Katastrofa spowodowana przez człowieka: Ofiary powodzi muszą radzić sobie same

Mężczyzna porusza się po terenie zalanym przez silne opady deszczu w Jiexiu, prefektura miejska Jinzhong w prowincji Shanxi na północy Chin, 11.10.2021 r. (China OUT/AFP via Getty Images)

Mężczyzna porusza się po terenie zalanym przez silne opady deszczu w Jiexiu, prefektura miejska Jinzhong w prowincji Shanxi na północy Chin, 11.10.2021 r. (China OUT/AFP via Getty Images)

W ostatnim czasie powodzie spustoszyły całą prowincję Shanxi w północnych Chinach, obszar słynący z ogromnych zasobów węgla i żelaza.

Spuszczenie wody z zapory w połączeniu z ulewnymi deszczami i osunięciami ziemi doprowadziło do uszkodzenia linii kolejowej, zniszczenia pól uprawnych, zawieszenia produkcji w potężnych kopalniach węgla i zmusiło dziesiątki tysięcy poszkodowanych do ucieczki.

Na skutek ulewnych deszczów do 4 października wstrzymano wydobycie w 27 kopalniach węgla oraz w 99 innych rodzajach kopalń, przerwano pracę w siedmiu przedsiębiorstwach zajmujących się niebezpiecznymi substancjami chemicznymi, wstrzymano 231 projektów budowlanych, a 74 malownicze miejsca były niedostępne, jak podano w chińskich mediach.

Yuncheng, miasto przy południowo-zachodniej granicy

Wieczorem 7 października zawaliła się tama w mieście Yuncheng, zalane zostały pobliskie powiaty, w tym wioski. Tamtejsza ludność uciekła na suchsze tereny.

Yuncheng leży na południowo-zachodnim krańcu prowincji Shanxi, od zachodu graniczy z Rzeką Żółtą, do której wpływa lokalna rzeka Fen.

Pani Zhao, mieszkanka wsi Qiaodong, w powiecie Xinjiang, powiedziała: „To stało się w naszej wiosce, grobla zawaliła się wczoraj [7 października] […] wyrwa była ogromna. Woda wciąż się podnosiła ponad brzegiem […] policja zbrojna i miejscowa młodzież próbowali ją dziś zablokować, ale była zbyt wielka”.

Dodała: „Powódź [woda] na ulicach miała ponad trzy stopy [ok. 1 metra] wysokości”.

W jej wiosce żyje ok. 5000 mieszkańców, a ich nisko położone domy przesiąknęły wodą. Mieszkańcy wioski albo zostali u krewnych i przyjaciół, albo schronili się w budynku gimnazjum.

Zhao powiedziała: „Teraz zależy mi tylko na przetrwaniu”.

Temperatura spadła poniżej 10 st. C. Większość ludzi ewakuowała się, zabierając ze sobą tylko kilka ubrań. Mieszkańcy wioski jedzą makaron instant, wędliny i inne jedzenie, które w większości zostało im podarowane przez wolontariuszy.

Pan Li, właściciel sklepu w mieście Yangwang, w powiecie Xinjiang powiedział: „Siódmego dnia, wczesnym rankiem, zbiornik wodny wylał, zalał powiat i wioskę […] wał zawiódł […] wioski zostały całkowicie zalane, woda była bardzo wysoka”.

Powiedział, że powódź nie nastąpiła w wyniku opadów deszczu, ale po spuszczeniu wody z położonej wyżej zapory: „Powiedziano, że woda jest z zapory w mieście Taiyuan, spuścili za dużo wody”.

Taiyuan, środkowe Shanxi

Miasto Taiyuan, stolica Shanxi, położone jest w centrum prowincji. Według danych meteorologicznych, deszcz padał w Taiyuan od godziny 6 rano 4 października do godziny 6 wieczorem 6 października.

Poszkodowani rolnicy ponieśli ogromne straty z powodu powodzi, ponieważ wszystkie uprawy zostały zalane. „Nasze zboża na ponad trzech akrach ziemi są całe zniszczone. W tym roku nie będzie żadnych zbiorów. Straty są ogromne” – powiedział Zhao.

