Trwają zbiory borówek, gdyby to był normalny rok, to byłyby one na początku, a obecnie są w połowie albo i dalej. Ponadto aronia, która normalnie dojrzewa pod koniec sierpnia, jest już dostępna – powiedział PAP prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw Witold Boguta. Ocenił, że w tym roku dojrzewanie owoców rozpoczęło się wcześniej.
Jak przekazał w rozmowie z PAP prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw (KZGPOiW) Witold Boguta, zbiory truskawek, jagody kamczackiej, maliny letniej oraz porzeczki czarnej i czerwonej już się zakończyły. „Trwają za to zbiory borówki, gdyby to był normalny rok, to zbiory byłyby dopiero na początku, a obecnie podejrzewam, że są w połowie albo i dalej” – ocenił.
Wytłumaczył, że wynika to z faktu, iż zima była łagodna, w związku z czym „wegetacja rozpoczęła się bardzo wcześnie, przez co mamy teraz dwutygodniowe przyspieszenie (w dojrzewaniu owoców – przyp. PAP)”. Dodał, że wpływ na przyspieszony rozkwit owoców miały również upały w czerwcu i lipcu. Skomentował, że pod tym względem ten rok nie jest normalny.
Ekspert jako przykład wskazał również jabłka, które zaczęły dojrzewać ok. 25 czerwca, a „normalnie powinno to nastąpić dwa tygodnie później”. Zwrócił również uwagę, że aronia, która normalnie dojrzewa pod koniec sierpnia lub na początku września, jest już dostępna na niektórych bazarach.
Ekspert podkreślił, że w związku z przymrozkami część plonów została uszkodzona, przez co zbiory są mniejsze „nawet o kilkadziesiąt procent w stosunku do normalnych lat”.
Dopytywany o import mrożonych owoców miękkich z Ukrainy stwierdził, że w tym roku „nie ma problemu w tym temacie”.
W zeszłym sezonie import mrożonych malin z Ukrainy wyniósł 27,5 tys. ton i osiągnął wartość 71,7 mln euro (dane Ministerstwa Finansów). Spowodowało to, że przy niskim zapotrzebowaniu, wysokie ceny, których oczekiwali polscy plantatorzy były nierealne. Podczas gdy w 2022 r. za kilogram malin do przetwórstwa producentom płacono średnio 14 zł/kg, w 2023 r. było to już tylko ok. 5 zł.
Ekspert zwrócił jednak uwagę na import mrożonych truskawek z Egiptu, które są sprowadzane do Polski za niewielkie pieniądze. „Często bywa tak, że są one niestety mieszane z naszymi truskawkami i następnie sprzedawane na rynku unijnym jako polskie” – wskazał.
„Jeżeli chodzi o truskawki, Egipt będzie naszym coraz większym konkurentem” – podkreślił.
Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów, Egipt jest podstawowym dostawcą mrożonych truskawek do Polski. „Przywóz z tego kraju wzrósł z 1,9 tys. ton średnio w sezonach 2015/16-2017/18 do aż 27,5 tys. ton w sezonie 2022/23. Udział Egiptu w wolumenie importu mrożonych truskawek wzrósł z 15,6 do 73,3 proc., a w wartości przywozu z 11,8 do 64,4 proc.” – przekazano w opracowaniu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wykonanym dla Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Prezes KZGPOiW przewiduje, że produkcja borówek będzie w tym roku niższa, lecz cena tego owocu jest jednak dalej opłacalna dla producentów. „W związku z tym plantatorzy borówki powinni w tym roku wyjść na plus” – stwierdził. Dodał, że Polska jest największym konsumentem borówki na osobę na świecie.
Ponadto ekspert przekazał, że Polska eksportuje duże ilości borówek – głównie do Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii oraz Izraela. Zaznaczył jednak, że nasadzenia borówek w innych krajach rosną, „w związku z czym, w przypadku gdy przy niskim wzroście konsumpcji będzie istotny wzrost produkcji, to wielu naszych plantatorów będzie miało problemy w najbliższych latach” – podsumował Witold Boguta.
Źródło: relacja Filipa Ostrowskiego dla PAP.