MSZ: Polka i Polak wśród zaginionych ze statku, który zatonął w Egipcie

Pracownicy służb medycznych czekają na ocalałych po zatonięciu łodzi, port Marsa Alam w prowincji Morza Czerwonego, Egipt, 25.11.2024 r., zdjęcie udostępnione przez Egyptian Press Center (EGYPTIAN PRESS CENTER HANDOUT/PAP/EPA/HANDOUT)

Pracownicy służb medycznych czekają na ocalałych po zatonięciu łodzi, port Marsa Alam w prowincji Morza Czerwonego, Egipt, 25.11.2024 r., zdjęcie udostępnione przez Egyptian Press Center (EGYPTIAN PRESS CENTER HANDOUT/PAP/EPA/HANDOUT)

Dwoje polskich obywateli – kobieta i mężczyzna – znajdujących się na statku, który zatonął w poniedziałek rano w Egipcie, uznaje się za zaginionych – przekazał we wtorek rzecznik MSZ Paweł Wroński. Na pokładzie jachtu znajdowały się 44 osoby, do tej pory uratowano 28 z nich.

U wybrzeży Morza Czerwonego, niedaleko kurortu Marsa Alam, zatonął w poniedziałek nad ranem jacht turystyczny. Na jego pokładzie znajdowały się 44 osoby – 13 członków załogi i 31 pasażerów kilkunastu narodowości. Na razie uratowano 28 osób.

Wśród pasażerów jachtu – jak poinformował Wroński – znajdowali się Polka i Polak. Jak zaznaczył, MSZ zna tożsamość zaginionych polskich obywateli, a polska placówka w Egipcie pozostaje w kontakcie z ich rodzinami.

„Nie byli zarejestrowani w systemie Odyseusz, stąd początkowe trudności z ustaleniem danych. Z tego co wiemy, większość osób, które brały udział w tym wyjeździe, to doświadczeni nurkowie, jechali na ekspedycję nurkową” – dodał rzecznik MSZ.

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński podczas briefingu prasowego przed siedzibą resortu w Warszawie, 26.11.2024 r. Rzecznik MSZ poinformował, że dwoje polskich obywateli – kobieta i mężczyzna – znajdujących się na statku, który zatonął w Egipcie, uznaje się za zaginionych (Albert Zawada / PAP)

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński podczas briefingu prasowego przed siedzibą resortu w Warszawie, 26.11.2024 r. Rzecznik MSZ poinformował, że dwoje polskich obywateli – kobieta i mężczyzna – znajdujących się na statku, który zatonął w Egipcie, uznaje się za zaginionych (Albert Zawada / PAP)

„Wypadek wydarzył się nagle, wbrew pierwotnym informacjom nie było to zderzenie z rafą koralową, ale uderzenie dużej fali, które spowodowało przewrócenie statku. Statek zatonął w ciągu 5-7 min; z informacji [osób] uratowanych wynika, że część pasażerów była jeszcze w kabinach” – powiedział Wroński.

Podkreślił, że wciąż trwa akcja poszukiwawcza – biorą w niej udział nie tylko jednostki ratownicze, ale również straż graniczna i jednostki egipskiej marynarki wojennej, a także lotnictwo.

„Nasza placówka w Egipcie ma bardzo dobry kontakt z władzami egipskimi, które prowadzą akcję ratunkową, nawiązała również kontakt z rodzinami obywateli Polski, którzy są uznani za zaginionych” – mówił Wroński.

Jacht Sea Story w niedzielę rano wypłynął z portu w miejscowości Port Ghalib na kilkudniowy rejs nurkowy, w piątek miał wrócić do portu w Hurghadzie. Ocalałych po katastrofie znaleziono w rejonie Wadi el-Gemal, na południe od Marsa Alam.

Marsa Alam to popularne miejsce wśród turystów na południowym wybrzeżu Morza Czerwonego w Egipcie. W okolicy znajduje się wiele miejsc do nurkowania, w tym słynne rafy koralowe.

Właściciel i operator Sea Story z siedzibą w Egipcie, Dive Pro Liveaboard, nie skomentował sprawy. Z informacji zamieszczonej na firmowej e-stronie wynika, że łódź zbudowano w 2022 r. Ma 44 m długości i 18 kabin, które mogą pomieścić do 36 pasażerów.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję