Gaszenie pożaru hali z hulajnogami w Katowicach może potrwać nawet kilkanaście godzin

Miejsce pożaru magazynu z hulajnogami elektrycznymi przy ul. Rzepakowej w Katowicach, 8.04.2024 r. Na miejscu działają 22 zastępy straży pożarnej (Michał Meissner / PAP)

Miejsce pożaru magazynu z hulajnogami elektrycznymi przy ul. Rzepakowej w Katowicach, 8.04.2024 r. Na miejscu działają 22 zastępy straży pożarnej (Michał Meissner / PAP)

Kilka, a nawet kilkanaście godzin może jeszcze potrwać akcja strażaków przy ul. Rzepakowej w Katowicach, gdzie w poniedziałek późnym popołudniem wybuchł duży pożar w hali, w której składowane były hulajnogi elektryczne. Przed 21 na miejscu pracowały 22 zastępy PSP i OSP.

Pożar wybuchł ok. 18 w hali magazynowej o powierzchni 5 tys. mkw., należącej do Farmacolu – jednego z czołowych dystrybutorów środków farmaceutycznych w Polsce. Olbrzymie kłęby dymu były widoczne z wielu kilometrów.

Według informacji strażaków, ogień pojawił się w części hali wynajmowanej przez Farmacol innej firmie, która składowała tam hulajnogi elektryczne; pożar objął ok. 2 tys. mkw. Choć po kilku godzinach akcji nie ma już tak dużego zadymienia, strażacy na razie nie mówią o opanowaniu pożaru, bo – jak tłumaczą – nie jest znana dokładna lokalizacja pożaru i nie ma całkowitej pewności, że ogień wewnątrz hali już się nie rozprzestrzenia.

Miejsce pożaru magazynu z hulajnogami elektrycznymi przy ul. Rzepakowej w Katowicach, 8.04.2024 r. (Michał Meissner / PAP)

Miejsce pożaru magazynu z hulajnogami elektrycznymi przy ul. Rzepakowej w Katowicach, 8.04.2024 r. (Michał Meissner / PAP)

„Z informacji pozyskanej od przedstawiciela tego obiektu wynika, że w godzinach, w których ten pożar powstał, nikt w tym obiekcie nie przebywał, nie był prowadzony proces technologiczny, nie było w środku pracowników, więc prawdopodobnie nie ma osób poszkodowanych” – powiedział PAP kpt. Rafał Gruszka z Komendy Miejskiej PSP w Katowicach.

Do hali przylega czterokondygnacyjny budynek administracyjno-biurowy. Jest on zadymiony, natomiast nie ma w nim ogniska pożaru – dodał Gruszka. Strażacy nawet wstępnie nie informują o możliwej przyczynie pożaru. Na ten temat po zakończeniu akcji wypowie się biegły z zakresu pożarnictwa. Wtedy też rozpocznie się szacowanie strat.

Autor: Krzysztof Konopka, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję