13 kwietnia Departament Stanu USA potępił napaść zamaskowanych intruzów na drukarnię hongkońskiej edycji „The Epoch Times” i wezwał władze miasta do zbadania tego incydentu.
„Potępiamy atak na drukarnię ‘The Epoch Times’ i wzywamy władze Hongkongu do dokładnego zbadania sprawy i postawienia sprawców przed sądem” – powiedział rzecznik Departamentu Stanu.
„Stany Zjednoczone są zaniepokojone wzmożonymi wysiłkami ukierunkowanymi na uciszanie niezależnych mediów oraz innymi sposobami ograniczania wolności słowa, w tym motywowanymi politycznie atakami na dziennikarzy. Jesteśmy zdecydowani bronić wolności prasy oraz swobodniejszego i szerszego dostępu do informacji oraz poglądów na całym świecie. Wolność wypowiedzi, również w przypadku przedstawicieli prasy, ma kluczowe znaczenie dla transparentności” – dodał rzecznik.
12 kwietnia czterech zamaskowanych mężczyzn wtargnęło do drukarni, następnie młotami kowalskimi rozbili sprzęt drukarski i wysypali na niego przyniesiony w torbie gruz budowlany. Wiele komputerów, przekaźników oraz panel sterowania maszyny drukarskiej zostały uszkodzone, co zmusiło wydawnictwo z Hongkongu do tymczasowego wstrzymania działalności.
Wolność prasy w Hongkongu stale się zmniejsza od czasu, kiedy w 1997 roku to byłe terytorium brytyjskie wróciło pod panowanie Chin.
Miasto okrzyknięte niegdyś „latarnią wolności słowa” spadło z 18. miejsca, jakie zajmowało w 2002 roku, na 80. w rankingu Światowego Indeksu Wolności Prasy opracowywanego przez Reporterów bez Granic.
Z badania przeprowadzonego przez Hongkońskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (ang. Hong Kong Journalist Association, HKJA) wynika, że podczas relacjonowania ruchu prodemokratycznego, który rozpoczął się około czerwca 2019 roku, co najmniej 141 dziennikarzy zgłosiło, że padło ofiarą przemocy słownej lub fizycznej ze strony policji, a dziesiątki innych wspominało brutalne traktowanie osób o odmiennych poglądach.
W zeszłym roku Pekin drastycznie zacieśnił swój uścisk wokół miasta, co zdaniem krytyków odzwierciedla jego ambicje kontrolowania terytorium, pomimo obietnicy zachowania autonomii i wolności Hongkongu do 2047 roku. Ponadto uchwalono tam szeroko zdefiniowane prawo o bezpieczeństwie narodowym, które zostało wykorzystane do zdziesiątkowania kwitnącego niegdyś w mieście ruchu prodemokratycznego, a jednocześnie gruntowne zmiany przepisów wyborczych wprowadzone w marcu zapewniły, że w mieście rządzą lojaliści Pekinu.
Co więcej, władze postawiły w stan oskarżenia dziesiątki działaczy prodemokratycznych, w tym wybitnego wydawcę lokalnych gazet.
Tego ataku na drukarnię – już drugiego w ciągu 18 miesięcy – dokonano na kilka dni przed ogłoszeniem przez sąd wyroku w sprawie głównych działaczy prodemokratycznych.
Guo Jun, dyrektor hongkońskiego wydania „The Epoch Times”, powiedziała na konferencji prasowej 13 kwietnia, że moment przeprowadzenia sabotażu wzbudza podejrzenia, iż został on zaaranżowany w celu uniemożliwienia gazecie relacjonowania tamtego wydarzenia.
Guo powiedziała, że w ostatnich miesiącach dziennikarze z Hongkongu opisywali, iż są śledzeni, a obsługa prasy drukarskiej mówiła, że widzieli, jak śledzą ich nieznane samochody.
W 2019 roku lokalna franczyza popularnej sieci sklepów wielobranżowych rozwiązała umowę z edycją z Hongkongu, podając przy tym niewiele wyjaśnień. Cédric Alviani, dyrektor biura Reporterzy bez Granic na Azję Wschodnią, powiedział „The Epoch Times”, że „nie widzą żadnego wytłumaczenia dla tego wycofania się poza presją ze strony chińskich władz”.
„Wolność prasy jest absolutnym wymogiem w każdym państwie, które szanuje praworządność” – stwierdził rzecznik Międzyparlamentarnej Koalicji ds. Chin (ang. Inter-Parliamentary Alliance on China, IPAC), międzynarodowej ponadpartyjnej grupy parlamentarzystów, w oświadczeniu przekazanym do „The Epoch Times”.
„Gdyby władze Hongkongu naprawdę były niezależnymi orędownikami swojego systemu demokratycznego, broniłyby ‘The Epoch Times’” – dodał rzecznik. „One nie powiedzą wam wszystkiego, co powinniście wiedzieć: Hongkong wpadł w uścisk autorytarnej partii komunistycznej, która nie będzie tolerować krytyki”.
Anders Corr, wydawca nowojorskiego „Journal of Political Risk”, uznał atak za „odznakę honoru dla ‘The Epoch Times’, mimo że kosztowną”.
„Pokazuje to, że prowadzą bezkompromisowe dziennikarstwo przeciwko KPCh w czasie, gdy ujawnianie działań KPCh jest niezwykle ważne dla wolności nie tylko dziś, lecz także w dającej się przewidzieć przyszłości” – powiedział w wywiadzie dla „The Epoch Times”.
„Użycie młotów kowalskich do zniszczenia prasy drukarskiej pokazuje, jakiej bandyckiej przyszłości świat może oczekiwać, jeśli KPCh nie zostanie powstrzymana” – powiedział, dodając, że „czas, w którym można to zrobić bez wielkich globalnych szkód, jest coraz krótszy”.
Obserwuj Evę na Twitterze: @EvaSailEast
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2021-04-13, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/state-department-denounces-attack-on-hong-kong-epoch-times-printing-press_3774610.html