Chiny otwierają nowy front w wojnie handlowej, manipulując swoją walutą

Pracownik banku odlicza plik banknotów 100-juanowych (14,3 USD) w banku w Szanghaju, 8.08.2018 r. (JOHANNES EISELE/AFP/Getty Images)

Pracownik banku odlicza plik banknotów 100-juanowych (14,3 USD) w banku w Szanghaju, 8.08.2018 r. (JOHANNES EISELE/AFP/Getty Images)

Decyzja Chin o dewaluacji waluty oznacza najnowszą eskalację toczącego się sporu handlowego

WASZYNGTON – Chiny zastosowały manipulację walutami, pozwalając juanowi stracić na wartości w stosunku do dolara amerykańskiego, czym najwyraźniej próbują osłabić wpływ wojny handlowej na chińską gospodarkę.

Stany Zjednoczone nazwały Pekin manipulatorem walutowym po tym, jak wartość chińskiego renminbi (inna nazwa waluty – przyp. redakcji) obniżyła się do najniższego poziomu od 2008 roku, spadając poniżej poziomu 7 renminbi za dolara, co uważano za kluczowe dla zapobieżenia ucieczki juana.

Utrzymując walutę niedoszacowaną, Chiny mogą sprawić, że eksport stanie się tani, a import drogi, i tym samym zyskać przewagę konkurencyjną w handlu międzynarodowym.

Rządy używają walut własnych krajów jako narzędzia handlowego, aby zwiększyć eksport i zbudować nadwyżki handlowe. Waszyngton od dawna walczył z manipulowaniem walutami, argumentując, że doprowadziło to do utraty lub przeniesienia milionów amerykańskich miejsc pracy.

Manipulacja walutami stała się gorącym tematem w handlu międzynarodowym, szczególnie w latach 2003-2013. Fred Bergsten, starszy współpracownik i emerytowany dyrektor w Peterson Institute for International Economics, stwierdził, że z powodu ówczesnego niedopasowania walutowego rocznie ponad 250 mld USD przesuwało się z deficytu na saldach handlowych do krajów wykazujących nadwyżkę.

Powiedział, że prawie 20 krajów, w tym Chiny, intensywnie interweniowało na rynkach walutowych w ramach swoich strategii handlowych. Manipulowanie walutą było praktyką powszechniej stosowaną w państwach produkujących – głównie w Azji – u eksporterów ropy i w centrach finansowych.

„W rezultacie Stany Zjednoczone straciły co najmniej milion miejsc pracy, szczególnie podczas Wielkiego Kryzysu, kiedy to bezrobocie już było wysokie. Również kraje europejskie były głównymi przegranymi” – napisał.

Chociaż w ostatnich latach manipulowanie walutami uległo spowolnieniu, praktyka ta nadal występuje.

W maju Departament Skarbu przekazał Kongresowi swój raport półroczny, w którym przeanalizował kurs walut i politykę gospodarczą głównych partnerów handlowych. W raporcie tym Skarb Państwa nie nazwał żadnego kraju manipulatorem walutowym. Jednak umieścił niektórych partnerów handlowych na liście państw do monitorowania, na której znalazły się Chiny, Japonia, Korea, Niemcy, Włochy, Irlandia, Singapur, Malezja i Wietnam.

Manipulator walut

Ostatnie posunięcie Pekinu w celu osłabienia własnej waluty w stosunku do dolara amerykańskiego skłoniło Departament Skarbu do określenia Chin mianem manipulatora walutowego.

W komunikacie prasowym stwierdzono, że sekretarz skarbu Steven Mnuchin „podejmie współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym w celu wyeliminowania nieuczciwej przewagi konkurencyjnej wynikającej z ostatnich działań Chin”.

Zdaniem Stephanie Segal, zastępcy dyrektora i starszego członka Center for Strategic and International Studies, dopiero w praktyce się okaże, jakie znaczenie ma określenie mianem manipulatora walutowego.

„Działania na rynku walutowym zapoczątkowały nowy etap wojny handlowej USA–Chiny, na którym istnieje ryzyko, że sytuacja wymknie się spod kontroli, jeśli nie zostaną podjęte wspólne wysiłki, aby przywrócić negocjacje na właściwe tory” – napisała w raporcie Segal. „Teraz, gdy podjęto działania eskalacyjne na najwyższych szczeblach obu rządów, nie jest jasne, w jaki sposób każda ze stron ustąpi”.

Posunięcie Chin nastąpiło tuż po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa nałożenia 10-procentowych ceł na dodatkowy chiński import warty łącznie 300 mld USD. W serii tweetów z zeszłego tygodnia Trump oskarżył chiński reżim o niedotrzymanie zobowiązania do zakupu większej ilości produktów rolnych z USA. Powiedział także, że Chiny nie wywiązały się ze swojego zobowiązania do powstrzymania napływu syntetycznego fentanylu opioidowego do Stanów Zjednoczonych.

Doradca ekonomiczny Białego Domu Larry Kudlow bronił działań Skarbu Państwa i powiedział, że „wlewanie pieniędzy i dewaluacja walut” nie powinno być odpowiedzią. Zauważył, że Pekin zdewaluował juana o co najmniej 10 proc. w ciągu ostatnich 15 miesięcy.

„Jesteśmy w świetnej formie ekonomicznej. I szczerze mówiąc, największym przegranym są teraz Chiny” – powiedział dziennikarzom 6 sierpnia br.

Inwestorzy zagraniczni uciekli z Chin

Przez ponad dekadę bank centralny Chin utrzymywał kurs wymiany na poziomie między 6 a 7 juanów za dolara. Natomiast 5 sierpnia br. juan spadł o prawie 2 proc. w ciągu jednego dnia, osiągając poziom 7,053 juana za dolara.

Za pośrednictwem Twittera Trump potępił chińskie dążenie do dewaluacji juana, stwierdzając: „To jest poważne naruszenie, które z czasem znacznie osłabi Chiny!”.

W innym tweecie z 6 sierpnia napisał: „Ogromne kwoty pieniędzy z Chin i innych części świata napływają do Stanów Zjednoczonych ze względów bezpieczeństwa, inwestycji i stóp procentowych!”.

„Mamy bardzo silną pozycję. Do USA przybywają również duże ilości przedsiębiorstw. Piękna rzecz móc patrzeć na coś takiego!”.

Po ogłoszeniu nowych 10-procentowych taryf na pozostały chiński eksport wart 300 mld USD Chiny odnotowały pod koniec ubiegłego tygodnia odpływ kapitału nierezydentów na kwotę ponad 2 mld dolarów, z czego zgodnie z danymi opracowanymi przez Institute of International Finanse, prawie 1 mld dolarów wypłynął 2 sierpnia.

Odpowiedź Skarbu Państwa „piętnuje ostatnią eskalację trwającego sporu handlowego i walutowego między Stanami Zjednoczonymi a Chinami” – napisał w notatce dla klientów Todd Elmer, strateg ds. wymiany walut w Citigroup.

Dodał jeszcze: „Decyzja administracji Trumpa w sprawie przypisania Chinom miana manipulatora walutowego to pierwszy raz, jak w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci Skarb Państwa użył takiego określenia, a kraje, które ostatnio zostały tak nazwane, to Chiny, Tajwan i Korea Południowa i było to odpowiednio w latach 1994, 1992 i 1989”.

Obserwuj Emel na Twitterze: @mlakan

Tekst oryginalny ukazał się w anglojęzycznej edycji „The Epoch Times” dnia 2019-08-06, link do artykułu: https://www.theepochtimes.com/china-opens-new-front-in-trade-war-manipulating-its-currency_3032454.html

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję