Wojskowe misje poza granicami kraju, takie jak w Afganistanie czy Iraku, to była trudna służba, w ciężkich warunkach, ale towarzyszyło nam poczucie spełnionego obowiązku – mówią weterani, którzy przyjechali do Giżycka. Dodają, że służba za granicą bardzo integruje żołnierzy.
Weterani z całej Polski przyjechali do Giżycka (warmińsko-mazurskie), by ćwiczyć i trenować. Ale spotkanie to też okazja, by środowisko wojskowe się zintegrowało. Dwudniowe szkolenie pod nazwą Wojownik zorganizowało Centrum Weterana a gospodarzem jest 15. Giżycka Brygada Zmechanizowana.
Jak powiedział PAP dowódca 15. brygady gen. bryg. Grzegorz Kaliciak, żołnierze pełnią służbę zarówno w czasie pokoju w kraju, ale też w różnych miejscach na świecie. „Realizujemy wszelkie zadania w kraju w czasie pokoju, ale kiedy jest potrzeba, to także możemy się zderzyć z konfliktem zbrojnym. Nasi żołnierze widzą realne oblicze wojny, tak jak było w Iraku czy Afganistanie. Widzą zło. Mamy to doświadczenie” – powiedział dowódca. Jak dodał, w giżyckiej brygadzie są weterani poszkodowani na misjach.
Dodał, że podczas służby sam był 4-krotnie na misjach i ma również status weterana poszkodowanego. To pamiątka z pobytu w Afganistanie. „Dlatego wszelkie projekty, które są związane z weteranami, są dla mnie ważne” – mówił.
Podkreślił, że każdy żołnierz służący za granicą musi się mierzyć z tęsknotą za najbliższymi. „Każde święta za granicą, spędzane z dala od rodziny to duże przeżycie” – podkreślił.
Dyrektor Centrum Weterana ppłk Katarzyna Rzadkowska wyjaśniła, że projekt Wojownik jest jednym z wielu przedsięwzięć integrujących środowisko weteranów.
„Podczas dwudniowych zajęć żołnierze i byli żołnierze spotykają się w jednostkach wojskowych, by wspólnie trenować. Każdy żołnierz musi potrafić walczyć, w tym także walczyć wręcz. Mamy tu zajęcia ze sportów walki, z mieszanych sztuk walki, z kick-boxingu, boksu. Przez dwa dni żołnierze mogą poczuć adrenalinę. Ale są także zajęcia z kontroli oddechu, z suplementacji i prawidłowego odżywiania, po to, by żołnierz mógł utrzymać sprawność fizyczną” – zaznaczyła. Jak dodała, takie spotkanie to także możliwość integracji. „Razem walczymy, razem ćwiczymy” – mówiła.
St. chorąży sztab. Bogusław Barański z I Pułku Saperów w Brzegu, który był uczestnikiem czterech zmian w Afganistanie oraz misji w Pakistanie, ocenił, że służba za granicą to trudny czas, który jednocześnie daje możliwość zdobycia wielu doświadczeń. „Powrót z misji jest częścią radosną dla każdego żołnierza i rodziny. To także poczucie spełnionego obowiązku” – podkreślił.
Przypomniał, że wraz ze swoim pułkiem rozpoczął służbę w Afganistanie w trudnych okolicznościach. „To było po ataku na WTC, gdy wojska sojusznicze NATO z Amerykanami rozpoczęły misję w Afganistanie. Nasz pułk saperów został oddelegowany razem z 10. Brygadą Logistyczną do rozminowywania bazy w Bagram. Misje niosą ze sobą wiele wyrzeczeń. Nigdy nie zapominamy, że nasze rodziny, które zostały w kraju, ogromnie nas wspierały” – mówił.
Jak dodał, w jego macierzystej jednostce żołnierze pamiętają o poległych kolegach w Afganistanie i Jugosławii. „Mamy kontakt z rodzinami. Spotkanie w Giżycku to też wyraz naszej pamięci o naszych poległych kolegach” – podkreślił.
Mł. chorąży Joanna Świątkiewicz z 10. Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie była uczestniczką zmiany bojowej w Afganistanie. Podkreśliła, że była wówczas młodym żołnierzem i zawsze będzie pamiętać ogromne wsparcie starszych kolegów. „Otoczyli mnie opieką i nauczyli podejścia do służby, takiego prawdziwego wojska, o jakim zawsze marzyłam. Po rocznych przygotowaniach poligonowych pojechaliśmy do małej bazy. Było nas tam ok. 150 żołnierzy. Byłam ratownikiem medycznym. Czułam, że to, co robię, ma sens i jestem potrzebna” – dodała. Jak zaznaczyła, do Giżycka przyjechała, bo uwielbia sztuki walki. Od 15 lat trenuje i jest instruktorką.
Dodała, że spotkania w swoim gronie dają weteranom ogromną siłę. „Wszyscy się rozumiemy, nawet wtedy gdy nie rozmawiamy ze sobą” – podkreśliła.
Autorka: Agnieszka Libudzka, PAP.