Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego chcą wykorzystywać telefony komórkowe, aby precyzyjnie określić położenie osób zasypanych przez śnieżne lawiny – powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof podczas odbywającej się w Zakopanem konferencji ICAR, zrzeszającej ratowników górskich.
„Chodzi nam o wykorzystanie telefonów komórkowych, bo niemal każdy ma go przy sobie, do poszukiwań osób przysypanych lawinami śnieżnymi. W wielu krajach służby militarne wykorzystują telefony komórkowe na przykład do podsłuchów, natomiast my jako cywilna służba ratownicza nie mamy takich uprawnień, a chodzi tu o ratowanie ludzkiego życia” – mówił Jan Krzysztof.
Aby wykorzystać telefony komórkowe do namierzania osób w lawinach, ratownicy górscy współpracują z operatorami telefonii komórkowej i z Urzędem Komunikacji Elektronicznej. Trwają już testy. Ratownicy współpracują także z inżynierami, którzy na podstawie uwag zmieniają i dostosowują telefony do potrzeb TOPR. Kolejnym krokiem będzie sprawdzenie możliwości wykorzystania telefonów w warunkach zimowych w górach.
Naczelnik nie ukrywa, że do wprowadzenia takiego narzędzia będą konieczne zmiany legislacyjne.
„Będziemy rozmawiać z politykami, bo chodzi tu o dostęp do tak zwanych danych wrażliwych. Chcieliśmy jednak, z zastosowaniem dużych barier bezpieczeństwa, zastosować tę technologię do ratowania ludzi bez ingerencji w informacje, które mogłyby się dostać do publicznej wiadomości” – powiedział Krzysztof.
Posiadanie telefonu komórkowego nie zastąpi turystom wybierającym się zimą w wysokie partie gór posiadania detektora lawinowego. Detektor nadal jest niezawodnym urządzeniem, które zdecydowanie zwiększa szanse na przeżycie w sytuacji kryzysowej. Naczelnik TOPR zwraca jednak uwagę, że turyści nie przywiązują zbytniej wagi do konieczności posiadania takiego urządzenia. Jego zdaniem, telefon komórkowy, który ma niemal każdy, może się stać skutecznym narzędziem do poszukiwań osób zasypanych przez śnieżne lawiny. W takich przypadkach czas ma decydujące znaczenie.
W kongresie ICAR (ang. International Commission for Alpine Rescue) w Zakopanem uczestniczy prawie 500 osób. Głównym tematem wydarzenia jest praca zespołowa i ocena ryzyka. Ratownicy z różnych państw, m.in. z Włoch, Szwajcarii, Słowacji i Stanów Zjednoczonych, dzielą się doświadczeniami i zapoznają z technicznymi nowinkami w dziedzinie ratownictwa górskiego. Kongres zakończy się w sobotę.
Stowarzyszenie powołano 30 października 1955 roku. Ma siedzibę w Szwajcarii i skupia ponad 100 organizacji z 37 krajów. Kongres ICAR co roku odbywa się w innych górach.
Autor: Szymon Bafia, PAP.