Urządzenia cywilne i wojskowe nie zarejestrowały żadnego obiektu w okolicach Nidzicy. Zaniepokojony mieszkaniec regionu zawiadomił służby, śmigłowiec SAR został zaangażowany po informacji z PAŻP, w rejonie domniemanego zdarzenia nic nie znaleziono i akcja została przerwana – poinformowało DGRSZ.
We wtorek w komunikacie opublikowanym na stronie Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowano, że w weekend „załoga dyżurna SAR pełniąca dyżur ratowniczy na lotnisku 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni-Babich Dołach otrzymała zadanie poszukiwania obiektu, którego upadek zaobserwowano w okolicach miejscowości Brzeźno Łyńskie w pobliżu Nidzicy”.
Śmigłowiec poszukiwawczo-ratowniczy – poinformowano – po godzinie lotu osiągnął rejon poszukiwań i po półgodzinie poszukiwań „zadanie przerwano na polecenie służb koordynujących akcję”, a śmigłowiec „powrócił na macierzyste lotnisko Oksywie”.
Po opublikowaniu tego komunikatu Dowództwo Generalne zamieściło na swoim profilu na Twitterze wpis, w którym poinformowano, że „20/21 maja załoga dyżurna SAR otrzymała zadanie z PAŻP [Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej] poszukiwania obiektu, którego domniemany upadek zaobserwowano w pobliżu Nidzicy”.
„Zadanie przerwano w związku z negatywnym wynikiem poszukiwań. Informujemy, że urządzenia cywilne i wojskowe nie zarejestrowały żadnego obiektu” – napisano.
Zastępca Rzecznika Prasowego DGRSZ ppłk Magdalena Busz doprecyzowała w rozmowie z PAP, że zgłoszenie wyszło od jednego z zaniepokojonych mieszkańców, który powiadomił lokalne służby, a wojskowy śmigłowiec SAR został zaangażowany w poszukiwania w reakcji na informację, którą wojsko otrzymało z PAŻP.
Jak podkreśliła, ani cywilne, ani wojskowe urządzenia nie zarejestrowały żadnego obiektu, a w regionie domniemanego zdarzenia nic nie znaleziono, w związku z czym akcja została przerwana.
Autor: Mikołaj Małecki, PAP.