Zdjęcie wykonane z lotu ptaka przedstawia tereny w Jiexiu zalane w wyniku obfitych opadów deszczu, prefektura miejska Jinzhong w prowincji Shanxi na północy Chin, 10.10.2021 r. (STR/AFP via Getty Images)

Zdjęcie wykonane z lotu ptaka przedstawia tereny w Jiexiu zalane w wyniku obfitych opadów deszczu, prefektura miejska Jinzhong w prowincji Shanxi na północy Chin, 10.10.2021 r. (STR/AFP via Getty Images)

Według doniesień chińskich mediów wiele grobli nie wytrzymało z powodu ulewnych deszczów i gwałtownego napływu wód z górnego biegu rzek, co spowodowało zalanie tysięcy hektarów żyznych pól i uszkodzenie wielu dróg.

Wioska Zhuangzi w prefekturze miejskiej Taiyuan jest znana z produkcji zbóż, warzyw i hodowli bydła.

8 października pan Lin, mieszkaniec wioski, powiedział, że powódź zniszczyła ponad trzy akry ziemi w wiosce: „Nasze winorośle, winogrona, które tam rosły, teraz zniknęły”.

Niedrożne kanały odwadniające

Lin uważa, że przyczyną powodzi były kanały odwadniające, które zostały zniszczone w ubiegłym roku, gdy budowano ponadośmiohektarowy magazyn z materiałami do pomocy w przypadku katastrof w prowincji Shanxi.

Powiedział: „Kanały przechodziły przez plac budowy, a oni po prostu wypełnili kanały ziemią […] stało się to zaledwie w zeszłym roku, mieszkańcy wsi sprzeciwiali się temu pomysłowi wiele razy, ale nikt ich nie słuchał”.

Mieszkańcy wsi skarżyli się kierownikowi magazynu: „Zamiast zapewnić pomoc, przyniosło to katastrofę!” – powiedział Lin.

W dniu 22 kwietnia zespół nadzorujący z Centralnego Ośrodka Ekologii i Ochrony Środowiska zgłosił zanieczyszczenie kanałów otaczających rzekę Fen, która wpływa z północnego wschodu do rozlewiska w mieście Taiyuan. Dalszy, południowo-wschodni odcinek rzeki przepływa przez miasto, po czym łączy się z płynącą z zachodu Rzeką Żółtą. Władze Taiyuan powołały zespół roboczy, który miał zająć się kanałami w obszarach północnego ujścia rzeki.

Według pana Zhao, miejscowego rolnika, przywrócenie drożności kanałów nigdy nie nastąpiło.

Podobna sytuacja miała miejsce w mieście Jiexiu, w środkowej części Shanxi.

Pani Liu mieszka w wiosce położonej w najniższym punkcie obszaru zalewowego przy tamie w mieście Jiexiu.

Powiedziała: „Nasza wioska jest zawsze zalewana, gdy tylko [zbiornik zapory] odprowadza wodę”.

Dodała, że nikt nie spodziewał się, że tym razem woda podniesie się tak wysoko. Mieszkańcy wioski zostali zmuszeni do szybkiego opuszczenia jej po tym, jak zobaczyli, że worki z piaskiem zawiodły. „Grobla w pobliżu wioski zawaliła się” – powiedziała.

Podczas pośpiesznej ewakuacji mieszkańcy zdołali przenieść tylko część swojego inwentarza. Nie mając czasu na przygotowania, mieszkańcy zatrzymali się w motelach z niewielką ilością ubrań i nie otrzymali żadnej pomocy.

Pani Liu uważa, że fabryka w sąsiedniej wiosce zablokowała kanał odwadniający i powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności za powódź. Powiedziała, że od tamtej pory jej wieś doświadcza powodzi.

Liu powiedziała: „Fabryka zarabiała wystarczająco dużo pieniędzy, ale duże zanieczyszczenie środowiska w końcu spowodowało, że została zamknięta. Jednak w kanałach pozostały kamienie. Tym razem ponieśliśmy tak ogromną stratę, to wszystko, co mamy”.

Według Liu, w wiosce mieszka ponad 1000 osób. Powiedziała, że okoliczne wioski są w większości niezagospodarowane i biedne. Obawia się, że jej dom zawali się z powodu wielodniowego zamoczenia w wodach powodziowych. „Domy to nasze korzenie. W końcu zbudowaliśmy nasze domy po zniesieniu tylu trudów, ale teraz wszystko przepadło. Czy rząd się tym przejmie?”.

Pani Zhao, właścicielka sadu owocowego w mieście Jiexiu, powiedziała, że jej rodzina zainwestowała dziesiątki tysięcy dolarów w założenie sadu: „Został założony zaledwie kilka lat temu. Uprawa drzew owocowych zajmuje kilka lat. To są moje wieloletnie oszczędności! Będę bankrutem!”.

