się ciemne plamy na kominie w pokoju czy kuchni.
Palenie w ten sposób grozi również pożarem sadzy i całego budynku, jeśliby ogień się rozprzestrzenił.
Źródło: PAP.