Europejscy prawodawcy wezwali do zastosowania sankcji wobec osób łamiących prawa człowieka w Chinach

Chińska policja paramilitarna maszeruje przez śródmiejską dzielnicę handlową Chongqing (Mark Ralston/AFP/Getty Images)

Chińska policja paramilitarna maszeruje przez śródmiejską dzielnicę handlową Chongqing (Mark Ralston/AFP/Getty Images)

BRUKSELA – Europejscy prawodawcy wezwali do nałożenia sankcji na chińskich urzędników odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka oraz do wstrzymania eksportu cybertechnologii do Chin.

18 kwietnia br. grupa parlamentarzystów z Unii Europejskiej opublikowała nowy projekt rezolucji, w którym wzywają Pekin do zaprzestania prześladowań mniejszości ujgurskiej i kazachskiej, zwolenników Falun Gong, Tybetańczyków i chrześcijan.

Żądają również zakończenia arbitralnych zatrzymań członków prześladowanych grup, natychmiastowego zamknięcia „obozów reedukacyjnych” w regionie Sinciang oraz umożliwienia międzynarodowym obserwatorom wstępu do Sinciang i Tybetu.

We wniosku, złożonym przez 57 członków Parlamentu Europejskiego z pięciu grup politycznych, wezwano stolice krajów UE do „rozważenia przyjęcia ukierunkowanych kar wobec urzędników odpowiedzialnych za prześladowanie w Regionie Autonomicznym Sinciang-Ujgur”.

Wezwano również UE i globalnych partnerów „do wstrzymania wszelkiego eksportu oraz transferu technologii, towarów i usług, które są wykorzystywane przez Chiny w celu rozszerzania i ulepszenia ich aparatu nadzoru cybernetycznego oraz profilowania predykcyjnego”.

Zgodnie z szacunkami, na jakie powołuje się Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej, do miliona muzułmańskich Ujgurów z prowincji Sinciang jest zmuszanych do przechodzenia przez proces „reedukacji” w obozach więziennych.

Parlamentarzyści europejscy poruszyli również kwestię „zwiększonych represji” wobec chrześcijan w Chinach, gdzie w ubiegłym roku zdjęto z kościołów ok. 7 tysięcy krzyży, a wiele miejsc kultu zrównano z ziemią.

Europosłowie poprosili także „o natychmiastowe uwolnienie arbitralnie zatrzymanych osób, więźniów sumienia, w tym praktykujących Falun Gong, oraz o zaprzestanie przeprowadzania wymuszonych zaginięć”. Dodano, że wszystkim osobom należy zezwolić na wybór przedstawiciela prawnego, kontakt z rodziną, pomoc medyczną oraz zbadanie ich spraw.

Brama obozu pracy przymusowej Masanjia, znanego z brutalnych tortur i wykorzystywania seksualnego (The Epoch Times)

Brama obozu pracy przymusowej Masanjia, znanego z brutalnych tortur i wykorzystywania seksualnego (The Epoch Times)

Autorzy projektu stwierdzili, że „wolność wyznania i sumienia osiągnęła nowy niski poziom” od czasu reform gospodarczych z lat 70. i dodali, że Chiny „są domem dla jednej z największych populacji więźniów religijnych” na całym świecie.

Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych Federica Mogherini ostrzegła, że „ogólna sytuacja w zakresie praw człowieka nadal się pogarsza, szczególnie w zakresie praw cywilnych i politycznych oraz praw człowieka”.

„Udaliśmy się do najwyższych rangą przywódców chińskich władz w sprawie praw człowieka i przekazaliśmy im jasne przesłanie, że dla Europejczyków prawa człowieka nie są mniej ważne niż interesy gospodarcze” – powiedziała Mogherini. „Żadna inna potęga światowa nie robi czegoś takiego w dzisiejszym świecie. […] Będziemy nadal w bardzo jasny sposób bronić poszanowania praw człowieka w Chinach”.

Jo Leinen, europoseł z Niemiec, wskazał na deklarację podpisaną pod koniec XXI szczytu UE–Chiny, w której stwierdzono, że prawa człowieka są czymś „uniwersalnym i nieodłącznym”, dlatego powiedział, że „w takim układzie [Unia] musi tego wymagać”.

„Niewiele jest obszarów na świecie, które miałyby odwagę to powiedzieć, ale z powodu siły gospodarczej UE musimy być wzorcem w kwestii praw człowieka i podkreślać to w dyskusjach” – powiedział Leinen.

Reinhard Bütikofer, europoseł z Niemiec, powiedział, że chciałby, aby wszyscy przywódcy UE „wypowiedzieli się” przeciwko łamaniu praw człowieka w Chinach. Niektóre rządy europejskie, tj. Włochy i Grecja, zostały skarcone za utrzymywanie bliskich relacji z Pekinem.

„Wszyscy wiemy, że w stosunkach między Parlamentem Europejskim a Chinami prawa człowieka nigdy nie mogą zostać zepchnięte na drugi plan, nigdy nie można o nich zapominać” – powiedział.

Brytyjski eurodeputowany Charles Tannock dodał: „UE musi nadal solidnie działać na rzecz poszanowania rządów prawa i praw człowieka w Chinach”.

We wspólnym oświadczeniu po zeszłotygodniowym szczycie UE–Chiny, Pekin i Bruksela zgodziły się „przestrzegać postanowień Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego oraz wszystkich trzech filarów systemu ONZ, tzn. pokoju i bezpieczeństwa, rozwoju oraz praw człowieka”.

Zobowiązały się również do dalszej „wymiany zdań nt. praw człowieka na bilateralnych i międzynarodowych poziomach równości i wzajemnego szacunku, w tym w ramach organów działających w dziedzinie praw człowieka w ONZ”.

Niemniej eurodeputowani stwierdzili w swoim wniosku, że oświadczenie nie posuwa się wystarczająco daleko i że w przyszłości, jeśli Chiny będą hamować bardziej zobowiązujące sformułowania odnośnie do praw człowieka, to UE powinna odmówić podpisania wspólnej deklaracji i zamiast tego wydać własne postanowienia.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2019-04-18, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/european-lawmakers-ask-for-sanctions-against-human-rights-abusers-in-china_2885317.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję