Podczas wtorkowej kolacji w Brukseli premier Mateusz Morawiecki, któremu towarzyszył minister ds. europejskich Konrad Szymański, spotkał się z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claude’em Junckerem i wiceszefem KE Fransem Timmermansem. Morawiecki i Juncker rozmawiali przez kilkanaście minut także na osobności.
W trakcie rozmów trwających ponad 2 godziny, czyli dłużej niż planowano, poruszono kwestie praworządności i stosunków Warszawa-Bruksela. Z oświadczenia wydanego po spotkaniu i relacji rzecznika KE Margaritisa Schinasa wynika, że omawiano także sprawy europejskie, przyszłość Unii Europejskiej i miejsce Polski we Wspólnocie, migracje, brexit, jednolity rynek treści cyfrowych, sprawy dotyczące energii, gazu, kwestie klimatyczne, a ponadto agendę liderów i najistotniejsze, zbliżające się wydarzenia w Europie.
Według źródeł dyplomatycznych obie strony chwaliły dobrą i konstruktywną atmosferę spotkania.
Szef polskiego rządu na konferencji prasowej w Brukseli oznajmił, że nakreślił przewodniczącemu KE rys historyczny wymiaru sprawiedliwości w Polsce: – Starałem się w sposób spokojny, ale też bardzo jednak klarowny […] przedstawić nasze intencje co do reformy wymiaru sprawiedliwości.
Przyznał: – Trudno, żeby podczas takiego spotkania reakcja drugiej strony była jakaś zasadniczo odmienna od tego, jaka była wcześniej. Zakomunikował także, iż wierzy, że przedstawienie racji rządu i sposobu patrzenia na system wymiaru sprawiedliwości znajdzie zrozumienie Komisji Europejskiej i innych instytucji.
We wspólnie napisanym oświadczeniu Morawiecki i Juncker poinformowali, że umówili się na kolejne spotkanie, aby kontynuować rozpoczętą dyskusję.
Zgodnie z zapowiedziami polski premier nie przedstawił podczas rozmów ani deklaracji ustępstw, ani oczekiwanego przez KE wycofania się z określonych zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa czy o Sądzie Najwyższym. Każda ze stron wyraziła swoje rozumienie sprawy.
Odnośnie słów przewodniczącego KE – o konieczności wzmacniania budżetu UE także własnymi środkami – premier wyraził otwarcie Polski „co do podatku od transakcji finansowych (FTT)”.
Opowiedział się również za tym, by budżet UE, oprócz środków koniecznych na np. zapewnienie bezpieczeństwa, na innowacje lub problemy migracyjne, odzwierciedlał również potrzeby krajów doganiających Europę Zachodnią, szczególnie tych, które muszą budować infrastrukturę.
Poruszono też temat przepisów dotyczących kierowców w transporcie międzynarodowym, pracowników delegowanych i współpracy w dziedzinie obronności (PESCO).
Mateusz Morawiecki deklarował, że polski rząd będzie starał się budować kompromis z Brukselą na bardzo wielu polach. Wyjaśnił, że jest to bardzo istotne, by Polska mogła rozwijać ekspansję gospodarczą na jednolitym rynku europejskim.
A.I., źródło: PAP.