Lipiec w Polsce to znakomity czas do obserwacji niezwykłego i mało poznanego zjawiska – obłoków srebrzystych. – Obłoki srebrzyste, czy jak fachowo powinniśmy je nazwać – polarne chmury mezosferyczne, to najwyższe znane ludzkości chmury, tworzące się na wysokości ok. 85 km nad powierzchnią planety na skutek opadania do atmosfery pyłu kosmicznego, który następnie ulega oblodzeniu i tworzy bardzo wysokie chmury pierzaste – tłumaczył w rozmowie z PAP popularyzator astronomii Karol Wójcicki.
Dodał, że w Polsce lipiec jest znakomitym czasem do obserwacji tego „niezwykłego i nadal mało poznanego zjawiska z pogranicza astronomii i meteorologii”. Jak wyjaśnił, mimo że obłoki srebrzyste tworzą się nad naszą planetą praktycznie cały rok, to można je zaobserwować wyłącznie w specyficznych warunkach oświetleniowych, właśnie na przełomie lata, kiedy słońce chowa się bardzo płytko pod północny horyzont.
– Powoduje to w Polsce zjawisko tzw. białych nocy – noc nie jest idealnie ciemna i właśnie wtedy, nisko nad północnym horyzontem ok. godz. 23 i później, ok. godz. 2 nad ranem możemy próbować dostrzec obłoki srebrzyste, czyli chmury, które w środku nocy świecą, odbijając światło słoneczne padające w danym momencie na drugą stronę planety – opisał autor bloga „Z głową w gwiazdach”. – Działają więc jak gigantyczne zwierciadło zawieszone nad Arktyką, które rozświetla dodatkowo północny horyzont dla mieszkańców Europy Środkowej – dodał.
Gdzie obserwować
Karol Wójcicki przyznał, że niestety trudno to zjawisko przewidzieć, dlatego trudno określić, której nocy pojawią się obłoki srebrzyste. Za to sama ich obserwacja nie wymaga żadnych instrumentów optycznych, potrzebne jest jedynie miejsce z odsłoniętym północnym horyzontem. – Łąka, południowy brzeg jeziora czy zwłaszcza polskie wybrzeże, gdzie mamy pięknie odsłonięty północny horyzont, to najlepsze miejsca do prowadzenia takich obserwacji – powiedział.
– Trzeba być czujnym i wypatrywać chmur, które ewidentnie świecą – radził popularyzator. – W środku nocy, nawet na tle jeszcze jasnego nieba, chmury piętra niskiego czy średniego, które zwykle tworzą się na wysokości do 13 km, nie są oświetlone, więc na tle jasnego nieba są wyraźnie ciemne.
Dodał, że nocą obłoki srebrzyste charakteryzują się silnym „błękitno-elektrycznym blaskiem”, a w dodatku ewoluują w czasie, niektórzy więc nazywają je zorzą polarną średnich szerokości geograficznych.
Zwrócił przy tym uwagę, że od początku czerwca tego roku obłoki srebrzyste dały „taki popis na naszym niebie, jakiego nie widzieliśmy od wielu lat”. – Dwukrotnie zdarzyły się bardzo rzadkie obserwacje obłoków srebrzystych sięgające nawet ok. 70, 80 stopni nad horyzontem, co jeszcze do niedawna wydawało się niemożliwe na naszych szerokościach geograficznych – podkreślił Karol Wójcicki.
Źródło: PAP.