Wrocławskie zoo pomogło w odnalezieniu kanczyla srebrnogrzbietego, gatunku uznanego za zaginiony. Zwierzę to zaobserwowano na wolności po 30 latach od domniemanego wyginięcia.
Kanczyl srebrnogrzbiety (Tragulus versicolor), nazywany również myszojeleniem, to ssak kopytny wielkości królika, występujący w Wietnamie. Jest płochliwy. Prowadzi nocny i wczesnoporanny tryb życia. Żywi się głównie liśćmi i owocami.
Kanczyla srebrnogrzbietego odkryto w 1910 roku. Z tego okresu pochodzą informacje o występowaniu i cechach charakterystycznych gatunku. Przez następne 80 lat nie udało się tych danych ani zweryfikować, ani pogłębić. Dopiero w styczniu 1990 roku naukowcy dostali taką okazję. Był to zaledwie jeden osobnik, który padł ofiarą myśliwych.
Od tego momentu przez wiele lat próbowano odnaleźć przedstawicieli tego gatunku w naturze i dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
„Kanczyl srebrnogrzbiety trafił na listę 20 najbardziej poszukiwanych gatunków” – mówił podczas piątkowej konferencji prasowej prezes wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak.
W 2018 roku zebrano zespół badawczy pod auspicjami Global Wildlife Conservation. Jego zadaniem było odnalezienie zaginionego gatunku. Okazało się jednak, że brakuje funduszy na rozpoczęcie badań.
Wtedy włączyło się wrocławskie zoo. „Prowadzimy fundusz ‘Zoo na ratunek’, który jest tworzony z dobrowolnych wpłat jednej złotówki do ceny biletu. To pozwala nam na szybkie reakcje. Natychmiast przesłaliśmy brakującą kwotę – ok. 2,5 tys. dolarów” – mówił Ratajszczak.
Początkowo zespół prowadził badania terenowe, rozmawiając z mieszkańcami okolic, gdzie ostatni raz widziano ten gatunek. Kamery rozmieszczono, uwzględniając ukształtowanie terenu i to, co wiedziano o kanczylach. Na przełomie 2018 i 2019 roku fotopułapki w lasach południowego Wietnamu wykonały 275 zdjęć. Szefowa ekipy badawczej An Nguyen rozesłała zdjęcia do ekspertów w dziedzinie fauny wietnamskiej na całym świecie, prosząc o weryfikację. Jednym z adresatów był prezes wrocławskiego zoo.
„Z miejsc bytowania tych zwierząt pobrano próbki i ostatecznie badania genetyczne potwierdziły, że sfotografowane zwierzęta to kanczyle srebrnogrzbiete. Wiemy, że żyją w maleńkim rezerwacie w środkowo-południowym Wietnamie” – mówił prezes zoo, tłumacząc, że opublikowanie dokładnej lokalizacji mogłoby sprawić, że zjawiliby się tam kłusownicy, którzy mogliby wyłowić zwierzęta. Dodał, że trudno oszacować liczebność tego gatunku, ale najprawdopodobniej liczba nie przekracza 100.
„To jeden z niewątpliwych sukcesów naszego zoo, że przyłożyliśmy się do tak istotnych działań. W tej chwili już powstaje projekt ochrony tego gatunku. Wrocławskie zoo będzie go również wspierało finansowo” – zapowiedział.
Ratajszczak przypomniał też, że zoo we Wrocławiu, pierwsze w Europie, zapoczątkowało hodowle kanczyli filipińskich i koordynuje hodowlę tego gatunku. „W naturze kanczyle filipińskie żyją na kilku malutkich wysepkach na Filipinach, a dzięki naszym środkom również objęte są programem ochrony” – dodał.
Autorka: Agata Tomczyńska, PAP.