Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu art. 7 traktatu unijnego wobec Polski. Dała jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji ws. praworządności. Decyzja KE nie oznacza na razie nałożenia sankcji na Polskę, gdyż to wymagałoby jednomyślności w Radzie UE. Premier Morawiecki będzie rozmawiał z szefem KE 9 stycznia.
Frans Timmermans podkreślał na konferencji prasowej, że ruch Komisji nie jest „opcją nuklearną”, jak art. 7 nazywa prasa. Tłumaczył, że Komisja prosi Radę UE (skupiającą kraje członkowskie) i Parlament Europejski o przeanalizowanie sytuacji i zadecydowanie, czy w opinii tych dwóch instytucji istnieje wyraźne ryzyko poważnego zagrożenia dla praworządności w Polsce.
KE domaga się zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym tak, aby nie zastosowano obniżonego wieku emerytalnego wobec obecnych sędziów. Nowe regulacje, które czekają jeszcze na podpis głowy państwa, przewidują przechodzenie sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego okresu przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat). Wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans podkreślił, że przepisy te będą oznaczały, iż prawie 40 proc. składu Sądu Najwyższego zostanie zmuszone do przejścia na emeryturę (jeśli nie zdecydują się na wystąpienie do prezydenta Andrzeja Dudy).
Komisja chce m.in. znieść swobodę decyzyjną prezydenta dotyczącą przedłużania kadencji sędziów Sądu Najwyższego. Bruksela domaga się też wyeliminowania postępowania na podstawie skargi nadzwyczajnej, dającego możliwość ponownego otwarcia spraw, w których prawomocny wyrok zapadł wiele lat wcześniej.
Kolejną rekomendacją jest zmiana ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa tak, aby kadencje sędziów-członków Rady nie były przerywane, a nowy system gwarantował wybór tych sędziów przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego.
Komisja podjęła w środę decyzję o skierowaniu sprawy dotyczącej tej ustawy do unijnego Trybunału. KE kwestionuje między innymi zapis o wprowadzeniu odmiennego wieku emerytalnego dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski. Bruksela ma również zastrzeżenia dotyczące uprawnienia ministra sprawiedliwości do uznaniowego przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, jak również do uznaniowego odwoływania i powoływania prezesów sądów. Zdaniem KE podważa to niezależność polskich sądów.
Uruchomienie art. 7 nie oznacza jeszcze nałożenia sankcji na Polskę, które jak twierdzi wiceszef MSZ Konrad Szymański są mało prawdopodobne: – By wprowadzić sankcje, trzeba dysponować jednomyślnością w Radzie Europejskiej na podstawie innych przepisów traktatu, której nigdy nie będzie – podkreślił. – To nie tylko sprawa postawy Węgier, choć premier Orban mówi o tym najgłośniej – dodał.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapewnił, że wszystkie rozwiązania, które znajdują się w ustawach o KRS i SN, „istnieją w poszczególnych krajach UE, nie ma tam żadnego rozwiązania, które nie byłoby znane z innych systemów krajów UE”. Wskazał w tym kontekście Niemcy, Czechy, Słowację i Francję. – Wszystkie rozwiązania, które zostały przyjęte w ustawach przyjętych przez Sejm i przez Senat – można powiedzieć – w mniejszym lub większym stopniu zostały skopiowane z rozwiązań, które z powodzeniem funkcjonują od lat w starych państwach Unii Europejskiej – dodał.
Na decyzję Komisji Europejskiej zareagowało MSZ, które z ubolewaniem przyjęło uruchomienie przez Komisję Europejską procedury przewidzianej w art. 7 traktatu unijnego. Wyraziło obawy, iż może to utrudnić budowanie porozumieia i wzajemnego zaufania między Warszawą i Brukselą. Zaproponowana została także możliwość dalszych rozmów.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, premier Morawiecki spotka się z szefem KE 9 stycznia.
M.J., źródło: PAP.