Z badania „Brzdąc w sieci” wynika, że dzieci w wieku przedszkolnym, które korzystają z urządzeń cyfrowych tuż po przebudzeniu i po kolacji, funkcjonują gorzej niż te, które robią to rzadziej – powiedziała PAP psycholog i autorka badań dr Magdalena Rowicka z Akademii Pedagogiki Specjalnej (APS) w Warszawie.
Zespół badaczy z APS przeanalizował, jak wygląda korzystanie z urządzeń mobilnych przez dzieci w wieku 4-6 lat.
„Chcieliśmy dowiedzieć się, czy korzystanie z tych urządzeń, zanim dziecko pójdzie do szkoły, nie wiąże się z negatywnymi konsekwencjami, bo tego się najbardziej wszyscy boimy” – zaznaczyła dr Rowicka.
„Z innych badań wiemy, że negatywne konsekwencje mogą być wszelakie – od gorszego przyswajania języka przez gorsze zapamiętywanie, problemy z samokontrolą, a nawet gorsze zdrowie psychiczne” – powiedziała autorka. „Nas jednak interesowało, czy korzystanie z mobilnych urządzeń ekranowych (i ogólnie z mediów) może wiązać się z negatywnymi konsekwencjami w obszarze funkcji wykonawczych już w wieku przedszkolnym” – wskazała.
„W okresie przedszkolnym bardzo ważne jest to, żeby dziecko miało dostęp do wszelkich form rozwojowych, do rozwoju fizycznego, jak bieganie, skakanie, koziołkowanie; do pracy manualnej: plastelina czy ciastolina, a także do nabywania kompetencji społecznych, czyli przebywania z innymi dziećmi” – wymieniła psycholog.
Wskazała, że dzieci, które nadużywają technologii, z czasem mogą mieć problem z zapamiętywaniem, kontrolowaniem zachowań i emocji czy z kreatywnością.
Jak zauważyła dr Rowicka, filmy czy bajki dla małych dzieci są dostosowane do ich wieku, być może dlatego, że są produkowane na tyle długo, że wiadomo, jakie treści powinny zawierać. Aplikacje natomiast są o wiele nowszą technologią i nie powinno nas dziwić to, że mogą być jeszcze niedostosowane do wieku rozwojowego, a co za tym idzie, mogą mieć mało walorów prawdziwie edukacyjnych.
„Dziecko robi wszystko super dobrze, dostaje pozytywny feedback z aplikacji, rodzice się cieszą, więc dziecko też się cieszy, bo dostaje same pozytywne sygnały. Żeby miało to jednak wartość edukacyjną, dziecko powinno się zastanowić, przeanalizować i nawet popełniać błędy, bo na tym polega nauka” – wyjaśniła. „Myślę więc, że jest to ważny kierunek na najbliższe lata, abyśmy razem z pedagogami i specjalistami pochylili się nad tym tematem” – dodała.
Badacze podzielili dzieci na takie, które bardzo dobrze funkcjonują, i takie, które mają z tym problemy. „Z wyłonionych czterech grup dwie wydały się najbardziej interesujące. Jedna z nich – bardzo dobrze funkcjonująca – podczas wykonywania zadań robiła bardzo mało błędów i kończyła je bardzo szybko. Ta grupa stanowiła 42 proc. całej próby” – powiedziała psycholog.
„Druga grupa natomiast bardzo szybko rozwiązywała zadania, ale robiła bardzo dużo błędów i stanowiła 20 proc. próby. W związku z tym naszym podstawowym pytaniem było to, czym różnią się te dwie grupy” – zaznaczyła.
Okazało się, że te dzieci, które robiły zadania bardzo szybko, ale nieuważnie – spędzały najwięcej czasu z tabletem. „Być może to właśnie na tych tabletach dzieci korzystały z aplikacji, które są dla nich zbyt proste. Takie aplikacje nagradzają dziecko, ale uczą [je] tylko tego, że bardzo szybkie wykonywanie zadania równa się z tym, że robi je bardzo dobrze i dostaje nagrodę” – wyjaśniła.
Z badania wynika również, że dzieci, które gorzej funkcjonują, korzystają z urządzeń tuż po przebudzeniu i przed pójściem spać częściej niż reszta. Dr Rowicka dodała, że te dzieci mają też trudności ze skupieniem się na innych czynnościach.
„Jeśli nie wolno im korzystać z urządzeń cyfrowych, to często brakuje im pomysłów na to, co zrobić z czasem” – podkreśliła.
Badacze zaobserwowali, że rodzice dzieci z problemem funkcjonowania częściej niż inni badani oglądają telewizję i korzystają z mediów społecznościowych.
„Tutaj kłania nam się kwestia modelowania zachowania przez rodzica. Jeśli rodzic siedzi z nosem w telefonie czy w tablecie, to oczywiste, że dziecko będzie chciało go naśladować” – powiedziała.
Dr Rowicka zaznaczyła, że jeśli dziecko obejrzy od czasu do czasu bajkę albo zagra w grę na tablecie, przy założeniu, że angażuje się również w inne aktywności, nie jest niczym złym. „Nie bójmy się dać raz na jakiś czas dziecku telefon czy inne urządzenie, ponieważ najważniejsze jest zachowanie umiaru” – wskazała.
Jak dodała, jeśli rodzic pozwala dziecku np. na oglądanie bajek, to powinien oglądać je razem z nim, a później o nich dyskutować, ponieważ to właśnie brak nadzoru może przyczynić się do obniżenia funkcjonowania dziecka w przyszłości.
W badaniu udział wzięło 744 dzieci w wieku 4-6 lat i 744 rodziców, w tym 653 kobiety (87,8 proc.) i 91 mężczyzn (12,2 proc.). Średni wiek rodzica to 33,83 roku. W badaniu wykorzystano dwa rodzaje narzędzi badawczych: ankiety i kwestionariusze oraz testy.
Autorka: Delfina Al Shehabi, PAP.