Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii przekroczyła 16 tys. osób. Trwa akcja ratunkowa, w której uczestniczą również Polacy

Gruzy zawalonych budynków w mieście Kahramanmaraş, południowo-wschodnia Turcja, zdjęcie wykonane przy użyciu drona, 8.02.2023 r. (ABIR SULTAN/PAP/EPA)

Gruzy zawalonych budynków w mieście Kahramanmaraş, południowo-wschodnia Turcja, zdjęcie wykonane przy użyciu drona, 8.02.2023 r. (ABIR SULTAN/PAP/EPA)

Liczba ofiar śmiertelnych katastrofalnego trzęsienia ziemi, które w poniedziałek dotknęło południowo-wschodnią Turcję i północną Syrię przekroczyła 16 tys. – poinformowała w czwartek rano AFP na podstawie oficjalnych danych. Cały czas trwa akcja ratunkowa. Polscy strażacy w Turcji wydobyli spod gruzów 11 osobę. Pierwszy konwój z pomocą trafił do prowincji Syrii kontrolowanej przez rebeliantów.

W Turcji zginęły 12 873 osoby, rannych jest ponad 60 tys. – przekazała w czwartek rządowa agencja ds. sytuacji nadzwyczajnych i klęsk żywiołowych (AFAD). Dodano, że w akcji ratunkowej bierze udział ponad 110 tys. osób. Tureckich ratowników wspierają ekipy z kilkudziesięciu państw świata, w tym z Polski.

Najnowszy bilans ofiar śmiertelnych w Syrii to 3162 osoby – podała w czwartek nad ranem AFP. Liczba ta obejmuje zmarłych na terenach kontrolowanych przez reżim w Damaszku i na obszarach zajmowanych przez rebeliantów, a opiera się na oficjalnych źródłach rządowych oraz na danych od służb medycznych.

Mroźna pogoda utrudnia prowadzenie akcji ratunkowej. Agencja AP poinformowała, że setki tysięcy osób są pozbawione dachu nad głową i muszą mierzyć się z zimnem, chroniąc się w samochodach, prowizorycznych obozach lub nocując pod gołym niebem.

Skutkami kataklizmu może być dotknięte nawet 23 mln ludzi – oceniła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W samej Turcji to 13 mln osób – powiadomił prezydent tego kraju Recep Tayyip Erdoğan.

Polscy strażacy wydobyli spod gruzów11 osobę

Polscy strażacy w Turcji wydobyli w czwartek rano 11 osobę spod gruzów w Besni – poinformował PAP oficer łącznikowy działającej tam grupy HUSAR Jakub Siczek. Dotarcie do niej i uwolnienie spod gruzów zajęło im kilka godzin.

„Kolejna dobra informacja z Turcji. Uwolniona 11 osoba przez Polskich ratowników!!!! Brawo jesteśmy z was dumni” – napisał na Twitterze Andrzej Bartkowiak, komendant główny PSP.

Grupa ratownicza HUSAR Poland – 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów od wtorku po południu rozpoczęła poszukiwania ludzi uwięzionych pod gruzami w tureckim mieście Besni, gdzie wskutek trzęsienia ziemi zawaliło się blisko trzydzieści domów.

Wcześniej Siczek mówił PAP, że w strefie była jedna ekipa ratownicza, która walczyła o uratowanie tej osoby. Zaznaczył, że akcja trwała kilka godzin – od środy wieczorem – ze względu na bardzo utrudniony dostęp do niej.

Dwa zespoły rozpoznania udały się w inne części miasta, żeby wskazać ewentualne kolejne miejsca poszukiwań i pomocy uwięzionym – mówił w czwartek PAP oficer.

Pierwszy konwój z pomocą wjechał do prowincji Syrii kontrolowanej przez rebeliantów

Ponad 80 godzin od trzęsienia ziemi pierwszy konwój ONZ z pomocą humanitarną przekroczył Bab al-Hawa, jedyne przejście łączące Turcję z kontrolowaną przez rebeliantów północno-zachodnią prowincją Idlib – poinformowała Agencja Reutera.

Przejście było zamknięte od poniedziałkowego trzęsienia ziemi. Jak twierdzi portal Middle East Eye, powołujący się na źródła w agencjach ONZ, powodem zamknięcia były zarówno uszkodzenia prowadzącej tam drogi z Turcji, jak i braki wśród personelu. „Celnicy byli wśród zabitych lub uwięzionych pod gruzami” – informował portal.

Gruzy zawalonych domów w mieście Harim w pobliżu Idlib, Syria, 8.02.2023 r. (KARAM AL-MASRI/PAP/EPA)

Gruzy zawalonych domów w mieście Harim w pobliżu Idlib, Syria, 8.02.2023 r. (KARAM AL-MASRI/PAP/EPA)

Agencja North Press podała, że konwój wiezie pomoc pochodzącą z magazynów ONZ w Reyhanlı, w których nie magazynowano jednak towarów odpowiadających potrzebom ofiar klęsk żywiołowych.

Mieszkańcy prowincji to w znacznej części Syryjczycy, których wieloletnia wojna domowa zmusiła do opuszczenia domów. ONZ jeszcze przed obecnym kryzysem oceniała, że pomoc humanitarna potrzebna jest 4 milionom mieszkańców. Dostarczanie jej było bardzo trudne: dostęp utrudniał rząd syryjski, niezbędna była również zgoda rządu Turcji, a transporty musiały korzystać z jednego tylko przejścia granicznego; w 2020 r. Rosja wymogła zamknięcie wszystkich przejść poza Bab al-Hawa. Niechętne ich otwarciu były również władze w Damaszku.

„Już od 12 lat prosimy o pomoc” – powiedział dziennikowi „Washington Post” Hussam Zleito z obrony cywilnej działającej na terenach kontrolowanych przez syryjskich rebeliantów. – „Podczas tego nieszczęsnego kryzysu humanitarnego świat odwrócił się do nas plecami, jakby nie było tu już żadnych żywych”.

Trzęsienie ziemi w Turcji, które zniszczyło tysiące budynków w pasie rozciągającym się na 330 km – pomiędzy syryjskim miastem Hama a tureckim Diyarbakir – miało miejsce w poniedziałek o godz. 2.17 czasu polskiego. Epicentrum wstrząsów o magnitudzie 7,8 znajdowało się w tureckiej prowincji Kahramanmaraş, na północy zachód od miasta Gaziantep. Również w poniedziałek, o godz. 11.24 czasu polskiego, miało miejsce drugie trzęsienie ziemi, którego epicentrum znajdowało się kilkadziesiąt kilometrów na północ od pierwszego. Jego magnituda wynosiła 7,5 – podała Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (USGS). Agencja AFAD informowała o ponad 700 wstrząsach wtórnych.

Źródło: PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję