Rząd USA postanowił usunąć Chiny z listy krajów podejrzewanych o manipulowanie kursem waluty – poinformował w poniedziałek resort skarbu. Decyzję ogłoszono na dwa dni przed zapowiedzianym podpisaniem wstępnej umowy handlowej USA–Chiny.
Decyzję ogłoszono w kolejnym półrocznym raporcie resortu skarbu omawiającym sytuację na światowych rynkach walutowych.
Oznacza ona radykalną zmianę polityki USA po oskarżeniu Chin przez prezydenta Donalda Trumpa 5 sierpnia ub.r. o sztuczne zaniżanie kursu chińskiej waluty w stosunku do dolara w celu zwiększenia konkurencyjności swojego eksportu.
W raporcie szef resortu skarbu Steven Mnuchin podkreślił, że Chiny „zobowiązały się powstrzymać od konkurencyjnej dewaluacji umacniając przejrzystość i rozliczalność”.
Dodał, że Chiny zgodziły się też publikować dane na temat kursu swojej waluty i bilansu handlowego. Zobowiązania takie miały znaleźć się w tekście wstępnej umowy handlowej z Pekinem, którą w środę ma podpisać prezydent Trump i wysokiej rangi przedstawiciel Pekinu.
Chiny pozostają jednak na liście 10 krajów, których polityka monetarna jest pilnie obserwowana, razem z takimi krajami jak Niemcy, Szwajcaria, Korea Płd., Irlandia, Włochy i Japonia.
Wstępna umowa zakłada m.in. rezygnację z wprowadzenia zapowiedzianych przez Waszyngton ceł, zmniejszenie niektórych innych taryf oraz zwiększenie importu amerykańskich produktów rolnych, energii i towarów przemysłowych oraz usług do Chin, o co najmniej 200 mld dolarów w ciągu następnych dwóch lat, przy jednoczesnym rozwiązaniu niektórych sporów dotyczących własności intelektualnej.
Do Waszyngtonu przybyła już delegacja chińska wysokiego szczebla. Podpisanie umowy ma zakończyć 18-miesięczny okres amerykańsko-chińskiej wojny handlowej, podczas której obie strony nakładały na towary drugiej karne cła.
Źródło: PAP.