Deweloperzy coraz częściej kupują tzw. trudne tereny pod inwestycje mieszkaniowe

Deweloperzy coraz częściej interesują się terenami poprzemysłowymi lub położonymi w bezpośrednim sąsiedztwie kolei, a nawet starymi biurowcami do wyburzenia. Zdjęcie ilustracyjne (igorovsyannykov / <a href="https://pixabay.com/pl/photos/budynku-wbudowany-budowlanych-%C5%BCuraw-2739204/">Pixabay</a>)

Deweloperzy coraz częściej interesują się terenami poprzemysłowymi lub położonymi w bezpośrednim sąsiedztwie kolei, a nawet starymi biurowcami do wyburzenia. Zdjęcie ilustracyjne (igorovsyannykov / Pixabay)

Deweloperzy coraz częściej sięgają np. po tereny poprzemysłowe czy działki z budynkami do wyburzenia – powiedział PAP dyrektor działu gruntów inwestycyjnych w JLL Daniel Puchalski.

– Ponieważ deweloperzy mają coraz większe problemy z zakupem dobrej działki pod dużą inwestycję mieszkaniową, coraz częściej inwestują w tzw. trudne tematy, czyli np. w tereny poprzemysłowe czy położone w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowych, a nawet w stare biurowce – powiedział dyrektor działu gruntów inwestycyjnych w JLL, czyli międzynarodowej firmie doradczej świadczącej kompleksowe usługi na rynku nieruchomości.

Jak zauważył, są to nierzadko skomplikowane inwestycje, bo na przykład stare biurowce trzeba najpierw wyburzyć, co nie tylko podnosi koszt budowy, ale też przeciąga inwestycję w czasie.

Czynniki te, w połączeniu ze wzrostem kosztów realizacji inwestycji, spowodowały nawet dwucyfrowy wzrost cen lokali na rynku pierwotnym.

– Deweloperzy inwestują także w grunty, na których plany zagospodarowania przestrzennego dopuszczają usługi i turystykę. Mogą na nich powstawać m.in. apartamenty czy mieszkania na wynajem, co sprawdza się w miejscowościach turystycznych – dodał.

Zdaniem Puchalskiego aktywność PFR Nieruchomości, która kupuje grunty pod Mieszkanie plus, nie powoduje wzrostu cen nieruchomości. – PFR Nieruchomości jest zainteresowana terenami znacznie tańszymi niż te, których szukają deweloperzy – zauważył.

Dyrektor odniósł się także do przewidywanego na ten rok wprowadzenia do porządku prawnego FINN-ów, czyli firm inwestujących w najem nieruchomości. – Rynek mieszkaniowy jest już mocno rozgrzany, FINN-y więc raczej nie spowodują dalszego jego wzrostu. Mogą go jednak urozmaicić – zauważył.

65 tys. sprzedanych mieszkań – 2. wynik w historii

Jak przypomniało JLL, „deweloperzy w sześciu największych aglomeracjach Polski zamknęli 2018 r. wynikiem blisko 65 tys. sprzedanych mieszkań”. „To rezultat o 11 proc. słabszy niż rok temu, ale jednocześnie drugi najlepszy wynik w historii polskiej branży deweloperskiej” – podano.

„Sektorowi sprzyjała sytuacja gospodarcza, w tym utrzymujące się w dalszym stopniu niskie stopy procentowe sprzyjające zaciąganiu kredytów hipotecznych. Jednocześnie deweloperzy borykali się z problemami niedoboru siły roboczej w budownictwie, skokowego wzrostu kosztów wykonawstwa i materiałów, a także coraz mniejszą dostępnością atrakcyjnych działek” – podała firma doradcza.

JLL jest międzynarodową firmą doradczą, świadczącą usługi na rynku nieruchomości. Zatrudnia ponad 90 tys. osób i obsługuje klientów w 80 krajach.

Autor: Mariusz Polit, PAP. Śródtytuł pochodzi od redakcji. 

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję