Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował na poniedziałkowej konferencji o liczbie przypadków zakażeń koronawirusem, które potwierdzono w Polsce. Powiedział, że zatwierdzono już sieć szpitali zakaźnych jednoimiennych i że otrzymają one sprzęt ochronny i specjalny dodatek.
Minister przekazał w poniedziałek, że dotychczasowe badania w kierunku koronawirusa dały pozytywny wynik u 150 osób, trzy z nich zmarły. (W momencie publikacji artykułu liczba ta wzrosła do 156 osób). Podał, że hospitalizowanych jest ok. 800 osób, a ok. 8 tys. – poddanych kwarantannie. Jak dodał, liczby te w najbliższym tygodniu będą rosły w podobnym tempie jak w innych krajach Europy.
Zaznaczył, że kilkadziesiąt tysięcy osób, które wracają do kraju z zagranicy – zgodnie z wdrożonymi zasadami – zostanie poddanych kwarantannie. „Myślę, że będziemy mieli dzisiaj kilkadziesiąt tysięcy osób objętych kwarantanną” – mówił minister.
Szef resortu zdrowia wyraził przekonanie, że ograniczenie kontaktu między ludźmi będzie skutkowało tym, że w przeciągu najbliższych 7-10 dni spadnie tempo wzrostu rozprzestrzeniania się wirusa.
Szumowski pytany o 13 „ozdrowieńców”, o których informował w sobotę szef GIS Jarosław Pinkas, przypomniał, że terminem tym określa się osoby, u których ustąpiły objawy choroby zakaźnej. Nie oznacza on ludzi zdrowych, którzy są wypuszczani do domów. „Konieczne jest potwierdzenie i przejście pełnego cyklu choroby” – zaznaczył.
Minister @SzumowskiLukasz w #Newsroom: Musimy spodziewać się wzrostu zachorowań w najbliższych dniach. Jednak za ok. 10 dni powinny pojawiać się pozytywne efekty restrykcji, które wprowadziliśmy. #koronawirus
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) March 15, 2020
Poinformował też, że zapowiedziana kilka dni temu sieć jednoimiennych szpitali zakaźnych została zatwierdzona. Zapowiedział, że do każdego z tych szpitali trafi w poniedziałek po tysiąc maseczek i kombinezonów oraz odpowiednia liczba okularów ochronnych.
Minister zdrowia podkreślił, że szpitale zostaną też finansowo zabezpieczone. Wyjaśniał, że zatrzymują ryczałt, który miały, a dodatkowo otrzymają tzw. dodatek za gotowość, który będzie przeliczany na każdy szpital m.in. w zależności od liczby łóżek.
„W momencie uruchomienia tego dodatku (szpital – przyp. PAP) otrzymuje miesięcznie półtora miliona złotych dodatkowo do ryczałtu, jeszcze bez pacjentów. Jednocześnie za każdego pacjenta chorego NFZ będzie płacił zgodnie z decyzją NFZ 460 złotych, co miesięcznie daje kwotę powyżej sześciu milionów złotych dodatkowo dla szpitala zakaźnego jednoimiennego” – mówił Szumowski.
Szef resortu zdrowia podkreślił, że sieć szpitali zakaźnych jednoimiennych „może się dalej rozszerzać”.
Poinformował, że obecnie działa 19 laboratoriów przeprowadzających testy na obecność koronawirusa, a to oznacza – dodał – zwiększenie przepustowości badań do ok. 3 tys. na dobę.
Jeżeli podejrzewasz, że masz #koronawirus, bezzwłocznie zadzwoń i powiadom stację sanitarno-epidemiologiczną. Listę stacji wraz z numerami kontaktowymi znajdziesz tu ➡️https://t.co/RrYNcWAXKU#COVIDー19 @MZ_GOV_PL @GIS_gov @NFZ_Centrala pic.twitter.com/GFhuU0OXmK
— CSIOZ (@CSIOZ) March 15, 2020
Jak podał, zostało rozdysponowane około czterdziestu kilku tysięcy testów. „One są już w laboratoriach, w związku z tym wykonaliśmy tych testów w tej chwili ok. 7-8 tysięcy” – powiedział. Minister zdrowia podkreślił, że liczba testów jest adekwatna do liczby osób zakażonych.
Minister dodał, że testy wykonywane są również w domach u osób w kwarantannie. „Mamy ponad 70 karetek, które pobierają wymazy od pacjentów w miejscach, gdzie oni przebywają” – powiedział.
Szumowski poinformował też, że zmianie uległa definicja osoby z wysokiego ryzyka, która była badana pod kątem zakażenia koronawirusem. Jak mówił, wcześniej badano m.in. osoby mające kontakt z chorymi, teraz testy będą wykonywane u osób z objawami.
Zapowiedział, że pacjenci, którzy mają nawet wynik dodatni, a nie wymagają hospitalizacji, będą mogli przejść chorobę w izolacji domowej bądź w innej izolacji. Jak dodał, kluczową decyzją jest ocena kliniczna pacjenta przez personel medyczny.
Minister apelował też o przestrzeganie zasad kwarantanny domowej, która – jak mówił – oznacza odizolowanie, by potencjalnie nie zarazić innych. „Czyli nie jest to czas na piłkę nożną na zewnątrz, nie jest to czas na stanie w kolejkach, nie jest to czas na wychodzenie z psem ani kupowanie jedzenia” – tłumaczył.
Źródła: PAP.