Uczestniczka Powstania Warszawskiego: Byłam łączniczką; zostałam ciężko ranna

Uczestnicy Powstania Warszawskiego: Krystyna Marcinkiewicz (druga po prawej), Józef Polak (po lewej) i Adam Racki (drugi po lewej) oraz wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (po prawej) podczas spotkania w siedzibie resortu sprawiedliwości w Warszawie, 31.07.2020 r. (Radek Pietruszka / PAP)

Uczestnicy Powstania Warszawskiego: Krystyna Marcinkiewicz (druga po prawej), Józef Polak (po lewej) i Adam Racki (drugi po lewej) oraz wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik (po prawej) podczas spotkania w siedzibie resortu sprawiedliwości w Warszawie, 31.07.2020 r. (Radek Pietruszka / PAP)

W trakcie Powstania Warszawskiego byłam łączniczką, głównie na Powiślu. Długo jednak nie brałam udziału w Powstaniu, ponieważ na początku września zostałam ciężko ranna – powiedziała PAP w przeddzień 76. rocznicy Powstania Warszawskiego ppor. Krystyna Marcinkiewicz, ps. „Hedi”.

Pani Krystyna w momencie wybuchu Powstania Warszawskiego miała 17 lat. Jak powiedziała w rozmowie z PAP, już jako szesnastolatka zaczęła działać w akcjach konspiracyjnych. „Po wybuchu Powstania byłam łączniczką, więc cały czas biegałam po Warszawie, a szczególnie po Powiślu, ponieważ jestem dziewczyną z Powiśla i dobrze znam te okolice. Długo się jednak nie nawojowałam, bo już 6 września zostałam ciężko ranna. Byłam wtedy w piwnicy jednej z kamienic i razem z koleżankami ratowałyśmy innego rannego. Zginęło wtedy wiele osób” – powiedziała. Jak dodała, straciła wtedy lewe oko i lewą rękę.

Po zakończeniu wojny pani Krystyna pracowała w zakładach Wedla. „Pracę zaczęłam już w lipcu 1947 roku. Spędziłam tam 36 lat. Lubiłam bardzo tę pracę, chociaż tak naprawdę nigdy nie przepadałam za słodyczami. Byłam szefem młodzieżowego działu produkcji, gdzie powstawały torciki i wafle, zarządzałam sześćdziesięcioma dziewczynami. Lubiłyśmy się, często mówiły do mnie: ‘Pani Krystyno, niech nam Pani opowie o Powstaniu’, i ja im opowiadałam wszystkie te historie” – dodała.

Jak zaznaczyła, dzisiaj żyje z emerytury i uważa się za szczęśliwą osobę. „Jest mi tak miło, że ludzie o nas pamiętają i zajmują się nami. Cieszę się, kocham ludzi, uważam, że trzeba się cieszyć każdą chwilą i za nią dziękować. Mimo że nie mam ręki, zawsze sobie sama radziłam, nigdy nie potrzebowałam pomocy. Nie używałam też protezy – miałam ją przez chwilę, ale obco się z nią czułam. Najważniejsze, że jest druga ręka i dalej sprawna!” – zaznaczyła.

Podporucznik Krystyna Marcinkiewicz, ps. „Hedi”, za swoje dokonania w 1944 roku została odznaczona Warszawskim Krzyżem Powstańczym oraz Orderem Odrodzenia Polski.

Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. 1 sierpnia 1944 roku do walki w stolicy przystąpiło 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po Powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. W sobotę obchodzimy 76. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

Autorka: Alicja Skiba, PAP.

Tagi:

Wykorzystujemy pliki cookies, by dowiedzieć się, w jaki sposób użytkownicy korzystają z naszej strony internetowej i móc usprawnić korzystanie z niej. Dalsze korzystanie z tej strony internetowej jest jednoznaczne z zaakceptowaniem polityki cookies, aktualnej polityki prywatności i aktualnych warunków użytkowania. Więcej informacji Akceptuję