Artykuł aktualizowany
Co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na Kijów – powiedział w niedzielę doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko portalowi Ukraińska Prawda. Trwa akcja poszukiwawczo-ratunkowa. Liczba osób rannych wzrosła do sześciu.
Heraszczenko oznajmił, że ofiarą śmiertelną jest mężczyzna. Wcześniej uratowano jego 8-letnią córkę (według innych źródeł 7-letnią), która obecnie przebywa w szpitalu.
Jak dodał, matka dziewczynki jest obywatelką Rosji i także odniosła obrażenia. Już została wydobyta spod gruzów i jest pod opieką lekarzy.
Według szefa ukraińskiej policji Ihora Kłymenki, cytowanego przez portal Suspilne, obrażenia odniosło pięć osób. Szef służb ratunkowych Serhij Kruk powiedział, że na miejscu pracuje 80 ratowników przy wsparciu 20 sztuk sprzętu.
Po południu mer Kijowa Witalij Kliczko napisał o trwającej akcji poszukiwawczo-ratunkowej. Poinformował, że rannych zostało sześcioro mieszkańców, czworo z nich hospitalizowano, w tym dziewczynkę.
Deputowany Ołeksij Honczarenko poinformował, że w niedzielę rano siły rosyjskie wystrzeliły w kierunku Kijowa i obwodu kijowskiego 14 rakiet. Według spółki Energoatom jedna z nich przeleciała na krytycznie niskiej wysokości nad Południowoukraińską Elektrownią Atomową.
Rzecznik dowództwa sił powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat powiedział w telewizji, że Kijów został zaatakowany z bombowców Tu-95 i Tu-160 pociskami manewrującymi Ch-101.
O zestrzeleniu jednej z rakiet przez ukraińskie siły obrony przeciwlotniczej powiadomił szef władz obwodu kijowskiego Ołeksij Kułeba.
Źródło: PAP.