Na tatrzańskich polanach spod topniejącego śniegu przebijają się krokusy, jednak tej wiosny najprawdopodobniej nie zobaczymy spektakularnych, masowo kwitnących fioletowych hal. Wszystko z powodu powtarzających się opadów śniegu i niskich temperatur – oceniają przyrodnicy z Tatrzańskiego Parkuj Narodowego (TPN).
Krokusy na tatrzańskich polanach będzie można podziwiać jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie, a nawet w długi majowy weekend, choć nie w tak obfitej formie jak w ubiegłych latach.
Kwitnące krokusy co roku przyciągają w Tatry prawdziwe tłumy turystów, dlatego TPN prowadzi akcję informującą o podstawowych zasadach podczas podziwiania tych fioletowych i chronionych kwiatów. W ramach akcji zatytułowanej „Hokus krokus!” przyrodnicy z TPN stworzyli „Kodeks miłośnika krokusów”, który zawiera kilka prostych zasad, m.in.:
- krokusy podziwiaj i fotografuj ze szlaku turystycznego
- nie wchodź na polany, aby nie zadeptać krokusów
- nie siadaj (!) i nie kładź się (!) w krokusach podczas fotografowania lub pozowania do zdjęć
- nie zrywaj krokusów, pamiątką niech będą zdjęcia
- nie parkuj na krokusach.
Częściowo krokusy zakwitły na tatrzańskich polanach w drugiej połowie marca, kiedy nastąpiło chwilowe ocieplenie. Na przełomie marca i kwietnia spadł ponownie śnieg, wstrzymując dalsze kwitnienie.
Chociaż z masowego kwitnienia krokusów najbardziej znana jest Polana Chochołowska, to fioletowe kwiaty można także podziwiać m.in. w Dolinie Kościeliskiej, na Kalatówkach, Polanie pod Kopieńcem, Drodze pod Reglami, Dolinie Olczyskiej czy na Toporowej Cyrhli.
Źródło: PAP.