Mieszkanka kibucu na południu Izraela: Nie da się tego porównać z niczym, to jest coś szalonego, czego nigdy nie doświadczyliśmy

Rakiety wystrzelone przez terrorystów Hamasu ze Strefy Gazy przechwycone przez izraelski system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła, 7.10.2023 r. (Mohammed Abed/AFP via Getty Images)

Rakiety wystrzelone przez terrorystów Hamasu ze Strefy Gazy przechwycone przez izraelski system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła, 7.10.2023 r. (Mohammed Abed/AFP via Getty Images)

Oshrat z kibucu na południu: Mieliśmy szczęście. Kiedy furgonetka z terrorystami przyjechała do mleczarni, a motocykle podjechały pod bramę kibucu – oddział dyżurny już tam był i strzelał do nich.

„Przyjaciele dzieci zostali zamordowani, niektórzy zaginęli. Moi przyjaciele również” – mówi w rozmowie z magazynem „Epoch”.

„Wczoraj rano mnie i moją córeczkę, która ma 17 lat, obudził alarm w kolorze czerwonym” – powiedziała magazynowi „Epoch” (izraelskiej edycji „The Epoch Times” – przyp. redakcji) Oshrat z kibucu na południu Izraela, która poprosiła o opublikowanie tylko jej imienia. „Kiedy usłyszałyśmy alarm, pobiegłyśmy do bezpiecznego pokoju i próbowałyśmy zasnąć. Nie wiedziałam, co się wokół nas dzieje. Po półtorej godziny, kiedy się zorientowałyśmy, że nie możemy zasnąć, wyszłam z bezpiecznego pokoju i zaczęłam otwierać dom, i go wietrzyć. Spostrzegłam, że otrzymałam wiele telefonów, które nie dotarły do mnie, gdy byłam w bezpiecznym pokoju, ponieważ nie było tam zasięgu, i zaczęłam rozumieć, że stało się coś strasznego”.

„W czasie ataku byłam z córką w kibucu. To było bardzo przerażające. Nasz kibuc miał dużo szczęścia, zarówno dlatego że znajdujemy się za kibucem Netiv HaASara, który jest bliżej Strefy Gazy, więc już stamtąd słyszałyśmy strzały, jak i dzięki temu, że nasz oddział był bardzo sprawny i szybko się zorganizował. Kiedy skończyli się uzbrajać i dotarli na swoje pozycje, furgonetka z terrorystami przyjechała w okolice stodoły mlecznej, a oni ją ostrzelali. Motocykle również podjechały pod bramę kibucu i oddział dyżurny również je ostrzelał, a w międzyczasie przybyły siły bezpieczeństwa IDF [ang. Israel Defense Forces, pol. Siły Obronne Izraela], więc żaden terrorysta nie dostał się do naszego kibucu. Ale oczywiście w tamtym czasie nie wiedziałyśmy, co się dzieje. To było bardzo przerażające doświadczenie, gdy obie byłyśmy same w bezpiecznym pokoju, nie wiedząc, co się dzieje”.

Epoch: Słyszałem, że nie jest łatwo o tym mówić.

„Tak. Trudno opisać myśli, które krążyły mi po głowie w tym czasie. Co zrobię, jeśli wejdą? Jak ukryję moją córkę? Jak się upewnić, że nie uda im się jej złapać? Jak powstrzymać ich przed wejściem do bezpiecznego pokoju? Ponieważ ma już 17 lat, trudniej jest ją ukryć. Siedziałyśmy więc w bezpiecznym pokoju przez kilka godzin. Ponieważ w bezpiecznym pokoju nie ma zasięgu, od czasu do czasu wychodziłyśmy na zewnątrz, aby się zorientować, co się dzieje”.

„W pewnym momencie, kiedy ogłosili, że można opuścić kibuc, opuszczenie go było przerażające. To bardzo przerażające uczucie być samemu na drodze. Nie wiesz, czy siły bezpieczeństwa, które widzisz na drodze, to żołnierze IDF, czy są przebrani za żołnierzy IDF, czy zatrzymać się, czy nie, czy przejechać na czerwonym świetle, czy nie. Wzdłuż drogi byli związani terroryści, których udało się już złapać siłom bezpieczeństwa. Cała droga była bardzo przerażająca i cieszę się, że dotarliśmy bezpiecznie. Od tego czasu pojawiło się wiele wiadomości, przyjaciele dzieci zostali zamordowani, niektórzy zaginęli. Moi przyjaciele również”.

Jak teraz czują się Twoje dzieci? Jak sobie z tym radzą?

„Są całkowicie zszokowane. Są bardzo skoncentrowane na mediach społecznościowych; cały dzień [spędzają] na swoich telefonach komórkowych, szukają strzępków informacji. Wielu rodziców ich przyjaciół zostało zabitych. Przechodzą od ciszy do płaczu i wściekłości. Poruszają się pomiędzy tymi uczuciami. Pozwalamy im na to, oczywiście, nic nie możemy na to poradzić. To bardzo przerażające. […] Pochodzę z Gush Katif (izraelskie osiedla w Strefie Gazy, które zostały usunięte w ramach jednostronnego wycofania się Izraela – przyp. redakcji), więc przeżyłam kilka incydentów związanych z bezpieczeństwem”.

To bardzo traumatyczne wydarzenie, wydarzenie bez precedensu. Wspomniałaś o jednostronnym wycofaniu się Izraela z Gush Katif, myślę, że nie można porównywać tych dwóch wydarzeń.

„Nie da się tego porównać z niczym. Kilkakrotnie byłam w sytuacjach, w których terroryści infiltrowali nasze osiedle w Gush Katif. Kilka razy ukrywałam swoje dzieci, ale to, co stało się teraz, jest czymś szalonym, czego nigdy nie doświadczyliśmy. To są dzieci, które wyszły na imprezę i zostały zmasakrowane. Ludzie, którzy siedzieli w swoich domach, zostali porwani i zamordowani. I ważne jest, aby świat się o tym dowiedział, ponieważ nie wiem, czy uda im się to pojąć; nam w ogóle nie udaje się tego pojąć”.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję