Cuda się zdarzają: Kobieta kierująca staranowanym przez pociąg samochodem wyszła z wypadku nietknięta

Alina Zhang i jej samochód stojący na torach po kolizji z pociągiem (NTD Inspired dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Alina Zhang i jej samochód stojący na torach po kolizji z pociągiem (NTD Inspired dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Szanse przeżycia zderzenia z pociągiem – w przypadku uwięzionego w aucie kierowcy, od strony którego nastąpiło uderzenie – są, mówiąc tak optymistycznie, jak to tylko możliwe, strasznie nikłe…

Alina Zhang, Chinka mieszkająca w Polsce, postanowiła rankiem 14 listopada 2006 roku pojechać skrótem, ponieważ tego dnia o 8 rano ruch uliczny w centrum Warszawy był bardzo duży.

Alina Zhang, 5.10.2014 r. (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Alina Zhang, 5.10.2014 r. (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Postanowiła przejechać przez przejazd kolejowy, jechała więc za poprzedzającym ją samochodem, który bardzo powoli pokonywał torowisko, gdy niespodziewanie stało się coś niewiarygodnego.

„Nagle hałas uliczny ucichł. Nie widziałam już samochodów nadjeżdżających z przeciwnego kierunku” – stwierdziła Alina w reportażu na stronie Minghui. „Gdy próbowałam zrozumieć, co się dzieje, gigantyczny obiekt pojawił się znikąd i wbił się w mój samochód z lewej strony”.

„Zamknęłam oczy z niedowierzania, a kiedy je otworzyłam, zobaczyłam przez przednią szybę dwie szyny. Byłam na torze kolejowym!”.

„Wkrótce wszystko się zatrzymało. Drzwi po mojej lewej stronie się nie otwierały, więc wyszłam przez te po prawej. Byłam zszokowana tym, co zobaczyłam: to był pociąg!”.

„Nie moglam uwierzyć w to, jak mogłam jechać po torze kolejowym przez trzysta metrów i o tym nie wiedzieć. Potem uświadomiłam sobie, że zostałam staranowana przez pociąg, kiedy przejeżdżałam przez tory, i że pociąg pchał mnie tak daleko”.

Ruch został wstrzymany, podobnie jak i pociąg, na około dwie, trzy godziny.

Samochód Zhang na torach (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Samochód Zhang na torach (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Aby oddzielić samochód od pociągu, trzeba było użyć specjalistycznego sprzętu strażackiego. Uderzenie było tak silne.

Zhang powiedziała, że nie miała żadnego urazu, tylko znalazła kroplę krwi na czole, gdzie podczas kolizji wbił się mały odłamek szkła.

Ratownicy, którzy przybyli na miejsce tego niesamowitego wypadku, nie chcieli uwierzyć Zhang mówiącej, że czuje się dobrze, więc zabrali ją do szpitala w celu przeprowadzenia badań. Lekarz raz po razie sprawdzał jej zdjęcia, lecz nie mógł znaleźć żadnych problemów.

Ostatecznie potwierdził, że Zhang nie została ranna.

Zdjęcie rentgenowskie Aliny Zhang wykonane po wypadku (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Zdjęcie rentgenowskie Aliny Zhang wykonane po wypadku (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Po wyjściu ze szpitala musiała udać się na posterunek policji. Najbardziej przepraszała za to, że tak wielu policjantów zostało wysłanych na miejsce wypadku i że wszyscy pasażerowie pociągu jadący do pracy byli spóźnieni.

Dla policjantów najbardziej liczyło się to, że nie było ofiar i byli szczęśliwi, widząc, że wszystko jest z nią w porządku.

Na posterunku zapłaciła grzywnę w wysokości 400 zł i sprawa została zamknięta.

Gdy samochód Zhang odholowała firma ubezpieczeniowa, wyglądał już zupełnie inaczej niż w chwili zderzenia, niestety później nie zrobiono żadnych zdjęć, które pozwoliłyby pokazać różnicę.

Samochód Zhang wciąż jeszcze na torach, przed odholowaniem (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Samochód Zhang wciąż jeszcze na torach, przed odholowaniem (dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

„Żadnych drzwi nie można było otworzyć, przednia szyba i okna po prawej stronie, które na miejscu wypadku były w porządku, zostały rozbite, a rama złamana.

Sądzę, że był to kształt, jaki miał przyjąć mój samochód, w chwili gdy doszło do zderzenia.

Co więcej, tylne siedzenie i bagażnik samochodu były wypełnione pudłami z ceramiką, mimo to podczas zderzenia nie pękł, nie uszkodził się ani jeden przedmiot, co samo w sobie jest cudem.

Mój przyjaciel powiedział mi: ‘Czy wiesz, że polskie pociągi mają z przodu wielki stalowy blok? Ten blok uderzył w Ciebie pomiędzy przednimi a tylnymi drzwiami, od strony kierowcy. Gdyby uderzył o milisekundę wcześniej, trafiłby w twoją głowę, która zostałaby zmiażdżona’”.

Wspominając to zdarzenie, Zhang mówi, że nie odczuła uderzenia ani nie usłyszała żadnego dźwięku, mimo że pociąg pchał ją przez około 300 m.

„Wszechmocna moc Fa Buddy przejawiła się cicho w tym ułamku sekundy i uratowała mnie”.

Zhang praktykuje Falun Dafa i wierzy w Fa Buddy (Prawo Buddy). W swoim życiu na co dzień przestrzega zasad z tej duchowej dyscypliny: „Prawdy-Życzliwości-Cierpliwości”, a cudowne ocalenie zawdzięcza swojej praktyce.

Alina Zhang bierze udział w pokojowym apelu, którego celem jest informowanie społeczeństwa o prześladowaniach, jakich doświadcza Falun Gong ze strony chińskiej dyktatury, 23.07.2012 r.<br/>(dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

Alina Zhang bierze udział w pokojowym apelu, którego celem jest informowanie społeczeństwa o prześladowaniach, jakich doświadcza Falun Gong ze strony chińskiej dyktatury, 23.07.2012 r.
(dzięki uprzejmości Aliny Zhang)

„Podziękowałam Nauczycielowi i ogromnej łasce Buddy, a wszystko, co mogę powiedzieć, to: Falun Dafa jest dobre!”.

Zdjęcia dzięki uprzejmości Aliny Zhang.

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2018-09-24, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/miracles-exist-train-rams-into-driver-at-railroad-crossing-she-leaves-unscathed_3018853.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję