Analiza wiadomości
Nota od redakcji: Niektóre relacje w tym artykule zawierają obrazowe i wstrząsające szczegóły dotyczące tortur i innych form poniżającego traktowania.
Założona w lipcu 1921 roku Komunistyczna Partia Chin (KPCh) przez całe stulecie sieje śmierć i destrukcję wśród ludności Chin.
Uzbrojona w marksistowską ideologię walki jako swoją zasadę przewodnią, KPCh rozpoczęła liczne kampanie wymierzone w grupy „wrogów narodu”: szpiegów, właścicieli ziemskich, intelektualistów, nielojalnych funkcjonariuszy partii, studentów opowiadających się za demokracją, osoby religijne i mniejszości etniczne.
Założeniem każdej kampanii było stworzenie „komunistycznego nieba na Ziemi”. Ale za każdym razem rezultat był taki sam: masowe cierpienie i śmierć. W tym samym czasie nieliczna grupa elity KPCh wraz z rodzinami zgromadziła niewyobrażalną władzę i majątek.
W rezultacie 70 lat rządów partii komunistycznej zginęło dziesiątki milionów Chińczykow i zniszczono 5000 lat chińskiej cywilizacji.
Wraz z rozwojem ekonomicznym Chin, mającym miejsce w ostatnich dziesięcioleciach, KPCh utrzymuje swoją naturę reżimu marksistowsko-leninowskiego, jednocześnie ugruntowuje wpływ na Chiny i na cały świat. Do dziś miliony wiernych, mniejszości etniczne i opozycjoniści są krwawo represjonowani.
Poniżej znajduje się podsumowanie głównych zbrodni popełnionych przez KPCh podczas 100 lat jej władzy.
Incydent z Ligą Antybolszewicką
Niespełna dekadę po założeniu partii komunistycznej Mao Zedong, ówczesny przywódca kontrolowanego przez komunistów terytorium w Jiangxi, południowo-wschodniej prowicji Chin (był m.in. przewodniczącym Rady Komisarzy Ludowych Chińskiej Republiki Radzieckiej – przyp. redakcji), rozpoczął czystkę polityczną swoich rywali, znaną jako „incydent z Ligą Antybolszewicką”. Mao oskarżył swoich rywali o pracę dla Ligi Antybolszewickiej – agencji wywiadu Kuomintangu, partii nacjonalistycznej rządzącej wówczas w Chinach.
W rezultacie tej czystki tysiące czerwonoarmistów i członków partii komunistycznej zostało zgładzonych.
Zapoczątkowana latem 1930 roku czystka, trwająca cały rok, zainicjowała serię kampanii, którym przewodził cierpiący na paranoję przywódca i które z czasem stawały się coraz bardziej krwawe i były wdrażane na coraz większą skalę. Masowe rzezie miały miejsce aż do śmierci Mao w 1976 roku.
Pomimo że nie istnieją dokładne dane na temat tego, ilu członków KPCh zostało zamordowanych podczas tej kampanii, chiński historyk Guo Hua w 1999 roku opublikował artykuł, w którym twierdzi, że w ciągu jednego miesiąca zamordowano 4400 z 40 000 członków chińskiej Armii Czerwonej, w tym dziesiątki przywódców wojskowych. A w ciągu kilku miesięcy komitet KPCh w południowo-zachodnim Jiangxi zabił ponad 1000 ludzi ze swoich szeregów. Ludzie ci nie byli wojskowymi.
Pod koniec tej kampanii komitet KPCh w Jiangxi poinformował, że 80 do 90 proc. oficjeli w tym regionie zostało oskarżonych o szpiegostwo i straconych.
Zgodnie z tym raportem członkowie rodzin wyższych oficjeli również byli prześladowani i mordowani. Według Guo do metod tortur stosowanych wobec członków KPCh zaliczało się palenie skóry, obcinanie kobietom piersi, wbijanie patyczków bambusowych pod paznokcie.
Kampania naprawy stylu pracy w Yan’an
Gdy Mao został pierwszym sekretarzem partii komunistycznej, rozpoczął czystkę polityczną. Była to „kampania naprawy stylu pracy” w bazie komunistów chińskich w regionie Yan’an – pierwsza kampania ideologiczna przeprowadzona przez KPCh. Aby zrobić czystkę wśród wyższych rangą oficjeli i innych członków partii, Mao wraz ze swoimi zwolennikami z bazy w odludnym górzystym regionie Yan’an, w północno-zachodniej prowincji Shaanxi, zastosowali podobną taktykę oskarżania rywali o szpiegostwo.
Sumując wszystko, w tej kampanii zostało zabitych 10 000 członków KPCh.
W książce opublikowanej w 1998 roku Wei Junyi napisał, że podczas tej czystki ludzie byli torturowani i zmuszani do przyznania się do szpiegostwa.
Wei Junyi, który wówczas był reporterem państwowej agencji Xinhua, napisał: „W Yan’an wszyscy stali się szpiegami, włącznie z uczniami gimnazjum i szkoły podstawowej”. „Odkryto, że dwunastolatki, jedenastolatki, dziesięciolatki, a nawet sześciolatek byli szpiegami!”.
Wei opisał tragedię rodziny znanego lokalnego artysty malarza Shi Bofu. W 1942 roku oficjele KPCh oskarżyli Shi Bofu o szpiegostwo i natychmiast go aresztowali. Tej samej nocy jego żona, nie mogąc się pogodzić z nieuchronną śmiercią męża w wyniku tortur, odebrała życie swoim dzieciom i sobie. Gdy oficjele KPCh odkryli ciała kobiety i jej dzieci, oficjalnie oznajmiono, że żona pana Shi żywiła „głęboką nienawiść” do KPCh i ludu, a więc zasługiwała na śmierć.
Reforma rolna
W październiku 1949 roku KPCh przejęła kontrolę w Chinach, a Mao Zedong stał się pierwszym przywódcą tego reżimu. W kilka miesięcy po przejęciu władzy pierwsza kampania reżimu została nazwana reformą rolną. Mao zmobilizował najbiedniejszych chińskich chłopów, by brutalnie przejęli ziemię i inny majątek od tak zwanych właścicieli ziemskich, z których wielu było trochę lepiej prosperującymi chłopami. Miliony ludzi zginęło.
W 1949 roku zarzucono Mao, że jest dyktatorem, z czym sam się zgodził.
W czasopiśmie „China File”, publikowanym przez Center on US-China Relations at Asia Society (tłum. red. centrum relacji z Chinami w Towarzystwie Azjatyckim), potwierdził: „Drodzy Państwo, macie rację, to jest właśnie tym, czym jesteśmy”. Według Mao komuniści u władzy powinni być dyktaturą przeciwko „biegającym psom imperializmu”, „właścicielom ziemskim i biurokratycznej burżuazji”, jak również „reakcjonistom i ich współsprawcom”, którzy byli kojarzeni z opozycją komunistyczną, czyli Kuomintangiem.
Oczywiście to komuniści decydowali, kto był sklasyfikowany jako „biegający pies”, „reakcjonista” lub nawet „właściciel ziemski”.
Według historyka Franka Diköttera, który skrupulatnie opisał brutalność i bestialstwa Mao Zedonga, „wiele ofiar było pobitych na śmierć, a niektóre zastrzelone, ale w wielu przypadkach najpierw byli torturowani, aby ujawnili swój majątek prawdziwy czy też wyimaginowany”.
Książka opublikowana w 2019 roku pod tytułem „The Bloody Red Land” (tłum. red. krwistoczerwona ziemia) opisuje historię Li Mana, właściciela ziemskiego z Chongqing w południowo-zachodnich Chinach, który przeżył tę kampanię. Gdy KPCh przejęła władzę, został oskarżony o to, że jego rodzina ma schowane 1,5 tony złota. Ale to była nieprawda, gdyż rodzina zbankrutowała wiele lat wcześniej z powodu uzależnienia od narkotyków ojca pana Li.
Ponieważ Li nie miał żadnego złota, które mógłby oddać KPCh, był torturowany, aż znalazł się na krawędzi śmierci.
„Rozebrali mnie do naga, przywiązali ręce i nogi do pala. Następnie przewiązali moje genitalia sznurem, do którego przywiązali kamień i przywiązali do moich nóg” – opisywał Li. Powiedział, że następnie przywiązali ten sznurek do drzewa. Natychmiast „krew trysnęła mi z pępka”.
Li został uratowany przez jednego z oficjeli KPCh, który wysłał go do lekarza medycyny chińskiej. Chociaż doznał wielu obrażeń wewnętrznych i obrażeń genitaliów, Li nadal uważał, że miał szczęście. Z pozostałych 10 osób, które były w tym samym czasie torturowane, nikt nie przeżył. W ciągu kolejnych kilku miesięcy członkowie bliskiej i dalszej rodziny Li, jeden po drugim, byli torturowani na śmierć.
W rezultacie tych tortur Li, który wówczas miał 22 lata, stał się impotentem. Podczas kolejnych kampanii politycznych KPCh był torturowany jeszcze kilkanaście razy, na skutek czego stracił wzrok.
Wielki Skok Naprzód
W 1958 roku Mao rozpoczął czteroletnią kampanię Wielkiego Skoku Naprzód, której celem było szybkie przekształcenie państwa w celu zwiększenia produkcji stali, przy jednoczesnej kolektywizacji rolnictwa w komuny ludowe. Zgodnie ze sloganem, celem Mao było: „Przeskoczyć Anglię i dogonić Amerykę”.
Chłopi byli zobowiązani budować przydomowe piece do produkcji stali, co wiązało się z zaniedbaniem własnego gospodarstwa. Ponadto nadgorliwi, lokalni oficjele, którzy bali się oskarżenia o brak pracowitości, ustawiali nierealistyczne plany na zbiory. Skutkiem tego chłopi musieli oddawać większość swoich zbiorów jako podatki, przez co nie zostawało im nic do jedzenia.
Konsekwencją tych praktyk była najstraszniejsza stworzona przez człowieka katastrofa – Wielki Głód, który miał miejsce w latach 1959-1961, kiedy to dziesiątki milionów ludzi umarło z głodu.
Cierpiący z głodu chłopi jedli dzikie zwierzęta, trawę, korę, a nawet kaolinit, minerał ilasty. W desperacji z głodu wielu dopuściło się kanibalizmu.
Istnieją relacje opisujące ludzi jedzących zwłoki nieznanych im osób, przyjaciół, członków rodziny, opisy rodziców zabijających swoje dzieci na spożycie i odwrotnie.
Jasper Baker w książce „Hungry Ghosts” (tłum. red. głodne duchy) opisał Wielki Skok Naprzód. Napisał, że Chińczycy z czystej desperacji zostali zmuszeni do sprzedawania na rynku mięsa ludzkiego i do wymieniania się dziećmi, by nie jeść swoich.
W 13 prowincjach Chin zarejestrowano od 3000 do 5000 aktów kanibalizmu.
Baker zauważa, że kanibalizm, który miał miejsce w Chinach w drugiej połowie lat 50. i na początku lat 60. XX wieku, najprawdopodobniej miał miejsce „na skalę niespotykaną w XX wieku”.
W latach 80. XX wieku chiński historyk Yu Xiguang znalazł zdjęcie archiwalne ze swojego rodzinnego miasta w prowincji Hunan. Przedstawiało Liu Jiayuana, mężczyznę stojącego rzekomo obok głowy i kości swojego rocznego syna. Liu został później skazany za morderstwo.
W latach 2000 Yu zrobił wywiad z ocalałymi członkami rodziny Liu. Napisał w relacji: „Liu Jiayuan był skrajnie wygłodzony. Zabił swojego syna i ugotował mięso [z ciała swojego syna], robiąc duży posiłek. Zanim skończył jeść, jego rodzina odkryła tę zbrodnię i zgłosiła go na policję. Został aresztowany i stracony”.
Według Diköttera, autora książki „Mao’s Great Famine” (tłum. red. Wielki Głód Mao), podczas Wielkiego Skoku zginęło aż 45 milionów ludzi.
Rewolucja kulturowa, często nazywana kulturalną
Mao po katastrofie Wielkiego Skoku Naprzód obawiał się, że traci władzę. By utrzymać kontrolę nad KPCh i krajem, w 1966 roku rozpoczął rewolucję kulturową. Mao, mając na celu „zmiażdżenie tych osób we władzy, które przyjmują kapitalistyczne podejście” i aby wzmocnić swoją własną ideologię zgodnie z wcześniejszymi dyrektywami, stworzył kult jednostki.
W ciągu 10 lat nakazanego chaosu, krwawego bestialstwa władz zabito miliony ludzi lub doprowadzono ich do targnięcia się na swoje życie. Podczas tej kampani nadgorliwi młodzi ideolodzy z owianych złą sławą czerwonogwardzistów przemieszczali się po kraju, niszcząc i poniżając chińskie tradycje i dziedzictwo.
To była czystka na skalę ogólnokrajową, gdzie partia komunistyczna zachęcała ludzi ze wszystkich środowisk, aby donosili na swoich współpracowników, na sąsiadów, znajomych, a nawet na członków własnych rodzin, którzy byli „antyrewolucjonistami” – w rzeczywistości na każdego, kto miał politycznie niepoprawne myśli lub zachowanie.
Ofiary, którymi byli intelektualiści, artyści, oficjele KPCh, a także inne osoby uznane za „wrogów klasowych”, były poddawane rytualnemu szykanowaniu w procesach „sesji walki” – podczas których były zmuszane do publicznego przyznania się do domniemanych zbrodni, gdzie musiały znosić słowne i fizyczne nękania ze strony tłumu, a potem były aresztowane, torturowane i wysyłane na wieś do przymusowej pracy.
Ta kampania Mao miała na celu eksterminację zarówno tradycyjnej kultury Chin, jak i tradycji Chin jako „czterech starych rzeczy” – starych idei, starej kultury, starych zwyczajów i starych nawyków. W rezultacie zostały zniszczone niezliczone relikty kulturowe, świątynie, budynki o wartości historycznej, rzeźby i książki.
Wśród ofiar czystek była Zhang Zhixin, wysoka rangą towarzyszka KPCh, która pracowała we władzach prowincji Liaoning. Zgodnie z relacją podaną przez chińskie media po rewolucji kulturowej, w 1968 roku, po tym jak zrobiła uwagę, że nie rozumie niektórych działań KPCh, znajomy z pracy złożył na nią donos. Wówczas 38-letnia Zhang została zatrzymana w lokalnym centrum szkolenia towarzyszy partyjnych, gdzie przetrzymywano ponad 30 000 członków partii z poziomu władz prowincji.
W areszcie odmówiła przyznania się do winy i trzymała się swoich politycznych opinii. Była mocno lojalna wobec Komunistycznej Partii Chin, lecz nie zgadzała się z niektórymi dekretami Mao Zedonga. Została skazana na więzienie.
W więzieniu Zhang cierpiała straszliwie, ponieważ urzędnicy starali się ją zmusić, aby zmieniła poglądy. Strażnicy używali żelaznych drutów, by utrzymać jej usta otwarte, a następnie wpychali tam brudny mop. Skuli jej kajdankami ręce za plecami i zawiesili na nich na łańcuchach 20-kilogramowy blok żelaza. Wyżsi urzędnicy partyjni z tej prowincji torturowali ją, wyrywając wszystkie włosy z głowy, a strażnicy zwoływali więźniów, by ją grupowo gwałcili.
Zhang próbowała popełnić samobójstwo, ale to tylko spowodowało wzmożoną kontrolę ze strony strażników. Męża zmuszono, by się z nią rozwiódł. Na początku 1975 roku Zhang oszalała. W kwietniu tego roku została stracona przez rozstrzelanie. Zanim ją rozstrzelano, przecięto jej tchawicę, aby ją uciszyć. Miała 45 lat.
Gdy Zhang aresztowano, jej męża i dwójkę dzieci zmuszono, by się jej wyrzekli. Na wieść o jej śmierci nie ważyli się nawet płakać z obawy o to, że sąsiedzi by usłyszeli i donieśli na nich za noszenie urazy do KPCh.
Ta tragiczna kampania skończyła się w październiku 1976 roku, niecały miesiąc po śmierci Mao Zedonga.
Dikötter twierdzi, że spuścizna po rewolucji kulturowej sięga o wiele głębiej niż zniszczone życie ludzi.
W 2016 roku powiedział w audycji NPR, amerykańskiej stacji radiowej: „Rewolucję kulturową nie tyle charakteryzowała śmierć, co trauma”.
Chodziło tu o sposób, w jaki ludzie byli nastawiani przeciwko sobie, byli zmuszani wyrzec się członków rodziny, kolegów z pracy, przyjaciół. Chodziło o stratę, utratę zaufania, utratę przyjaźni, utratę wiary w innych ludzi, utratę przewidywalności w relacjach międzyludzkich. I to jest piętno, które po sobie zostawiła rewolucja kulturowa”.
Program jednego dziecka
W 1979 roku reżim rozpoczął „program jednego dziecka”, który zezwalał małżeństwom tylko na jedno dziecko. Kampania rzekomo miała na celu podniesienie standardu życia poprzez ograniczenie wzrostu populacji. Program ten spowodował powszechne przymusowe aborcje, przymusową sterylizację i dzieciobójstwo. Zgodnie z danymi chińskiego Ministerstwa Zdrowia cytowanymi przez media państwowe, w latach 1971-2013 zostało usuniętych 336 milionów płodów.
Xia Runying, mieszkanka wioski z prowincji Jiangxi, którą zmuszono do sterylizacji, napisała w 2013 roku w liście otwartym, że rodzina domagała się odroczenia zabiegu ze względu na zły stan jej zdrowia. Jednakże lokalny urzędnik powiedział, że zrobią operację, nawet gdyby mieli ją związać sznurami.
Po operacji zaczęła krwawić, oddając mocz, miała bóle głowy i bóle brzucha. Z biegiem czasu zmusiło ją to do zaprzestania pracy.
W 2013 roku reżim zakończył program jednego dziecka, zezwalając na dwoje dzieci. W maju tego roku oznajmił, że rodziny mogą mieć troje dzieci.
Masakra na placu Tiananmen
To, co rozpoczęło się w kwietniu 1989 roku, gdy studenci zebrali się, by opłakiwać śmierć Hu Yaobanga, chińskiego przywódcy, który opowiadał się za reformami, przerodziło się w największe protesty, jakie reżim kiedykolwiek widział. Studenci uniwersytetów, którzy zgromadzili się na pekińskim placu Tiananmen, domagali się, by KPCh opanowała wysoką inflację, ukróciła korupcję urzędników, wzięła odpowiedzialność za swoje błędy, wspierała wolną prasę oraz idee demokratyczne.
Do maja w protest włączyli się studenci z całych Chin i mieszkańcy Pekinu ze wszystkich środowisk. Podobne demonstracje zostały zorganizowane w całym kraju.
Przywódcy KPCh nie zgodzili się na żądania studentów.
Zamiast tego reżim rozkazał wojsku stłumić protest. Wieczorem 3 czerwca do miasta wjechały czołgi, blokując plac. Wielu nieuzbrojonych studentów zostało zabitych lub okaleczonych przez czołgi lub rozstrzelanych przez wojsko. Bez skrupułów strzelano do tłumu. Szacuje się, że tysiące ludzi zostało zabitych.
Lily Zhang, która wówczas była przełożoną pielęgniarek w szpitalu oddalonym o 15 minut od placu, opisała „The Epoch Times” rozlew krwi, jaki miał miejsce tamtej nocy. 4 czerwca obudziły ją odgłosy strzałów z broni i gdy rankiem dowiedziała się o masakrze, pobiegła do szpitala.
Gdy tam dotarła, była zszokowana i przerażona, widząc sceny jak z pola bitwy. Inna pielęgniarka, łkając, powiedziała jej, że krew rannych demonstrantów „tworzy w szpitalu rzekę”.
W szpitalu, gdzie pracowała Zhang, co najmniej 18 osób zmarło, zanim doniesiono je do sali.
Zhang powiedziała, że wojsko użyło amunicji dum-dum, która powiększa się wewnątrz ciała ofiary, na skutek czego powoduje rozleglejsze obrażenia. Wiele osób zostało poważnie rannych i krwawiło tak obficie, że „nie było możliwe, aby przywrócić ich do życia”.
W szpitalnej bramie śmiertelnie ranny reporter państwowej gazety „China Sports Daily” powiedział dwóm pracownikom służby zdrowia, którzy go nieśli, iż „nie wyobrażał sobie, że Komunistyczna Partia Chin naprawdę otworzy ogień”.
Ostatnimi słowami reportera zgodnie z relacją Zhang były: „Strzelanie do nieuzbrojonych studentów i ludności cywilnej – czym jest ta partia rządząca?”.
Ówczesny przywódca Chin Deng Xiaoping, który wydał rozkaz krwawego stłumienia protestu, został zacytowany w depeszy rządu Wielkiej Brytanii na miesiąc przed masakrą, w maju 1989 roku. Powiedział wówczas: „Dwustu zabitych może przynieść Chinom 20 lat pokoju”.
Do dziś reżim odmawia ujawnienia liczby ofiar masakry, ich nazwisk, a także silnie tłumi informacje o tym wydarzeniu.
Prześladowania Falun Gong
Dziesięć lat później reżim komunistyczny zdecydował się przeprowadzić kolejne krwawe represje.
20 lipca 1999 roku władze rozpoczęły na szeroką skalę kampanię wymierzoną w Falun Gong, duchową praktykę, na którą składają się ćwiczenia medytacyjne i nauki moralne opierające się na wartościach prawdy, życzliwości i cierpliwości. Szacowano, że było to 70 do 100 milionów praktykujących.
Według Centrum Informacyjnego Falun Dafa (ang. Falun Dafa Information Center), strony internetowej, której celem jest przekazywanie informacji dotyczących Falun Gong, miliony praktykujących zostało zwolnionych z pracy, wyrzuconych ze szkół, zamkniętych w więzieniach, torturowanych lub zabitych tylko dlatego, że odmawiali wyrzeczenia się swojej wiary.
W 2019 roku niezależny trybunał społeczny (Niezależny Trybunał w sprawie Grabieży Organów od Więźniów Sumienia w Chinach, ang. Independent Tribunal into Forced Organ Harvesting from Prisoners of Conscience in China – przyp. redakcji) w Londynie potwierdził, że reżim dopuszcza się przymusowej grabieży organów na „znamienną skalę” i że uwięzieni praktykujący Falun Gong są „prawdopodobnie głównym ich źródłem”.
He Lifang, 45-letni praktykujący Falun Gong z miasta Qingdao w prowincji Shandong, zmarł po dwumiesięcznym aresztowaniu. Minghui.org, strona internetowa, która służy jako clearinghouse – źródło informacji o prześladowaniach Falun Gong, przytacza relacje jego rodziny. Krewni powiedzieli, że na klatce piersiowej i plecach He były nacięcia, jego twarz nosiła wyraz cierpienia, a na całym ciele miał rany.
Represje wobec mniejszości religijnych i etnicznych
Aby utrzymać swoje rządy, reżim KPCh przesiedlił dużą liczbę ludności z grupy etnicznej Han do Tybetu, Xinjiang i Mongolii Wewnętrznej, gdzie tamtejsze grupy etniczne żyły zgodnie ze swoją kulturą i posługiwały się swoimi językami. Reżim zmusza lokalne szkoły, by używały mandaryńskiej odmiany języka chińskiego jako języka urzędowego.
W 2008 roku Tybetańczycy protestowali, aby wyrazić swój gniew z powodu kontroli narzuconej przez komunistyczne władze. W reakcji na to reżim wysłał policję. Setki Tybetańczyków zabito.
Począwszy od 2009 roku, ponad 150 Tybetańczyków dokonało aktów samospalenia w nadziei, że ich śmierć zatrzyma ścisłą kontrolę KPCh w Tybecie.
Władze reżimu są oskarżone o ludobójstwo Ujgurów oraz innych mniejszości etnicznych w Xinjiang. Jak również o internowanie miliona ludzi w tajnych obozach „politycznej reedukacji”.
W zeszłym roku władze w Pekinie ustanowiły nowe zasady, nakazujące, by w niektórych szkołach Mongolii Wewnętrznej nauczano wyłącznie odmiany mandaryńskiej języka chińskiego. Gdy rodzice i uczniowie protestowali, zastraszano ich aresztowaniami, zamknięciem w więzieniach i utratą pracy.
Reżim używa również systemu inwigilacji do kontrolowania grup etnicznych. Kamery monitorujące zostały założone w świątyniach Tybetu, a w Xinjiang są zbierane dane biometryczne.
Do powstania artykułu przyczynili się: Eva Fu, Jack Phillips, Leo Timm i Cathy He.
Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2021-06-30, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/ccp-at-100-years-a-century-of-killing-and-deceit_3879274.html