Powiedziała, że wszystkie uprawy są przemoczone, a kukurydza i sorgo nie zostały jeszcze zebrane. „Mam czworo dzieci. W tym roku nie stać nas na szkołę. Nie mam nawet jedzenia, żeby je nakarmić. Nasze racje żywnościowe przepadły”.

Ziemia wielu pokoleń

Powiat Jishan również ucierpiał z powodu ulewnych deszczów, które trwały przez ponad dwa tygodnie. Tamtejsza wieśniaczka Lin Jie powiedziała chińskojęzycznej edycji „The Epoch Times”: „Możliwości spiętrzenia wody w lokalnej rzece Fen osiągnęły swój limit. Katastrofa wydarzyła się, gdy wody powodziowe z wielu zbiorników położonych w górze rzeki zostały spuszczone, ale w dole rzeki woda nie miała już gdzie odpłynąć”.

Ratownicy odprowadzają wody powodziowe po ulewnych deszczach na zalanym terenie w Jiexiu, prefektura miejska Jinzhong w prowincji Shanxi na północy Chin, Shanxi, 11.10.2021 r. (AFP via Getty Images)

Ratownicy odprowadzają wody powodziowe po ulewnych deszczach na zalanym terenie w Jiexiu, prefektura miejska Jinzhong w prowincji Shanxi na północy Chin, Shanxi, 11.10.2021 r. (AFP via Getty Images)

Mieszkańcy wsi czuwali wzdłuż wału, ale woda ostatecznie wylała około północy 7 października.

Lin powiedziała: „Woda podniosła się naprawdę szybko, słyszałam szum fal […] nie da się tego opisać”.

W mniej niż godzinę powódź uderzyła w ostatnią linię obrony.

We wsi w pośpiechu ogłoszono alarm pierwszego stopnia. Ludzie na własną rękę przenosili się na wyżej położone miejsca. Około godziny 1 w nocy 8 października woda wdarła się do wioski.

Lin powiedziała: „Wszyscy po prostu spieszyli się do domu, aby wyprowadzić dzieci i osoby starsze na zewnątrz, porzucając wszystko inne […] W tym momencie byłam kompletnie zszokowana i nie wiedziałam, gdzie się udać”.

Kontynuowała: „Było tak zimno, że po prostu szliśmy w kierunku sąsiedniej wioski położonej na wzgórzu”.

„Mogliśmy tylko siedzieć przy drodze, dochodziła 2 w nocy. Czekaliśmy do 6 rano, aż w końcu obudzili się mieszkańcy wioski i znaleźli nas tam siedzących. Wpuścili nas do siebie i ugotowali kilka gorących posiłków dla dzieci i osób starszych”.

Opowiadając tę scenę, Lin nie mogła powstrzymać się od płaczu: „To było naprawdę rozpaczliwe”.

9 października mieszkańcy wsi wypożyczyli łódkę, aby popłynąć do wioski. Woda powodziowa miała około 7 stóp wysokości, a nisko położone domy były całe zanurzone w wodzie.

Lin powiedziała: „To jest nasza własność, odziedziczona po naszych przodkach. Kto opuściłby ziemię, na której jego rodzina żyła od tylu pokoleń? Wielu z nas po prostu stało przy wejściu do wioski. Samo patrzenie na nią przynosiło nam ukojenie”.

„Jest wiele filmów online na Weibo, na których mówi się, że to zmyślamy i nie ma żadnej powodzi. Powinni pojechać do wioski, popatrzeć na te domy i zobaczyć, co jest w środku” – krzyczała Lin.

Spuszczenie wody bez ostrzeżenia

Lin powiedziała, że nie było żadnego ostrzeżenia, że nastąpi zrzut wody.

Wang Hui, inny mieszkaniec tej wioski, również powiedział, że władze nie wystosowały żadnego ostrzeżenia, aby się ewakuować. „Nie wiemy, czy władze wioski były tego świadome, ale mieszkańcy wioski nie mieli żadnych wytycznych”.

Wang wyjaśnił: „Nie powiedzieli, czy wioska zostanie zalana […] zorganizowaliśmy mieszkańców wioski, aby na własną rękę powstrzymać powódź, a kiedy wszystko zawiodło, po prostu ewakuowaliśmy się na własną rękę. Tak to już jest”.

Podobno zrzut wody powodziowej osiągnął przepływ 1000 metrów sześciennych na sekundę, ale według Wanga, tamy mogą wytrzymać tylko przepływ 600 metrów sześciennych na sekundę.

Lin powiedziała: „Ostatnim razem, woda była spuszczana w znacznie wolniejszym tempie, a ostatni wał obronny był w stanie oprzeć się napływowi. Tym razem powódź potrzebowała tylko godziny, aby przerwać wał i przejść od pierwszej linii obrony do ostatniej. Pomyślcie o prędkości tej wody”.

Wang powiedział: „Władze stwierdziły, że Liang Yonglin, dyrektor Biura Zarządzania Kryzysowego w powiecie Jishan, polecił im utrzymać przerwanie wału w takim stanie, w jakim jest”.

Jeśli chodzi o wodę powodziową, Wang narzekał: „Mamy pompy, ale nie ma gdzie odprowadzić wody […] a władze nie przedstawiły żadnego planu”.

„Włodarz odpowiedział tylko: ‘bylebyście mieli co jeść i pić’” – dodał Wang.

Li Sha, kobieta z okolic miasta Changzhi, na południowym wschodzie Shanxi, powiedziała, że powódź nie była bardzo wysoka w jej wiosce, ale większość rolników mieszka w tradycyjnych mieszkaniach, znanych jako Yaodong – jaskiniach wykutych wzdłuż zboczy wzgórz. Deszczowe dni zatopiły te mieszkania i pogrzebały dobytek pod ziemią.

Dzieci bawią się obok sterty węgla przed domami zbudowanymi w jaskiniach, Xiaoyi, na wzgórzach niedaleko Taiyuan, prowincja Shanxi na północy Chin, w której wydobywa się najwięcej węgla w kraju, 26.05.2004 r. (FREDERIC J. BROWN/AFP via Getty Images)

Dzieci bawią się obok sterty węgla przed domami zbudowanymi w jaskiniach, Xiaoyi, na wzgórzach niedaleko Taiyuan, prowincja Shanxi na północy Chin, w której wydobywa się najwięcej węgla w kraju, 26.05.2004 r. (FREDERIC J. BROWN/AFP via Getty Images)

Niezainteresowani urzędnicy

Li powiedziała: „Nasza wioska była zalana przez pięć dni, ale żaden urzędnik się tym nie przejął. W okolicy jest ponad 800 rolników”.

„Kilku włodarzy przyszło do jaskiń, tylko spojrzeli i powiedzieli nam, żebyśmy szybko wyszli na zewnątrz, żebyśmy szukali mieszkania u przyjaciół i rodziny. Nie ma żadnego słowa od rządu” – dodała.

9 października Sun Yi, mieszkanka wsi w mieście Jiexiu, w środkowej części Shanxi, powiedziała, że woda powodziowa nadal jest głęboka, a domy są całe przemoczone. Obawiała się, że domy mogą się zawalić w każdej chwili.

Powiedziała: „To jest bardzo niebezpieczne dla tych ludzi, którzy próbowali zapobiec zawaleniu. Jest bardzo zimno. Temperatura była niska, nie mogli nic zrobić z wodą”.

Około 70 mieszkańców tej wsi poszło do władz miejskich, domagając się pomp wodnych, ale urzędnicy po prostu kazali im czekać.

„Jesteśmy tu od rana. Teraz jest ok. 17.30. Około tuzin z nas wciąż czeka. Nie możemy odejść, bo ludzie z innych wiosek mogliby zabrać wszystkie pompy” – powiedziała Sun Yi.

Dodała, że jeśli chodzi o szkody wyrządzone przez powódź i odszkodowania, to lokalne władze nic o tym nie wspominały.

Według państwowej tuby medialnej „Xinhua News”, od 10 października powodzie dotknęły 1 757 100 osób, 76 powiatów i regionów oraz 11 miast w prowincji Shanxi. Łącznie 120 100 osób zostało przesiedlonych, 470 000 akrów upraw zostało zniszczonych, a ponad 17 000 domów się zawaliło.

Wszystkim rozmówcom nadano pseudonimy dla ich bezpieczeństwa.

Do powstania artykułu przyczynili się: Hong Ning, Gu Qing’er, Gu Xiaohua i Zhang Bei.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2021-10-12, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/man-made-disaster-flood-victims-fend-for-themselves_4044361.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję